Inteligencja emocjonalna#1

3 0 0
                                    



Gdy pewnego dnia otworzyłam oczy życzyłam sobie śmierci chciałam, żeby ktoś mnie zabił pośród tej głośnej ciszy. Żyję próbując zrozumieć świat, ale dlaczego to świat nigdy nie próbował mnie zrozumieć? Nie, brakuje tej połowy, która próbuje mnie zniszczyć. Tęsknię za sobą. Jestem taka zdesperowana, więc dlaczego nic nie idzie po mojej myśli? Zawsze. Jeśli spotkam Boga to powiem mu, że śmierć to Americano, którego nie da się ponownie napełnić. Jesteś pewny, że żyjesz? Jeśli tak, to jak to udowodnisz? Na zimnym powietrzu widzę swój oddech, który zamarza na oknie. Martwy Ojcze wysłuchaj mnie, Ojcze proszę, wysłuchaj mnie. Jestem taka zdesperowana. Myślałam kiedyś, że piękny jest nasz świat, że mnie stać na największy czyn. Pamiętam, że traktowałam swój głos jak skarb... wtedy on znikł. Zadałam tyle ran, padło wiele słów. Żałowałam ich z całych sił. Płakałam długi czas modląc się o cud, żeby zapomnieć te dni, lecz przecież ludzie nie cierpią moich słów bo bez przerwy raniły i nie słuchał by mnie nikt. Teraz, nawet na płacz nie mam sił duszę w sobie empatię. Nie zostało mi nic bo mój głos został zasłonięty, jak sen. Nikt bez powodu nie ma marzeń... ale czymże jest lęk wśród szczęścia?              

Zbyt dobrze wiemy, że to miejsce pierwotnie jest pustynią. Nie chcę płakać. Nie chcę odpoczywać. Kto się będzie przejmować, jeśli trochę zwolnisz. Nie chcę przegrać, więc pokaż im na co Cię stać. Dlaczego jestem samotna, pośród tych wszystkich ludzi, którzy mnie otaczają?         Halo, czy jest kto ktokolwiek??                                                                                                                                         Czy ktoś mnie zaakceptuje??                                                                                                                                         Czy istnieje ktoś taki??                                                                                                                                                        Nie, mieć żadnych marzeń to naprawdę gówniane uczucie. Wiem, że to żałosne nie mieć zwykłego marzenia, wiem to "ZRÓB TAK JAK MÓWIŁAŚ I IDZ NA STUDIA, WSZYSTKO SIĘ WTEDY UŁOŻY". Byłam idiotką, że wierzyłam w ten stek bzdur żyję bo nie mogę umrzeć.            



Nooo i jak wrażenia moi drodzy podobało się czy nie? 

Za niedługo dodam kolejny rozdział, miałam zamiar wepchać wszystko na chama w jeden rozdział, ale padam na twarz (dosłownie) wiem, że nie musiałam tego od razu publikować, ale tak cholernie jestem ciekawa waszej opiniiiiiii    BAJOOOOO<3


You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 19, 2019 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Wojna z Samym SobąWhere stories live. Discover now