Rozdział 22

5.9K 475 18
                                    

Glasgow przywitało nas bardzo ciepło.
Pod hotelem w którym mieliśmy się zatrzymać było mnóstwo ludzi, mimo tego, że była wczesna godzina.
Wyjrzałam przez okno Tour busa.
Padał deszcz, a fani mimo to stali i czekali nas conajmniej kilka godzin.
- Dalej księżniczko. - szepnął do mojego ucha Zayn. - Pora iść do hotelu.
Gdy chciałam się podnieść z małej kanapy, Malik mnie uprzedził znowu chwytając na ręce.
- Już mogę chodzić, Zayn. - mruknęłam.
Uśmiechnął się.
- Wiem.
Poddając się, zaplotłam ręce na jego karku i położyłam głowę w zagłębieniu jego szyi.
Byłam tak bardzo zmęczona, że nie miałam siły podpisać paru zdjeć.
- Allison będziesz śpiewać dzisiaj na koncercie? - zawołała do mnie jedna z fanek.
Gdy chciałam odpowiedzieć, odezwał się Harry.
- Nie. Ally jeszcze dzisiaj sobie odpuści. - mrugnął do mnie, wyprzedzając Zayn'a.
Westchnęłam wiedząc, że ma racje.

Miałam szansę mieć pokój sama, ale tego nie chciałam.
Nigdy gdy byłam chora, nie lubiłam być sama.

- Idę do bufetu. - oznajmił Zayn, wychodząc z naszej łazienki. - Przynieść ci coś?
Otworzyłam jedno oko, patrząc na szatyna.
- Herbatę. - odpowiedziałam, a on kiwnął głową. - Podałbyś mi telefon?
Bez słowa, chwycił urządzenie z szafki i podał mi do ręki.
- Zaraz wracam. - mruknął i wyszedł z pokoju.

Wybrałam doskonale znany mi numer domowy mojego ojca.
- Halo? - usłyszałam słodki głosik Nate'a.
- Hej Natty. - powiedziałam z rosnącym uśmiechem na moich ustach.
- Ally! - krzyknął radośnie. - Tęsknie za sobą.
- Ja za tobą też mały. - szepnęłam. - Jutro cię odwiedzę, dobrze?
- Naprawdę? - zapytał, a ja mogłam się domyślić, że miał uśmiech na twarzy. - To super!
Zaśmiałam się.
- Tata w domu? - zapytałam z ciekawości.
Ja i mój tata, nigdy nie mieliśmy dobrych kontaktów.
Zawsze się o wszystko kłóciliśmy.
A jego zdrada tylko dolała oliwy do ognia.
- Tatuś jest na delegacji. - odpowiedział mi. - Jest tylko mamusia.
W tym momencie Zayn wszedł do pokoju.
W obu dłoniach miał kubki z parującą herbatą.
- Zobaczymy się jutro dobrze, skarbie? - zapytałam.
- Kocham cię, Ally. - wymamrotał, a ja się uśmiechnęłam.
- Ja ciebie też, kochanie. - odłożyłam telefon na stolik.
Zayn zmarszczył brwi, zastanawiając się z kim rozmawiałam.
- Powinienem być zazdrosny? - zapytał odkładając kubki na stolik.
Zaśmiałam się.
- O mojego brata? - odpowiedziałam pytaniem.
- Od kiedy ty i Blake mówicie sobie, że się kochacie?
- Nie rozmawiałam z Blake'iem. - odparłam. - Z synem mojego ojca i jego żony.
- Och... - mruknął. - Przepraszam.
Uśmiechnęłam się, gdy usiadł na moim łożku.
- Pójdziesz jutro ze mną go odwiedzić?

***

A więc myślicie, że Harry i Ally coś tam między sobą...
Pomysłowe. ;)

Dziękuje za ponad 100k pod You Make Me Strong! <4

You Were My Gravity » malik ✓ [book one]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz