1

8.3K 181 52
                                    

- Tu ma Pani kluczę i proszę ich pilnować, bo to ostatni komplet. - Oznajmił mi staruszek z lekko przygarbioną postawą. - Czynsz tak jak w umowie,  co dziesiątego i nie ma spóźnień. - Po tonie domyśliłam się, że nie jest zbyt uprzejmy, ale starałam się olewać jego wcześniejsze docinki, gdy tłumaczył mi co i jak. Odbierając od niego kluczyk przypięty do breloczka na kształt kuli ziemskiej, musiałam w biegu rzucić mu uprzejme "do widzenia", gdyż wystrzelił stąd jak rakieta.

 Zamykając się od środka jeszcze raz zerknęłam na swoje nowe mieszkanie, które bardziej przypominało klatkę w zoo. Szare ściany, brudne okna bez zasłon, widoczne ślady zużytych paneli podłogowych. Wiedziałam, że czeka mnie sporo pracy, jednak co innego mogłabym wynająć w takiej cenie i dość blisko uczelni?

Stojąc w małym korytarzyku, uznałam, że przede wszystkim muszę zrobić porządek w sypialni, która dla osoby z klaustrofobią byłaby największym koszmarem. Ledwo mieści się tu narożnik z funkcją do spania, w rogu jakaś szafa, która o mały włos i by mnie ubiła, ponieważ drzwi nie były przymocowane do zawiasów i poleciały prosto na mnie, gdy niczego nieświadoma się o nie oparłam. W ostatniej chwili złapałam je i dla własnego bezpieczeństwa postawiłam przy ścianie. Robiąc dalsze rozeznanie, obok  okna dostrzegłam  biurko, które będzie służyło mi do nauki, a na nim lampa bez żarówki. Już na pierwszy rzut oka wiedziałam, że czekają mnie małe wydatki, jednak mimo wszystko cieszyłam się, że nie wybrałam akademika, a w głowie powolutku rodził mi się plan na urządzenie się tu, w końcu zaczynałam pierwszy rok studiów na kierunku  architektura, a moją pasją jest nie tylko projektowanie budynków, a także ich końcowe urządzanie. 

 Przechodząc do kolejnego pomieszczenia z doskoku zajrzałam do łazienki, która nie była najobrzydliwszą jaką widziałam. Mieściła się tam tylko toaleta, kabina prysznicowa i mała umywalka, jednak wszystko wydawało się być świeżo po remoncie. Z kuchnią za to nie było już wesoło. Szafki zdawały się być starsze ode mnie, obklejone naklejkami z gum do żucia, czy  chipsów. W rogu stała lodówka, na szczęście działała, co od razu postanowiłam sprawdzić, gdyż z domu przywiozłam ogromną ilość zapasów jedzenia. Obok był stół i dwa krzesła, które wymienię, bo strach na nich siedzieć, poza tym kompletnie nie pasują mi do pozostałych mebli, gdyż są w nowoczesnym stylu. Metalowe nogi, żółte i poplamione obicie, jak nic pochodzą z jakiegoś odzysku. To pomieszczenie było największe, więc znalazło się miejsce również na wypłowiałą kanapę i małą plazmę na starej komodzie, na której zalegały w kurzu sztuczne czerwone róże w przeźroczystym flakonie.

Westchnęłam i usiadłam zapisując w notatniku listę najpotrzebniejszych rzeczy, przy okazji usuwając powiadomienia, które dostałam z Badoo. Zainstalowałam tę aplikację jeszcze w pociągu, licząc, że znajdę dzięki niej kogoś, kto mieszka w Londynie, okaże się sympatyczną osobą i będzie miał ochotę na znajomość z mną. Do rozpoczęcia studiów został mi niecały miesiąc i zamierzam ten czas poświęcić na zawieranie nowych znajomości i zapoznanie się z tym miastem.

Masz jedną nową wiadomość...

Telefon zawibrował mi po raz kolejny, a ja korzystając z chwili spokoju uznałam, że odpiszę. W skrzynce miałam około pięćdziesięciu nowych zaproszeń i to przytłoczyło mnie na tyle, że nie chciało mi się tego wertować, dlatego weszłam tylko w tę najświeższą.

Niall90: Witaj Chloe :)

Chloe12: Witaj Niall.

Oczekując na odpowiedź powróciłam do swojej listy zakupów, jednak szybko mi przerwano.

Niall90: Skąd jesteś?

Chloe12: Obecnie mieszkam w Londynie, a Ty?

Niall90: Również. Ile masz lat? Mam nadzieję, że ta 12 w nazwie to tylko przypadkowa liczba :D :D 

TAJEMNICZY NIEZNAJOMY - Niall Horan [+18]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz