1

31 7 2
                                    

Jak zwykle obudziłam się o 7.30. Nie potrzebowałam budzika żeby budzić się o tak wczesnej porze.
Wstałam i ubrałam się w mundurek którego już nie lubiłam chociaż zakładałam go pierwszy raz.
Spódniczka była zdecydowanie za krutka.
-[T.I] CHODŹ NA ŚNIADANIE! - krzyknęła z dołu matka.
-JUŻ IDĘ! - odkrzyknęłam i zaczęłam się kierować na dół po schodach.
Gdy byłam już w kuchni wzięłam kanapki i zjadłam je w jadalni z [I.B.] i mamą.

[I.B.] dziś wyjątkowo przyjechał i powiedział że zostaje na tydzień jeśli nie będzie to dla nas problem.
Ucieszyłam się bo długo go nie widziałam po tym jak wyjechał do Ameryki.

-[T.I.] chodź, zawiozę cię.
Dostałam się do U.A.
Tak naprawdę nie byłam ani zadowolona ani nie zadowolona z tego powodu. Było mi to obojętne.
-Mhm. - Tylko tyle mruknęłam po czym wsiadłam do auta brata.

********

-Dzięki. - powiedziałam na odchodne i poszłam do szkoły.
Była na prawdę wielka, a przy tym natłoku ludzi jeszcze ciężej było mi się przedostać do gabinetu dyrektora.
Gdy dostałam się na korytarz prowadzący do owego miejsca jakiś blondyn na mnie wpadł. Nie przewróciłam się, ale on owszem.
-Uważaj jak chodzisz idioto, bo jeszcze pod jakieś auto wpadniesz.-odparłam jak zwykle moim znudzonym głosem i nie patrząc na niego dłużej udałam się do dyrektora, nawet nie pomagając mu wstać.

Narrator

Zostawiłaś chłopaka w lekkim osłupieniu.
Poszłaś do dyrektora ogromnej placówki.
-Dzień dobry. Ja jestem [T.I.] [T.N.].
-Aa tak, dzień dobry. Twoja klasa to 1A.
-Dobrze, do widzenia.
Wyszłaś i zamknęłaś za sobą drzwi.
Czerwono-okiego już nie wyło w miejscu w którym ostatnio go widziałaś.
Była jeszcze przerwa jakieś 10 minut bo dojazd i znalezienie gabinetu trochę trwało.
Po 5 minutach znalazłaś klasę i weszłaś do niej.
Po co im takie wielkie drzwi
-pomyślałaś.
Wszystkie miejsca były już zajęte oprócz jednego-za blondynem który wcześniej na ciebie wpadł. Obdarzył cie pełnym nienawiści wzrokiem, a ty odpowiedziałaś mu jak zwykle obojętnym z którego nie dało się nic odczytać.
Wszyscy się tobie przyglądali co nie było dla ciebie komfortowe, ale wytrzymasz.
Nagle do klasy w toczył się żółty kokon. Twój wyraz twrzynie uległ zmianie, lecz w głębi duszy byłaś bardzo zdziwiona.

Zaczęło padać. Odwróciłaś głowę w stronę okna bo deszcz bardzo cie uspokajał.
-To jest nowa uczennica, przedstaw się, potem możecie zadać jej pytania i macie wolną lekcje, ale bądźcie cicho i jak wejdzie dyrektor albo któryś z nauczycieli udwajcie że się uczycie. Dobranoc. - i poszedł spać.
Niechętnie wyszłaś na środek sali.
-Cześć, jestem [T.I.] [T.N.]. Moim quirk są żywioły. Na pytania nie zamierzam odpowiadać. - usiadłaś na tym samym miejscu co wcześniej i wyjęłaś szkocownik oraz ołówek z torby. Natarczywe spojrzenia innych ciebie nie opuszczały.
-I co się tak gapicie?! - warknęłaś, a wszyscy jednocześnie odwrucili wzrok. Tylko blondyn przed tobą na ciebie nie patrzył, było to jedynym plusem.
Zaczęłaś szkicować losowe rzeczy. Dalej czułaś na sobie spojrzenia innych. Nie chciało ci się już mówić im cokolwiek więc wytrzymałaś do końca lekcji.

Jak najszybciej wyszłaś z klasy i skierowałaś się w jakieś rzadko odwiedziane miejsce lecz reszta klasy nawet z blondynem szli za tobą. Chyba nie miałaś wyjścia i się zatrzymałaś.
-Możecie przestać za mną chodzić?
-Nie. Chcielibyśmy się z tobą zaprzyjaźnić.-powiedziała jakąś kosmitka.
-Bez wzajemności. - pomyślałaś po czym uśmiechnęłaś się cięło.
Każdy po kolei się przedstawił.
-Katsuki Bakugou. - Tylko w jego głosie można było usłyszeć wyraźną niechęć.
-[T.I.] [T.N.], ale możecie mi mówić [Z.T.I.].

[T.I.]

Zadzwonił dzwonek, a my udaliśmy się do klasy.
Była lekcja angielskiego.
-Niech [T.I.] powie coś w czasie Past Perfect i Future Simple. - powiedział Present Mic jak zwykle donośnym głosem.
-My brother has visited me today. I haven't seen he for year. I'll spend with him this week. (Mój brat odwiedził mnie dzisiaj. Nie widziałam go od roku. Spędzę z nim ten tydzień.) - poczułam wzrok wszystkich na sobie.
-Perfect and now Bakugou!
-Deku has been looking at me since the beginning of the lesson and if he keeps doing it, I'll kill him. (Deku patrzy na mnie od początku lekcji i jeśli będzie nadal to robił, zabiję go.) - Izuku szybko odwrócił wzrok, widać było że był przerażony.

********

Lekcje minęły naprawdę szybko, a na przerwach poznałam klase lepiej. Nie chce się z nimi przyjaźnić tylko wiedzieć z kim chodzę do klasy.
Szybko udałam się do samochodu mojego brata. Lecz ktoś mnie zatrzymał. Tym kimś była Mina, Kaminari, Kirishima, Sero i Bakugou, ale on był najmniej zainteresowany tym co się dzieje.
-Hej! Może poszlibyśmy na jakąś pizze czy coś? - zapytała, pewnie chodziło o to żeby się jeszcze bardziej poznać.
-Sorry nie dziś. Nie mam czasu. - powiedziałam co było nawet zgodne z prawdą.
-Oh.. No dobra to pa.
Weszłam do auta. Wesoły głos brata mnie przywitał.
-Hejka! Jak ci minął dzień w szkole?
-Hej, dobrze. Poznałam nowye osoby.
-I jak? Polubili cie?
-Chyba tak, ale ja ich nie.
-Czemu zawsze nie chcesz się przyjaźnić z osobami z klasy? - odpowiedział lekko... Smutny?
-Sama nie wiem. Może dlatego że nie chce się przywiązywać do nich bo potem jak pójdę na studia to będzie mi ich brakować? A może wolę być sama?
-Zrób ten jeden wyjątek teraz i zaprzyjaźnij się z nimi. Nigdy nie poznasz swojej drugiej połówki jak nie będziesz się z nikim przyjaźnić.
-Hah! A może chce być singielką? - odpowiedziałam z zadziornym uśmiechem.
-No to nawet jak tak to będziesz do końca życia żyła sama?
-Mam ciebie i rodziców.
-Ale nie zawsze ja i rodzice będziemy przy tobie, a co w tedy?
-Przyjaciele też nie będą ze mną zawsze.
-No ja z tobą nie wytrzymam! - zaśmiał się.
-Ja z tobą też. - zażartowałam. - Ale spróbuję z nimi nawiązać jakiś kontakt.
-No mam taką nadzieję.

******

Inna || Katsuki Bakugou x Reader // ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now