Wolność. To dla wielu znaczyła pełnoletność. Ale nie dla niego... To kolejne, narastające problemy. To kolejne wymówki i kłamstwa, które mają nieudolnie tuszować okropne błędy. Które mają zamalować makabryczne pomyłki, tak, aby nikt ich nie dostrzegł. Żeby samemu nie dało rady się ich dopatrzeć. To kolejne niezdrowe relacje. Pełne wzajemnej przemocy, niezrozumienia i nienawiści. Pełne niezrozumianej miłości, którą nie sposób okazać. To kolejne znienawidzone dni. W znienawidzonym świecie, wśród okrucieństwa, łez i cierpienia. To czas, kiedy trzeba zacząć podejmować poważne decyzje. A kiedy nie umie się ich podjąć, to desperacko szukamy kogoś, kto zrobi to za nas... Cóż. On znalazł. Ale trafił bardzo źle.