1

8 0 0
                                    

Chciałabym iść do nieba ale w piekle mam tyle znajomych!


Do knajpy weszła długonoga dziewczyna, miała długie ciemne włosy i krótką spódnice. Miała może 20 lat? Widać było że to jej pierwszy raz w takim miejscu. Standardowo zamówiłem dla niej drinka. Dziewczyna powiedziała kelnerowi że pomylił zamówienie, on wskazał w moją stronę, gdzie natychmiastowo pomkną jej wzrok. Na jej ustach pojawił się uśmiech który od razu odwzajemniłem. Po pięciu minutach do niej podszedłem. Należała do typu gadatliwego. Przytaknąłem raz czy dwa i dziewczyna była moja. Dziewczyna popatrzyła na telefon. 

-Moja przyjaciółka jest w strefie VIP. Może chcesz tam ze mną pójść?- Kiwnąłem głową i w dalszym ciągu słuchałem jej wywodów. Weszliśmy przez przejście z zasłon za którym były mocne drewniane drzwi.
-Ty chamie.-Usłyszałem warknięcie. Dziewczyna zapiszczała szczęśliwie- chyba słyszę Elizabeth!- Przeszła przez ciemnoczerwone, sięgające do ziemi zasłony. Zrobiłem to samo i zobaczyłem dziewczynę trzymającą za nadgarstek mężczyznę za jego plecami. Leżał na stopę a ona napierała na niego całym ciężarem ciała wbijając mu swoje kolano leżące na jego plecach. Chciałem wyjść jednak jej przyjaciółka z którą tu przyszedłem złapała mnie za kołnierz. - Zaczekaj chwilkę.-Uśmiechnęła się przyjaźnie. 

Mój wzrok powędrował do mężczyzny, który  jękną przeciągle a na ratunek ruszyło mu dwóch facetów. Jeden z ich dotarł do niej szybciej stał dosłownie przed nią i wzniósł ją do góry starając się nią ją uderzyć. Złapała go lewą ręką lekko zgiętą w łokciu za nadgarstek prawej ręki. Dostawiła swoją prawą stopę do prawej stopy przeciwnika i wykonała półobrót, tak że napastnik znalazł się na jej plecach. W tym samym momencie dostawiła swoją lewą nogę do jego lewej nogi. Po obrocie nasz prawy barki powinien znajdować się pod prawą pachą . W następnym kroku mocno chwyciła przeciwnika za ubranie na wysokości jego ramienia i wykonała szybki skłon tułowia w przód. Mężczyzna dosłownie został rzucony na ziemię z hukiem. Dobiegł do niej drugi mężczyzna i złapał ją za talię. Dziewczyna wykonała energiczny skłon w przód chwytając jednocześnie w kostce nogę napastnika, która znalazła się na wykroku. W tym samym momencie naparła mocno pośladkami na biodra przeciwnika, jednak ten ani drgną. Chwyciła lewą ręką za zewnętrzną część jego lewej stopy, a prawą podłożyła pod nią chwytając nadgarstek swojej drugiej dłoni. Następnie mocno wykręciła stopę napastnika do wewnątrz. Mężczyzna padł na ziemię a mnie zatkało. 

-Och co za debil -powiedziała dziewczyna. Na sukience miała plamę z alkoholu. Wzięła kilka chusteczek ze stołu i starała się ją wysuszyć.

Podszedłem do niej z uśmiechem numer trzy - nieźle go urządziłaś-zaśmiałem się pod nosem wspominając jak kilka sekund temu powaliła trzech kolesi, dziewczyna fuknęła z złością.

-Jeszcze tu stoisz?-warknęła na mnie? Czy ona nie widziała tego co ja? Moje ciało warte młodego boga poczuło się urażone. Może jej nie pociągałem? Nie, spójrzmy prawdzie w oczy ja pociągałem każdego. Gdy wybudziłem się z zamyślenia rozglądnąłem się dookoła. Dziewczyn już nie było.

Dopisek autorki: I jak? Podobało się czy może nie? Jeśli tak zostaw gwiazdkę lub komentarz.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 22, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Słodka Psychopatka i Wredny KartofelWhere stories live. Discover now