witaj panie

22 2 0
                                    

Powoli nastawał ranek. Słońce powoli gościło w skromnym pokoju Ryana, z czasem padając na jego twarz, wybudzając go przy tym. Mężczyzna powoli podniósł się, po czym się przeciągnął, po chwili robiąc poranną gimnastykę, jaką miał w zwyczaju uprawiać chwilę po obudzeniu się.

Zaraz po tym miał zamiar udać się do kuchni, by zrobić sobie jedzenie. Drogę w tą stronę jednak szybko powstrzymał widok sześciu kartonów w salonie. Przyglądał się im chwilę, po czym zobaczył kartkę na stole. Po przeczytaniu kartki mocno się zdziwił, lecz mimo wszystko otworzył pierwsze pudło.

W paczce zobaczył nagą kobietę, która jest dość wysokiego wzrostu. Przyglądając się jej, mógł oszacować, że ma trochę ponad metr osiemdziesiąt. Dziewczyna spała, jakby nieprzytomna, albo przynajmniej była na mocnych lekach. Ryan wziął ją na ręce, po czym zaniósł do swego pokoju, kładąc ją na łóżku. Dopiero wtedy mógł zobaczyć jej szczupłą sylwetkę i długie do pasa, brązowe włosy. Chwilę po tym, ruszył po drugą niewolnicę. Ona natomiast była niższa od poprzedniej o mniej więcej głowę. Również zaniósł ją do sypialni, gdzie położył obok  koleżanki. Tam dopiero zobaczył jej o wiele bardziej kobiecą figurę, znacznie większy biust i dość krótkie, czarne włosy. Kolejna natomiast to była mała, drobna dziewczyna o białych włosach, prostokątnej i znacznie mniejszym biuście od swych znajomych. Następnie kolejna wyższa kobieta o kształtnej sylwetce i czarnych włosach, długich do pasa z tyłu, przy czym zrobiły jej również grzywkę z przodu, zasłaniającą oko. W przedostatnim kartonie była dziewczynka, należąca do tych mniejszych. Włosy brunatne, długie do krzyża i nieco większy biust. Sylwetka zaś przypominała klepsydrę. Wreszcie ostatnia paczka. Ryan ujrzał tam kobietę nieco niższą od siebie. Jej sylwetka przypominała gruszkę, a kasztanowe włosy długie do łopatek jedynie dodawały jej uroku.

Wreszcie wszystkie dziewczyny leżały w łóżku, dobrze przykryte ciepłą kołdrą. Mężczyzna ruszył do kuchni, gdzie przygotowywał wszystkim tosty i ciepłą herbatę. Wszystko trochę mu zajęło, przy czym gdy wchodził do sypialni, mógł zobaczyć jak szatynka o krótkich włosach wybudza się. Można zobaczyć po niej, że jest zaskoczona tym, że jest w wygodnym łóżku. Na widok bruneta lekko się wystraszyła. Po tym co przeżyła, miała niechęć do wszystkich mężczyzn. Gdy tylko odłożył talerz z jedzeniem uśmiechnął się delikatnie w jej stronę.
- Smacznego, to dla was - oznajmił ciepło, patrząc się na kobietę, przez krótką chwilę, po czym zasiadł przed komputerem i zaczął pracować. Krótkowłosa przyglądała się posiłkowi. Były to najzwyklejsze tosty, które Ryan zwykł robić dla siebie.
- Mógłbym cię prosić o imię? - spytał ciepło mężczyzna, stukając w klawiaturę
- Lucy - odparła krótko kobieta, biorąc jednego tosta do ust. Jadła go powoli, delektując się wreszcie jakimś normalnym posiłkiem. Z czasem wzięła jeszcze jednego zadowolona.
- Ciszej trochę... - powiedziała białowłosa, powoli się przebudzając. Otworzyła swe błękitne oczy, nieco zmieszana rozglądała się po pokoju.
- Nie narzekaj Betty - powiedziała Lucy, biorąc jedną kromkę i nieco wtykając jej do ust. Gdy tylko poczuła pieczywo w ustach, przegryzła je, delektując się posiłkiem. Również zjadła dwa tosty, po czym kładąc się na biust Lucy zasnęła ponownie. Dopiero teraz krótkowłosa poczuła, że nie ma nic na sobie.

Zarumieniona spojrzała na mężczyznę, zawstydzając się do granic możliwości. Niby była do tego przyzwyczajona, jednak przy nim robiło się jakoś... Inaczej. W końcu trafiła na kogoś, kto nie wrzeszczy i nie rucha od razu na pierwszym spotkaniu. A przynajmniej tak jej się wydaje. Mogła poczuć swobodę jaką dostaje, bo nie została w żaden sposób związana na sam początek. Wreszcie przełamała się.
- Przepraszam panie... Mogłabym coś ubrać? - spytała znacznie wyższym tonem a jej policzki zrobiły się niesamowicie czerwone. Mężczyzna  spojrzał na nią, po czym sięgnął po jedną ze swoich za dużych koszul, które zazwyczaj nosi w lato. Podał jej, przez co jeszcze bardziej się zawstydziła. Nie wiedziała za bardzo jak się odwdzięczyć, więc złapała go za rękę i przyciągnęła do swojej piersi, dając mu lekko ją ścisnąć. W końcu przez cały czas była wychowywana na sukę, a chciała mu się odwdzięczyć. Uznała to za normalną rzecz, natomiast on od razu zrobił się czerwony, nie wiedząc jak zareagować.

Po pewnym czasie obudziły się wszystkie kobiety, a mężczyzna dalej pracował. Wreszcie podeszła do niego dziewczyna, która jest podobnego wzrostu.
- Co robisz panie? - spytała ciepłym i spokojnym głosem. Mężczyzna na chwilę przerwał i spojrzał na nią, uśmiechając się łagodnie.
- Pracuję - odparł, po czym wrócił do pracy. Dziewczyna lekko się zarumieniła, bo nie sądziła, że jej pan od tak spojrzy, by dać jej trochę uwagi, nie mówiąc o tym, że jest naga.
- A... Mogłabym prosić o jakieś ubranie? - zapytała robiąc słodki, niewinny głosik. Ryan jedynie wskazał na swoją szafę z ubraniami
- Tam możesz znaleźć jakieś koszulki dla siebie - powiedział spokojnie, wracając do pracy - A twoje imię mógłbym prosić? - dodał szybko, zerkając na nią, gdy była już przy szafie.
- Rachel - mruknęła cicho, po czym ubrała coś na siebie i wzięła ubrania dla swych koleżanek. Wracając, pocałowała swojego właściciela i położyła się wraz z nimi.

Wszystkie dziewczyny po pewnym czasie miały już coś na sobie i dalej jadły. Gdy tylko chleb się skończył, wszystkie cicho westchnęły i przyglądały się mężczyźnie.
- Masz na coś ochotę panie? - spytała białowłosa już bardziej spokojna.
- W sumie to... Spać - odparł nieco żartobliwie. Zabrzmiało to dla niej dziwnie znajomo. Mężczyzna wyłączył komputer, gdy tylko skończył robotę. Ryan położył się na środku, bo tam dziewczyny zrobiły mu miejsce. Wtulił się w biust Lucy, na co kobieta wpierw pisnęła zaskoczona. Nie chciała się z nim dotykać, ale jak widać on sam do niej przyległ. Wtulił się w jej biust, starając zasnąć.

Przy śnie zaczął myśleć o tych wszystkich dziewczynach, gdy te postanowiły, że go szczelnie utulą. Przyśniły mu się jego dawne znajome, a przynajmniej to, co sobie wyobrażał jak teraz wyglądają.

Gdy się obudził, czuł natomiast całą szóstkę dokładnie. Spojrzał na Lucy, która wyglądała mu dziwnie znajomo.  Mimo to uznał, że to tylko złudzenie
- na co masz ochotę panie? - spytała już nieco bardziej zmysłowym głosem Rachel, po czym przegryzła lekko jego płatek ucha.
- może lodzika? - zapytała Betty, przy czym położyła dłoń na jego kroku. Mężczyzna lekko się spiął, lecz nie oszukiwał, że podobało mu się to.
- albo seks? - spytała szatynka o dość sporych piersiach.
- kąpiel - odparł, a gdy tylko dziewczyny puściły go, udał się do łazienki. Napełnił swoją dość sporą wannę gorącą wodą, po czym rozebrany zanurzył się w niej cały. Drzwi były zamknięte, lecz nie zakluczone, z czego cała szóstka lekko się uśmiechnęła, szykując już plan, jak "umilić" swemu panu dzień.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 09, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Jesteśmy TwojeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz