02.03.2010r. Kolejny dzień. Był dzień jak każdy inny, a pustka we mnie ciągle rosła powoli przestawałam widzieć jasne promienie słońca, które były dla mnie zbyt odległe... Wyjrzałam za okno, widziałam jak na ziemie opadały drobne i piękne niczym perły, krople deszczu. Z daleka widać było kilka budynków, szkołę i jadące szybko samochody. Wiatr zdawał się grać jakąś melodię, smutną, przepełnioną rozpaczą i tęsknotą. Usiadłam na miękkim, już starym fotelu i zaczęłam czytać książkę. Nie była interesująca, tak jak ostatnio wszystko. Nie chce mi się pisać... Chyba pójdę spać, muszę odpocząć od tego wszystkiego. Niestety jutro muszę iść do szkoły... Tak bardzo chce zatrzymać czas... Ale nie mogę tego zrobić... Cały czas myślę tylko o sobie i swoich egoistycznych pragnieniach... Boję się myśleć o przyszłości, a przeszłość mnie przeraża, zostaje mi już tylko teraźniejszość. Za oknem deszcz już nie pada. Jutro znowu coś napisze... Może...