Ucieczka nie jest łatwa

44 3 3
                                    

[Nie czytaj jeśli jesteś wrażliwy i nie lubisz przemocy!]

.

.

.

.

.

.

 Dong Sik czuł na swojej dłoni ciepłą krew, która wypływała z ciała Yu Bee. Do jego nozdrzy dotarł metaliczny zapach krwi. Jednym płynnym ruchem wyciągnął nóż z brzucha mężczyzny i odrzucił go na bok. Odepchnął się kolanem od fotela i wyprostował plecy, spoglądając w stronę kamery. Wiedział, że In Woo patrzy. Wyobrażał sobie uśmiech, który pojawiał się właśnie na jego twarzy. Uśmiech, który zawsze gościł na twarzy drapieżcy po udanym polowaniu.

- Dobrze ci poszło- usłyszał z ukrytych w pomieszczeniu głośników. Do jego uszu dotarł również dźwięk wysuwanej szafki.- W walizce jest wszystko, zabierz ją i uciekaj. Nikt nie będzie cię ścigał.

 Mężczyzna jak w amoku wpatrywał się w walizkę. To była jego szansa na nowe życie. Spokojne nowe życie tam, gdzie nikt go nie zna. Marzył o tym od dawna. Pojawiło się jednak ale. Nie ważne jak bardzo chciał złapać walizkę z dokumentami i pieniędzmi i uciec, coś go blokowało. Czuł wewnątrz siebie, że ucieczka nie jest najlepszym wyjściem. In Woo miał rację, najcięższy jest pierwszy raz, jednak gdy tylko zasmakuje się krwi, to uczucie zostaje. Dong Sik poczuł głód, głód, który mógł zaspokoić tylko z pomocą jednego człowieka. Jeśli ucieknie, polowania będą trudniejsze, a radość z zabitej zwierzyny nie będzie wystarczająca.

- Nie- wyrwało się mężczyźnie.- Przywieź tu Bo Kyung, nie ma dowodów na ciebie. Ukryjesz mnie, gdy pozbędę się tej suki i wszystko pójdzie na moje konto. Wyrzucimy ciała na teren budowy, powinni znaleźć ich do kilku dni- wyrzucił z siebie jednym tchem.

 Wyraz twarzy In Woo zmienił się diametralnie. Nie mógł uwierzyć w to, co usłyszał z ust Dong Sika. Usilnie wpatrywał się w relację z kamery i z transu wyrwał go dźwięk kajdanek, kiedy to policjantka próbowała wydobyć z nich nadgarstki. Nie mógł uwierzyć jak nieudolna była. Co on w niej widział, pomyślał. W ułamku sekundy złapał ją pod ramię i nie zważając na jej nieudolną próbę wydostania się z jego uścisku, pociągnął w swoim kierunku. Wolną dłonią wyciągnął z kieszeni płaszcza butelkę z lekiem nasennym, którą oferował już niejednej ofierze.

- Wypij to albo sam ci to wleję do gardła- warknął, podając jej butelkę.

 Kobieta drżącymi dłońmi odkręciła ją i podniosła do ust, patrząc się załzawionymi oczami na mordercę. A więc tak skończę życie? Zapytała sama siebie, znając odpowiedź. Po tym, co zobaczyła kilka sekund wcześniej, straciła już nadzieję. Dong Sik zabił, zabił na jej oczach. Nie był niewinnym urzędnikiem, który bał się widoku krwi. Wszystko, w co wierzyła dotychczas legło w gruzach. Jak mogła się tak pomylić? Czemu jej instynkt, który jak wszyscy twierdzili, odziedziczyła po ojcu, nie zadziałał? Miała go za przyjaciela, kogoś, komu mogła ufać. Płyn, który spłynął po jej gardle, był chłodny. Jednak to nie on przyprawił ją o dreszcze na plecach. Była słaba, bała się śmierci. Strach odbierał jej oddech. Za wszelką cenę starała się nie poddawać, jednak czuła, że owe starania są bezsensowne.

- In Woo... czekam, lepiej się pośpiesz. Nie wiem, czy nie zmienię decyzji i nie ujawnię światu tego pokoju zabaw- usłyszała Bo Kyung przez głośnik laptopa, zanim jej wzrok się nie zamglił.

  In Woo poczekał, aż kobieta zaśnie, a następnie zarzucił sobie na ramię ciało nieprzytomnej dziewczyny i nie tracąc czasu, ruszył przed siebie. Pół godziny zajęło mu przewiezienie policjantki z biura do swojej rezydencji. Na jego korzyść nie zatrzymała go kontrola ani również nie wydarzyło się nic, co mogło pokrzyżować mu plany. Gdy tylko dojechał na miejsce, zauważył sylwetkę Dong Sika, który już na niego czekał. Oparty o filar przy wejściu, wydawał się niewzruszony całą sytuacją. Mężczyzna prychnął pod nosem. Jeszcze niedawno nie był pewien natury swojego wspólnika. Teraz wszystko było dla niego jasne. Byli tacy sami. Nie było innego wyjaśnienia. Początkowo zagubił go w pewnym stopniu sposób bycia podwładnego, jednak prawdziwa natura zawsze wychodzi na jaw. Drapieżca zawsze pokaże swoje prawdziwe ja, wystarczy czas i odpowiednia sytuacja.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 17, 2020 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

30 dniWhere stories live. Discover now