Początki się dopiero zaczynają-09.01.2012 r.

7 3 0
                                    

-Jisun lepiej idź do tego teleturnieju-uczepił się mnie mój przyjaciel.-Znasz praktycznie każdą piosenkę i dużo wiesz na temat historii muzyki.

-No tak jest,ale może ja nie chce?-skrzyżowałam ręce na piersiach.-Zastanowiłeś się przynajmniej na pięć sekund?

-Ale,to jest twoja szansa na zostanie koreańską idolką!-obronił się Xavier.-Taka okazja się nie powtórzy!

-Ale,zrozum,że mamy po osiemnaście lat oraz jesteśmy na studiach!-tupnęłam nogą nie wytrzymując.

-Natomiast ty marnujesz swoje talenty!-złapał mnie za ramiona.-Podczas śpiewania dobrze dopasowujesz ton swojego głosu,a jak tańczysz idealnie władasz nad swoim ciałem.

-Że,co proszę?-zmarszczyłam brwi.-O czym ty gadasz?

-Myślisz,że nie widziałem jak tańczysz?-uniósł brew do góry.-Każda dziewczyna w podstawówce,gimnazjum i liceum zazdrościła ci takich umiejętności!

-Nie prawda..-mruknęłam pod nosem i przy okazji spróbować przywołać takie wspomnienia.

-Mnie nie oszukasz,Jisun-westchnął Xavier.-Od jutra zaczynamy nowy tryb życia.

-O czym ty znowu pleciesz?Jaki "nowy tryb życia"?-zawaliłam go pytaniami.

-Od jutra nagrywamy na Youtube-odparł targając mi włosy.

-No tobie odbiło do reszty!-trzepnęłam go z otwartej dłoni w potylicę.-Zwariowałeś czy jak?!

-Nawet możliwe-zrobił minę filozofa.-Wybijemy się razem i razem wejdziemy w ten świat.

-Nie rozpędzasz się przypadkiem?-uniosłam brew.-Najpierw byś to wszystko przemyślał,nie zapominaj,że jesteśmy na studiach.

-To może poprosimy profesorów o to,żeby pozwolili nam skończyć wcześniej studia?-spytał,a mi miną zrzędła.

-Ty chyba nie mówisz poważnie-zamrugałam kilka razy nie wierząc w to co powiedział mój przyjaciel.

-Ja zawsze mówię poważnie-odparł i puścił moje ramiona.-Idę się spytać.

-Xavier wracaj tu!-wydarłam się na całe gardło ale,on i tak zrobił swoje.

Nie powiem,że nie wpakował nas w katastrofę.Westchnęłam i usiadłam na łóżku patrząc w jeden punkt.Nagle mu się zachciało śpiewać i tańczyć,ale jak wcześniej trzeba było to pojawiało się jedno,wielkie "NIE".

-Oj,Xavier..-westchnęłam.-Ty to jednak jesteś powalony po całości.

-Wróciłem!-wbiegł zdyszany do mojego pokoju.-Spotkałem dyrektora i z nim wszystko ustaliłem.

-Idź się udław jajem-mruknęłam pod nosem wstając z łóżka i podchodząc do komputera.

-Coś mówiłaś?-spytał opadając na moje łóżko.

-Nic,nic-odparłam krótko i weszłam na Youtube.-To jak będziemy się nazywać?

-Czyli jednak się zgadzasz?!-wstał jak porażony prądem.

-Słuchaj,no-zaczęłam.-Wpakowałeś mnie w to,uzgodniłeś z dyrektorem co i jak a,ty się jeszcze pytasz?

-To może ja ogarnę nazwę,tło i profilowe..-dosunął sobie krzesło i zaczął włączać na komputerze programy do projektowania takich rzeczy.


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Dec 21, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Im Good As GoldWhere stories live. Discover now