"W końcu taka była zasada natury - przystosowanie się, instynkt samozachowawczy. Chyba właśnie tego mu brakowało, skoro z własnej nieprzymuszonej woli (...) został z tak błahego powodu jak miłostki do młodzieńca, który najpewniej nawet nie zdawał sobie sprawy ze skali jego poświęcenia." Powstałe przez chwilowo (zbyt)intensywną fascynacją syrenami i voltronem + by udwowodnić, że jednak nie umarłam pisarsko (jeszcze)