Płakałam. Zaledwie trzy osoby wiedziały, jaki był tego powód. Próbowałam o tym zapomnieć, wymazać z pamięci, ale nie potrafiłam. A teraz stoję na lotnisku z biletem w jedną stronę. Spoglądam na tablicę odlotów i dociera do mnie ze zostało mi zaledwie kilka chwil z najbliższymi. Muszę wziąć się w garść, otrzeć łzy i podejść do rodziców, którzy do tej pory nie mogą zrozumieć mojej decyzji. Miałam wybór. Zostać tutaj i cierpieć, albo lecieć tam i chociaż spróbować żyć inaczej. Starałam się jak najlepiej wytłumaczyć mamie, ze to moja szansa, ze w ten sposób się rozwinę. Z kolei ona przekonywała mnie bym została jednak na miejscu. Rozumiem ją, jest moją matką, oczywiste ze się martwi, byłoby gorzej gdyby poznała prawdę.
Całuję po kolei wszystkich rodziców, przyjaciół, siostrę, a i nawet Muzo się pojawił.
Będę tęsknić. Biorę głęboki wdech, chwytam walizkę i idę w kierunku nowego życia.
![](https://img.wattpad.com/cover/165071355-288-k49389.jpg)