Część 2

504 33 2
                                    

Harry i Ginny siedzieli naprzeciw siebie w Pokoju Życzeń, ciesząc się randką przy kolacji przy świecach.

- Kiedy Lavender weszła do środka, Hermiona prawie spadła z łóżka w szoku. To było okropnie żenujące... biedna. Oczywiście Hermiona jest zbyt uprzejma, żeby kiedykolwiek o tym wspominać - powiedziała Ginny z uśmiechem, a Harry zaśmiał się.

- Szczerze mówiąc, ta dwójka wystarczy, żeby czasami mnie zawstydzić - przyznał Harry. Brak wstydu z powodu ich PDA był czasami niepokojący. Ginny skinęła głową, wyrażając odrazę. Harry się zaśmiał.

- Właściwie, Gin, miałem nadzieję, że mógłabyś mi coś wyjaśnić. O Hermionie - powiedział niedbale Harry.

- No to śmiało - powiedziała spokojnie zaciekawiona Ginny.

- Cóż, chodzi o dzisiejszy wieczór. Z kim ona jest dzisiaj wieczorem... - udał zrelaksowany i posłał Ginny przenikliwe spojrzenie. Westchnęła i jej ramię opadło, wyglądała na trochę niecierpliwą.

- Harry, to naprawdę nie twoja sprawa. To nawet nie moja sprawa.

- Widzieliśmy ją wcześniej, na pewno była ubrana na wycieczkę - powiedział otwarcie Harry. Nie chciał owijać w bawełnę. Ginny i on zawsze byli ze sobą szczerzy.

- Harry, nie wiem, co powiedzieć, poza tym, że sam musisz zapytać Hermionę - powiedziała zdecydowanym tonem.

- Czy to Malfoy? - zapytał bez ogródek. Ginny zacisnęła usta, wyglądając na poruszoną.

- Harry... - Ginny wyglądała na rozdartą. Nie chciała okłamywać swojego chłopaka, ale nie mogła zdradzić swojej najlepszej przyjaciółki.

Oczy Harry'ego rozszerzyły się. To był Malfoy. Była z Malfoyem.

- Jest z Malfoyem? - powiedział z niedowierzaniem.

- Harry, to niesprawiedliwe. Stawiasz mnie w naprawdę trudnej sytuacji i... a ja nie mogę... nie możesz. Hermiona jest moją najlepszą przyjaciółką - zmrużyła oczy Ginny. Zwykle nie lubiła łez - lubiła złość. Teraz była zdenerwowana.

Harry spojrzał na swoją dziewczynę i poczuł, jak złość, którą czuł, odpłynęła. Ufał Ginny - cholera, ufał Hermionie. A one okłamały go i Rona. Obie kłamały. Był zgorzkniały, ale patrząc na twarz Ginny mógł łatwo wczuć się w to. Przysięgła dochować tajemnicy i utknęła między przyjaciółką a chłopakiem. Harry kochał Ginny i nie chciał narażać jej zaufania, nadmiernie reagując na nią na temat Malfoya. Mógłby to zachować dla Hermiony.

- W porządku - powiedział. Milczał, wykorzystując czas na uspokojenie się. Ginny skinęła głową, ale wiedziała, że ​​szkoda została wyrządzona. Nastrój sprzed tego pytania zniknął, a jego miejsce zajęła milcząca akceptacja, że ​​zamierzają udawać, że wszystko jest w porządku, chociaż najwyraźniej tak nie było. Harry wyglądał na wkurzonego, Ginny była niespokojna, a Hermiona miała zamiar później się zemścić.

Po kilku minutach rozpoczęli małą rozmowę, udając normalność, mimo że ich umysły już tam nie były.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Draco patrzył, jak Hermiona przeskakuje do następnego sklepu, który okazał się księgarnią. Kupiła już kilka elementów garderoby (Draco musiał ją przekonać, że wydawanie jego pieniędzy jest w porządku), z których wszystkie nalegała na przymierzanie dla Draco. Wcale mu to nie przeszkadzało, zwłaszcza gdy przymierzanie odbyło się w prywatnej przymierzalni, gdzie był w stanie przemknąć się kilkoma dotknięciami - ale bez całowania. Regułą były tortury. Hermiona stwierdziła, że ​​dziwne było pokazywanie się nieznajomemu, ale Draco był potajemnie zadowolony z aranżacji. Nieśmiałość, którą okazywała, była czymś, do czego nie był już przyzwyczajony i była urocza.

Tak Długo, Jak Będziesz Mnie MiećWhere stories live. Discover now