Kartka z dziennika

46 2 0
                                    

Wokół mnie można ujrzeć przepiękny krajobraz: woda i niebo lśnią niczym gwiazdy na nocnym niebie, jednak nie potrafię nim się cieszyć, w mojej głowie wciąż widzę Polskie krajobrazy. Niestety, mam przeczucie że już nigdy nie ujrzę piękna mej ojczyzny.

Smutno mi, Boże!

Stoję taki samotny, można rzec że pozbawiony jakiejkolwiek radości, czuję się jak samotne drzewo stojące na samym środku ogromnej polany. Ukrywam swe uczucia przed ludźmi. Pragnę mój Boże otworzyć głąb serca przed Tobą, może wtedy poczułbym się lepiej.

Smutno mi, Boże!

Lamentuję codziennie niczym płaczące małe dziecko które widzi jak jego matka odchodzi od niego. Chociaż wiem, że czas leczy rany.

Smutno mi, Boże!

Przelatujące nade mną bociany przypomniały mi o ojczyźnie, znów poczułem ogromną tęsknotę za Polskimi polami, łąkami, lasami. Czuję się bezsilny wobec losu.

Smutno mi, Boże!

Często rozmyślałem nad mogiłami ludzi, teraz nie wiem nawet gdzie sam będę pochowany, może to być parafialny cmentarzyk, albo w pierwszym lepszym rynsztoku wśród wszelakich zanieczyszczeń.

Smutno mi, Boże!

Ludzie będą widzieć moje zwłoki nie oddane pod opiekę płyt nagrobnych, jestem jak człowiek zazdroszczący popiołom mogił.

Smutno mi, Boże!

Z pewnością w kraju kazano dzieciom modlić się za mnie codziennie, lecz ja wiem że mój okręt wcale do Polski nie płynie. Podróżuje tylko po świecie bez celu.

Smutno mi przez to Boże!

Ludzie żyjący wiele lat po mnie będą tak samo jak ja patrzyć a następnie umierać. Lecz nim się przed nicością ukorzę.

Smutno mi, Boże!

Rozmowa z BogiemOn viuen les histories. Descobreix ara