ROZDZIAŁ IV: CAMILA

292 25 0
                                    

- Nieee- jęknęłam przeciągle rzucając się na wielkie łóżko Normani. Byłam w trakcie walki o zachowanie jakiejkolwiek godności ludzkiej. Nie było szans bym odpuściła.

- Mila, nie przesadzaj. Ciągle nie i nie. To ostatni moment na tego typu szaleństwa. Niedługo stąd wyjedziesz i będziemy się widywały zapewne raz do roku i to na Świętego Nikogo. Będę tu usychać bez najlepszej przyjaciółki, a wiesz, że moja boska cera nie może sobie na to pozwolić – ręce złożyła, jak do modlitwy, prawie połykając język w słowotoku- na co nie mogłam zrobić nic więcej, jak przewrócić oczami.

- Skąd wiesz, że wyjadę? - rzuciłam pytanie, nie oczekując odpowiedzi- Właśnie jeśli nie będę skupiać się na tym, co trzeba to nie wyjadę i umrę nieszczęśliwa... - chlipnęłam żałośnie, wczuwając się w rolę – A Twój wielki tyłek tylko mi przeszkadza – zrobiłam durnowatą minę i wbiłam przyjaciółce palec pod żebra. Na co pisnęła zaskoczona i rzuciła się na mnie w odwecie. Przytrzymała mi ręce w górze i oczywiście zaczęła się nade mną pastwić łaskocząc, jak wariatka.

Wiedziałam, że Normani chciała dla mnie dobrze, żebym raz na jakiś czas mogła poczuć się po prostu beztroską nastolatką kończącą liceum i byłam jej za to wdzięczna.

Po chwili leżałyśmy na podłodze ciężko oddychając po tym niekontrolowanym ataku śmiechu.

- Wyjedziesz, bo jesteś najmądrzejszą osobą, jaką znam! – powiedziała Mani patrząc w sufit. Chwilę potem spojrzała na mnie poważnie – Chancho, przepraszam, że tak naciskałam na to całe pozowanie – złapała mnie za rękę – Jesteś najbardziej wstydliwym człowiekiem, jakiego znam. Dużo czasu zajęło mi oswojenie Cię – prawie się zapowietrzyłam na to zezwierzęcenie, Mani natomiast kontynuowała- Ale wracając do tematu, chciałam żebyś uwierzyła w siebie. Nie jesteś tylko nerdem Camila, jesteś też gorącą laską i miałam nadzieję... - jej głos niebezpiecznie się zatrząsł.

- Hej! czy Ty się właśnie tu przede mną rozklejasz? To moje cztery litery były wszechstronnie lustrowane – zaczęłam się niekontrolowanie śmiać. - Choć w jednym wypadku, wcale mi to nie przeszkadzało– dodałam już ciszej.

- Czy Ty? Nie? Ej? Ktoś Ci tam wpadł w oko przyznaj.

- Nie wiem, czy chcę Ci o tym mówić – zaczęłam odwracają od niej wzrok, ale wwiercające się w moją czaszkę oczy przyjaciółki chyba nie dawały wielkiego wyboru. No cóż Camila powiedziało się „A" trzeba powiedzieć „B" – Dobra już...- sapnęłam- Mówiłam Ci o tym, jak początkowo okropnie się tam czułam. Szepty, jakieś żarciki wiadomo, że ze mnie... no niezbyt miłe i ogólnie nie polecam – znów poczułam to nieprzyjemnie ukłucie w żołądku, a czarnoskóra pokrzepiająco pogładziła moją rękę- Wszyscy się perfidnie przyglądali i komentowali, no powiem Ci mało profesjonalnie, a miało być całkiem inaczej... no ale dobra, jestem głupia i naiwna – dodałam smutno – No i wtedy w tym całym chaosie, gdzie Mani naprawdę walczyłam, by się nie rozbeczeć na samym środku, przed tymi wszystkimi diabelnie pewnymi siebie ludźmi, zobaczyłam dziewczynę – wydukałam w końcu, lekko zawstydzona.

Nigdy nie zdradzałam jej moich preferencji, sama ich w sumie nie znała. Mając to swoje 18 lat nie miałam praktycznie żadnych doświadczeń z jakąkolwiek płcią. Ciągle tylko zakuwanie i pomaganie Mamie... w sumie to faktycznie mało wiem o tym, jak być nastolatką i podejmować głupie decyzje, no ale jak widać nadrabiam w przyspieszonym tempie, dzięki mojej przyjaciółce.

- Widziałam, jaka jest pogrążona w swoim myślach- kontynuowałam. – Rozkładała te swoje przybory malarskie. Widziałam to idealne skupienie na jej twarzy, jak każdy ruch jej dłoni jest pewny i chociaż nigdy nie widziałam, jak maluje, czułam, że tylko przed nią chcę pozować. Spojrzała na mnie, po dłuższej chwili, ale tak, hm... nieoceniająco? raczej organizowała przestrzeń na płótnie. A później poczułam, jakby wpuściła mnie do tego swojego świata. Dotykała wzrokiem faktury skóry, wwiercała się w każdą bliznę, czy jakiś mój defekt – opowiadałam z niemałą ekscytacją. – I ten niespotykany kolor oczu – odpłynęłam całkowicie.

The Taste of Darkness // CAMRENDonde viven las historias. Descúbrelo ahora