summer break

27 2 0
                                    

przypomniałom sobie, że  mam fika w roboczych, który pisałom w sierpniu zeszłego roku xD
niektóre fragmenty są żałosne ale no idc
/
Powietrze rozgrzane południowym słońcem niemiłosiernie piekło przechodniów. Z nieba lał się żar, nie było co liczyć na delikatny podmuch wiatru. Środek upalnego lata dawał się we znaki wszystkim, a szczególnie grupie znajomych, którzy zdcydowali się na grę w siatkówkę, by urozmaicić sobie letnią przerwę od szkoły. Właściwie nie było to wielkie urozmaicenie, sport ten towarzyszył im na codzień, dodatkowo na przyszły tydzień zaplanowany został obóz treningowy.

Yachi starała sie jak mogła, aby dopiąć wszystko na ostatni guzik. Wraz z Yamaguchim dzwonili do wielu osób i pytali, czy bedą mogli wziąć dzień wolny od wakacyjnej pracy, albo od nauki przed zbliżającym się pierwszym dniem szkoły po przerwie. Ostatecznie udało im sie zorganizować spotkanie, w którym udział mieli wziąć uczniowie oraz absolwenci z kilku zaprzyjaźnionych z Karasuno szkół.

Na miejscu czekali już drugoklasisci, powoli rozgrzewali się przed meczem. Uwagę przykuwali niewysoki rudzielec i ponad głowę wyższy brunet. Czarnowłosy wystawiał piłki do niższego, aby ten mógł je przebić przez siatkę rozstawioną na boisku. Skacząc do nastepnego plasowania zauważył znajomą postać powoli zblizajacą się do grupy uczniów.
- Ken- urwał w połowie okrzyk na powitanie, kiedy piłka spotkała się z jego policzkiem.
- Hinata! - krzyknęła niska blondynka, do leżącego na ziemi rudzielca. - Nic ci nie jest? - dziewczyna w odpowiedzi usłyszała serdeczny śmiech Hinaty.
- Wszystko gra, Yachi! oi, Kageyama! - zakrzyknął poszkodowany, jednak nie skończył zdania, gdy zobaczył emanujacą złością mine wystawiającego.
- Co, głupku? - odpowiedział Kageyama poprawiając bluzke. - Nastepnym razem patrz na piłkę, głupku. - rzucił chłopak. Niższy słysząc to zaczął naśladować kolegę, jednak przestał, gdy przypomniał sobie o przyjacielu, którego pojawienie rozkojarzyło go w trakcie ataku. Rozejrzał się dookoła siebie. Spostrzegwszy znajome blond wlosy, zebrane tym razem w kucyka, krzyknął do bruneta coś o przerwie, i skierował się w stronę starszego o rok chłopaka.
- Kenma! - Hinata zawołał ile sił w płucach podbiegając do grupy nastolatków stojących w cieniu drzewa. - Cześć, Kuroo! - dodał z entuzjazmem zauważając dużo wyższego studenta pierwszego roku. Był on jednym z absolwentów, ktorzy mieli dzisiaj przybyć na spotkanie, oraz przyjacielem z dziecinstwa Kenmy. Obaj związani byli z rywalizujacą z Karasuno szkołą, Nekomą.
- Cześć Shoyo. - odpowiedział chłopak z kucykiem, z delikatnym uśmiechem na ustach. Następnie Kuroo wymienił z rudowłosym uprzejmości, odgarniając przy tym czarą grzywkę z oka. Po chwili przywitał się z nimi również Kageyama, wycierając w ręcznik czoło zroszone potem.
- Yamaguchi, za ile będzie reszta? - spytał ciemnowłosego kolegę.
- Nie wiem. - prosto odpowiedział .- Chi, która godzina? - spytał Yamaguchi zdrabniając przy tym imię Yachi.
- Dziesiąta piętnaście. Za kwadrans powinni być wszyscy. - odpowiedziała od razu na pytanie Kageyamy. - Tadashi, pomożesz mi przenieść rzeczy z kantorka?
- Jasne. - odpowiedział do dziewczyny, kotra już szła w strone w składziku.

O tym, że Yamaguchi i Yachi mieli się ku sobie wiedzieli wszyscy w drużynie, było to widać jeszcze przed końcem zeszłego roku szkolnego. Od tamtego czasu minęło pół roku, jednak żadne z nich nie potwierdziło domysłów kolegów. O bliższej relacji między dwójką wiedział tylko przyjaciel Tadashiego, Tsukishima. Najwyższy wśród zgromadzonych chłopak o blond włosach wywrócił oczami i odwrócił wzrok, przez co szkła okularów zdobiące jego twarz odbiły światło prosto w oczy Kuroo. Ten nagle oślepiony zasłnił twarz.
- Czterooki,- zaczął - błysnąłeś mi prosto w oczy. - powiedział z uśmiechem.
- Tsukishima Kei, nie czterooki. - poprawił go blondyn czując jak pieką go czubki uszu. - Po roku wypadałoby zapamiętać imie osoby, z którą się widywało dość często podczas treningów, nie sądzisz Kuroo? - chłopak tylko zaśmiał się na odpowiedź, i wiedząc, że wyższy nie lubi jak się ktoś z nim droczy, odpowiedział:
- Jasne, Tsukki.
Tsukishima skrzywił się słysząc to zdrobnienie, na co jego rówieśnicy zareagowali śmiechem. Jedynie Kenma posłał mu przepraszające spojrzenie.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Nov 22, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

summer break 🌛krtsk🌜Where stories live. Discover now