Prolog

23 6 3
                                    



                     Moje życie to jeden wielki mętlik i mi samej ciężko jest to poskładać w całość. Mogę to porównać do układania puzzli bez większości kawałków. Każdy jeden puzzel traciłam przy najmniejszej pomyłce, stracie czy porażce. Zostało mi już ich tak niewiele, a dalej brnę w to, aby ułożyć z nich nierealny już dla mnie obrazek wizji cudownego życia.

                    Moja matka odkąd pamiętam kształtowała mnie, a wręcz rzeźbiła na silną i odważną dziewczynę. Taką też się stałam. Zawsze próbowałam dokonać swego, chociażby nie wiem jak trudne by to było chciałam wszystkim pokazać, że dam radę. I tak też się działo - radziłam sobie. Nie miałam nigdy bliskich sobie przyjaciół. Wszyscy traktowali mnie jakbym była kimś innym, a nie różniłam się ani rasą, ani kośćmi. Miałam wszystko to co inni, jednak każdy omijał mnie szerokim łukiem. Moja matka twierdziła, że jestem po prostu wyjątkowa. I też tak myślałam. Żyłam w tym przekonaniu, a wręcz się nim zachłysnęłam. Jednak szczerze mogę rzec, że myśli i wmawianie o tym jaka jestem silna tylko sprawiły to jaka jestem słaba.

                     Nie mogę oprzeć się pokusie. Gdy tylko mam coś na wyciągnięciu ręki - sięgam po to. Jestem bardzo naiwną osobą, ale staram się z tym walczyć. Wszystko co kręci się wokół mnie uważam za coś niesamowitego. Jednak jedyną osobę, która kręciła się wokół chciałam wyprzeć jak najbardziej potrafię. To dzięki niemu stałam się niewinną osobą, która potrzebowała pomocy, ale sama nie wiedziała gdzie i jej szukać. Lukas zniszczył we mnie wszystko co przez wiele lat starała się wykształcić moja matka. Zmienił mnie do resztek sił, a gdy już myślałam, że to koniec, że już nic nie da się zrobić, ani nie ma dla mnie żadnej szansy, nagle zjawił się on.

                     Osoba, która totalnie różniła się od tych, których napotykałam na swojej drodze. Nie sądziłam, że uda mi się podnieść, wyjść z sytuacji w której się znajdowałam, dopóki w moim życiu nie pojawił się Mason. Już przy pierwszym naszym spotkaniu zmienił mój punkt widzenia i zachwiał moją równowagą. Moje dotychczasowe szare barwy w mgnieniu oka zmieniły się w kolorowe z których tryskały iskierki, i szczęścia, jak i nadziei na lepsze jutro. Wyciągnął mnie z obsesji w jakiej się znajdowałam. Poczułam w końcu wiatr we włosach i słońce na mojej buzi. Wiem jednak, że to wszystko nie wydarzyło się przypadkiem. Mason obrócił moje życie o sto osiemdziesiąt stopni, nie ważne ile w nim było bólu, cierpienia i chaosu. Zmienił mnie i wkradł się do mojego serca.

                    Wiem jedno - to dzięki niemu zaczęłam żyć, a to co się kiedyś działo nigdy nie powróci. Już nic nie będzie takie samo, nie po tym jak pierwszy raz spojrzałam w jego oczy i zaznałam pragnienia w moim sercu.

                    Myślałam, że to już koniec, a to był dopiero początek... Cześć jestem Joemi, a to moja historia.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 23, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

All my lifeWhere stories live. Discover now