~•~

158 28 2
                                    

Zatrzymajmy się, o moi przyjaciele, zatrzymajmy się, aby płakać nad wspomnieniem mej umiłowanej.
Oto jej siedziba na skraju piaszczystej pustyni między Dakhool i Howmal.

Ślady jej obozowiska nie zostały jeszcze całkowicie zatarte, nawet teraz.
Gdy bowiem Południowy Wiatr wieje nad nimi piaskiem, Północny Wiatr go odgarnia.

Rankiem naszego rozstania było tak, jakbym stał w ogrodach naszego plemienia,
wśród krzewów akacjowych, gdzie moje oczy były oślepione łzami przez soki z pękających strąków kolokwinty.

Kiedy tak rozpaczam w miejscu, które zostało opuszczone, moi przyjaciele zatrzymują wielbłądy;
Płaczą do mnie: „Nie umieraj z żalu, cierp cierpliwie".

Nie, lekarstwo na mój ból musi pochodzić od tryskających łez.
Czy jest jednak jakaś nadzieja, że ​​to spustoszenie może przynieść mi pociechę?

Więc zanim spotkałem Unaizę, opłakiwałem dwie inne;
Mój los był taki sam z Ummul-Huwairith i jej sąsiadką Ummul-Rahab w Masal.

W ten sposób łzy spłynęły mi na piersi, wspominając dni miłości;
Łzy zwilżały nawet mój pasek z mieczem, tak delikatna była moja miłość.

Imru' al-Quais

Rosa Bizantina [w trakcie edycji] Where stories live. Discover now