1.

88 8 0
                                    

Czasami człowiek zastanawia się, co by było gdyby pewne zdarzenia nie miały miejsca? Czy wiele z tych zdarzeń można było uniknąć? Czy mają wpływ na to kim jesteśmy w tym momencie i jak bardzo oddziaływują na nasze życie? Milion pytań rozpościera się w głowie każdego z nas. Te pytania zadawałam sobie także ja - Gyungchae Yoon. Codziennie zastanawiałam się, czy musialam popełnić tak wiele błędów by być tu teraz z osobą, która jest dla mnie wszystkim.

Ale wracając do początku - nigdy nie było kolorowo. Miałam wrażenie, że świat mnie nienawidził. Codzienne spacery po ulicach dawały mi do myślenia, że ludzie mną gardzą. Stałam się zwykłym szarym człowiekiem, którym nikt się nie interesował. Ale miałam w życiu tylko jeden cel do którego ewidentnie dążyłam już od bardzo dawna. Miałam w sobie tak wiele nienawiści, że nie zdawałam sobie sprawy jak mocno kogoś ranie. Ale wtedy liczyłam się tylko ja. Liczyła się tylko ta Chae, która została sama na tym świecie, a reszta wychowanków z domu dziecka traktowała ją jak śmiecia. Nienawidziłam domu dziecka - wieczne tortury, bójki, wyzwiska. Ale nie miałam wyjścia, musialam tam spędzić prawie 12 lat swojego życia. To nie tak, że rodzice mnie porzucili. Moi rodzice kochali mnie najmocniej na świecie. Odnosiłam czasami wrażenie, że nikt nie kocha tak swojego dziecka jak oni.

Mialam 6 lat i wracaliśmy z upragnionych wakacji, na które moi rodzice odkładali pieniądze przez ponad rok. Byliśmy tacy szczęśliwi. Moja ręka beztrosko zwisała za szybą samochodu, a mama przyśpiewywała jej ulubioną piosenkę uśmiechając się do mnie od ucha do ucha, następnie całując siedzącego obok niej ojca w policzek. To był ostatni obraz moich rodziców, który pamiętam, który został dany mi do zapamiętania.

Usłyszałam huk, poczułam ból w ręce i ucisk pasów na klatce piersiowej. Miałam wrażenie, że umieram, że pasy zaraz przebiją mi płuca. Krzyk mamy i pisk opon to ostatnie dźwięki, które wtedy usłyszałam.

Potem zapadła głucha cisza.

Otworzyłam delikatnie oczy, a moi rodzice w siwym dymie leżeli na przedniej masce samochodu. Nie mogłam się ruszyć, przybita pasami i ze złamanymi żebrami czekałam na pewną śmierć. Byłam za mała by to rozumieć, ale teraz wiem, że na to właśnie czekałam. Łapałam wzrokiem każdy szczegół w około siebie, ale w tym gęstym dymie trudno było coś zauważyć. A jednak...

Znalazła się jedna rzecz, o której nie mogłam zapomnieć z tamtego wieczoru i nie był to widok moich nieprzytomnych, prawdopodobnie już nie żyjących rodziców. Ten jeden szczegół zmienił moje życie na zawsze.

Codzienne sny ciągle mi o tym przypominały. Nie mogłam sobie poradzić, aż pewnego dnia ten szczegół spotkałam na zatłoczonych ulicach Seulu...

Why Me? | KihyunWhere stories live. Discover now