Richie zawsze myślał, że jedyne czego potrzebuje to paczka papierosów i parapet na który może usiąść. Mimo wszytko myślał że jest najmniej lubianym z paczki frajerów, co bolało go podwójnie i skierowało do najgorszej decyzji jakiej mógł kiedykolwiek się podjąć - Opuszczenia klubu frajerów. Eddie przeżył to najbardziej, był najbliżej Trashmoutha. Nie było mu łatwo, matka, koszmary, walka z demonicznym klaunem i odejście Richiego mocno odcisneły się na jego psychice. Było widać, że chłopak się stacza, ale każdy z frajerów bał się rozmawiać z nim, mimo iż każdy był od niego większy.