Prolog

27 2 0
                                    

Szybkim krokiem szłam na stołówkę w sierocińcu, jak zwykle się spóźniłam na obiad. Było pusto, żywej duszy nie było słychać. Mijałam kolejne drzwi od pokoi, obrazki porozwieszane na ścianach w korytarzu znikały za mną. Skręcajac w prawo wpadłam na Armana. Szesnastoletniego umięśnionego przystojniaka o czarnych włosach postawione na żel i zielonych oczach. Przeklnęłam w myślach.

-Że też musiałam trafić akurat na niego - pomyślałam

-No, no, no. Kogo my tu mamy. Znowu prosisz się o wpierdol - powiedział to ze swoim typowym wrednym uśmieszkiem. Niby przystojny, ale wnetrze ma paskudne. 

-Daj mi spokój i tak już dostałam dzienną dawkę sierpowych i kopniaków od ciebie. W łazięce rano, pamiętasz? - tia, do teraz mnie boli udo po pożądnym kopniaku. Potrafi przywalić. 

-Ale ja się nie zabawiłem - prawie zapomiałam, że ma przydupasa, Jacoba. Jego rówieśnik ma blond włosy i niebieskie oczy, lecz on jest spaślakiem. Nawet go nie zauważyłam. podobno nieszczęścia chodzą parami. w tym przypadku dosłownie.

Już chciałam uciekać, ale w ostatnim momencie Jacob chwycił mnie boleśnie za ramię i zaciągnął do kantorka, który był obok. Popchnął mnie, a ja, jak to ja potknęłam się. Wpadłam na mopy i miotły oparte o ścianę. Odwróciłam się by zobaczyć w jak fatalnej sytuacji jestem i była rzeczywiście fatalna. Arman torował jedyne wyjście, a Jacob zbliżał się niebezpiecznie szybko. Gdy był wystarczająco blisko sprzedał mi prawego sierpowego w twarz. Upadłam na ziemię, zanim zdążyłąm sie skulić dostałam kopniaka w brzuch. Nie wydałam z siebie żadnego odgłosu, nie pokazywałam że to mnie boli. Po kilku latach przyzwyczaiłam się do tego. Przestał kiedy znudziło mu się kopanie w zwiniętą w kulkę dziewczyne. Nie obyło sie pożegnanie bez splunięcia. Wyszli z kantorka zostawiając mnie na podłodze. Chwytam za brzuch, bo mnie cholernie boli.

- - jęczę cicho.

-Nieźle jej dowaliłeś...-Usłyszałam jeszcze w oddali Armana.

Nie zniosę tego dłużej. Tego ciągłego znęcania się i bicia, na które nikt nie zwraca uwagi. Tak, dobrze zrozumieliście, nikt tu nie reaguje na jakiekolwiek "zaczepki". Już postanowiłam, dzisiaj w nocy ucieknę...

CDN...

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

I jak, spodobało się? Jeśli uważacie że powinnam coś dodać, ująć lub zmienić piszcie w komentarzach co powinnam poprawić ;) 

Do przeczytania. 

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 13, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Gangsterka z przypadkuWhere stories live. Discover now