Rudowłosy chłopiec wsłuchuje się w kroki, które rozlegają się w sali tronowej. Dziecko chowa się za olbrzymimi, złotymi drzwiami, które są niedomknięte. Nieśmiało wystawia główkę i podgląda, co dzieje się w tym ogromnym pomieszczeniu. Zauważa czwórkę ludzi. Wśród nich jest jego ojciec, władca całego królestwa, jedna z pokojówek, jakiś mężczyzna ubrany w długi płaszcz, i mały chłopiec. Wygląda, jakby był troszkę starszy od rudowłosego. Jest ubrany w brązowy, elegancki strój. Jego czarne włosy są bardzo dobrze ułożone. Stoi grzecznie obok nieznanego mężczyzny i przygląda się królowi.
- O co ci chodzi? - rudowłosy chłopiec słyszy donośny głos swojego ojca. - Czemu przyprowadzasz do mnie to dziecko?
Mężczyzna w płaszczu kładzie swoją dłoń na głowie czarnowłosego chłopca. Maluch nadal stoi spokojnie, bez żadnej reakcji.
- Panie, w pańskim zamku mieszka wiele dzieci. Ten chłopiec jest synem królowej Fujimi. Jego rodzice, król i królowa tej pięknej ziemi, zostali otruci, w wyniku czego zmarli. Chciałbym prosić króla o łaskę nad tym chłopcem i o przyjęcie go w dom pański.
- Co z drugim chłopcem? Pamiętam, iż królowa Fujimi miała dwóch synów.
Pokojówka łka cicho.
- Wasza wysokość... Drugi chłopiec zniknął - wyjaśnia mężczyzna, a jego mały towarzysz opuszcza głowę. Rudowłosy chłopiec mruga kilka razy, nie do końca rozumiejąc słowa zakapturzonego. Ludzie mogą tak po prostu zniknąć?
- Zniknął? - pyta król, spoglądając na czarnowłosego. Niebieskooki natomiast kuli się za drzwiami, aby nie zostać zauważonym. - Po prostu przepadł?
- Tak jest, Wasza Wysokość.
Król wzdycha. Ponownie patrzy na chłopca, następnie na mężczyznę obok niego, a później znów na chłopca. Zastanawia się chwilę, po czym po raz kolejny ciężko wzdycha (rudowłosy uznaje wzdychanie za hobby swojego ojca) i podnosi głos.
- Dobrze, przyjmę to dziecko. Przypomnij mi jego imię oraz wiek.
Czarnowłosy chłopiec decyduje się odezwać.
- Nazywam się Ritsu Kageyama, Wasza Wysokość.
Rudowłosy chłopiec myśli o tym, jak przyjemny ton głosu ma Ritsu. Taki opanowany i dostojny. On chciałby taki mieć. Może wtedy ojciec traktowałby go jak swojego syna.
- Jesteś o rok starszy od Shou'a... - mówi król, gdy Ritsu kończy swoją wypowiedź. - Ty! - krzyczy na pokojówkę, która przestraszona patrzy w jego oczy. - Zaprowadź go do którejś z komnat. Wybierz mu pokój gdzieś obok innych dzieci.
Pokojówka kiwa głową, dyga, po czym wystawia rękę w stronę czarnowłosego. Chłopiec chwyta ją i obydwoje ruszają w kierunku drzwi. Zakapturzony mężczyzna także chce wyjść, lecz król go zatrzymuje.
- Laurenty, poczekaj. Muszę z tobą porozmawiać na temat drugiego chłopca.
Mężczyzna zostaje w pomieszczeniu, a pokojówka z Ritsu coraz bardziej zbliżają się do drzwi, za którymi ukrywa się Shou. Rudowłosy chłopiec zrywa się do biegu, aby nikt nie zauważył, iż podsłuchiwał rozmowę swojego ojca.
~*~
Rudowłosy chłopiec siedzi w swojej komnacie, na podłodze. Szczerze mówiąc to trudno, aby mógł nazwać to miejsce komnatą. Bardziej przypomina ono składzik na miotły. Jego pokój składa się z małej szafki, w której trzyma swoje ubrania (oprócz wszystkich małych garniturków, które znajdują się w olbrzymiej garderobie jego przybranej matki) oraz zabawki. Nie ma tego wiele. Pomimo bycia księciem ubiera się jak uliczny żebrak, co nie jest jego winą. Kolekcja jego zabawek składa się z drewnianego samochodziku, który zostawiła mu mama, paru ukradzionych od ojca kart, dwóch kartek papieru, złożonych w samolociki, i szmacianej, zepsutej lalki, którą wyrzuciła jego siostra. Przybrana siostra.
![](https://img.wattpad.com/cover/171466219-288-k498712.jpg)
YOU ARE READING
Rudowłosy chłopiec
FanfictionA co, gdyby Shou był... na przykład księciem? Gdyby mieszkał w zamku i był synem króla? Prowadziłby życie jak z bajki, powiecie. Lecz czy spodzielalibyście się, że będzie bardziej samotny niż galaktyki w pustej przestrzeni kosmiczmej? Format: one-sh...