Na świecie są naprawdę najróżniejsze istoty. Przecież dla kogoś nie z tej planety taki kot czy pies to coś nowego, a nawet dla niektórych strasznego! Ludzie zdołali zaakceptować akurat te z pozoru głupcze od siebie rasy. Jest rok 2000, jednak nie jest to świat, który znacie. Tutaj wciąż istnieje niewolnictwo, a nawet królowie i królowe. Nikt nie jest tak do przodu z technologią. Telefony z klapką dopiero zaczynają się pojawiać. Telewizja nie istnieje, telefony także. Jednak najważniejsze jest istnienie łowców. Zazwyczaj są to mądre osoby, którym zależy na spokoju we wiosce. Często biorą zlecenia od innych ludzi. Pozbycie się drugiego człowieka nie jest dla nich problemem. Pewnego dnia na świat przychodzi pierwsze dziecko z dziwnym znakiem na ramieniu. Ludzie uznali, że dziecko jest przeklęte. Z każdym dniem znak był coraz większy, aż w końcu zaczął rosnąć z niego kwiat. Najzwyklejszy kwiat. Okazało się, że ludzi z tymi znakami jest więcej. Uznano ich za zagrożenie. Dla łowcół niewolników lub zwykłych łowców to łatwy cel. !Uwaga! To RP nie należy do mnie, a do dziewczyny oznaczonej w pierwszym rozdziale. Dostałam od niej pozwolenie, za co bardzo dziękuję i mam nadzieję, że to RP nie zostanie mi usunięte, jak poprzednie.