część osiemnasta- Szybka decyzja i prawdziwe uczucia Harry'ego

467 30 4
                                    

POV.HARRY

Straciłem swoją szansę. Pociąg odjechał razem z chłopakiem, którego pokochałem jak nikogo innego. Miałem nadzieję, że wróci zanim się obejrzę, ale nie umiałem w to wierzyć. Jedno wiem. Mam teraz przesrane i u Snapea i u Ginny. Snape biegł za mną, gdy ja goniłem pociąg, wyleją mnie ze szkoły, a może to właśnie dobrze, bo będę miał szansę spotkać Cedrica. 

SN- Mój drogi, za to przewinienie mogą cię wywalić ze szkoły...Zdajesz sobie z tego sprawę Potter? [spojrzał szorstko]

H- T-tak, ale już mi wszystko jedno

SN- Ah tak? Ciekawe co powiedzą na to Dursleyowie [ szarpnął mnie za szatę i prowadził do zamku]

Idąc do zamku, rozmyślałem nad tym, jak wytłumaczę się z tego Ginny. Nie chcę z nią być, moje uczucia mówią same za siebie, albo Cedric albo nikt. Tym razem słuchałem się serca, rozum za bardzo mnie zwodzi. Obwiniałem się za to, że nie pobiegłem szybciej i wcześniej. Gdy dotarłem do zamku Snape kazał mi czekać przy wejściu na Dumbledora, zobaczyłem ją. Wściekłą Ginny.

GN- Harry...Powiesz mi co ci strzeliło do głowy, żeby biec za tym...tym PASKUDNYM-

H- nie mów tak o nim [przerwałem jej]

GN- nie pamiętasz co mi zrobił? Nie pamiętasz jak mnie skrzywdził ten skurw-

H- LICZ SIĘ ZE SŁOWAMI GINNY [podszedłem do niej]

GN- A bo co? Powiedz czemu mam tak nie mówić o nim!

DB- Harry...Co się stało?

Przez całe pół godziny tłumaczyłem dyrektorowi przebieg sytuacji. Okazało się że Gryffindor przeze mnie straci 20 punktów, nie wylali mnie. Szczerze? Jakoś bardzo się tym nie przejąłem. Teraz tylko myślałem o nim.

POV.CEDRIC

Moja mama widząc, że bardzo żałuję decyzji opuszczenia Hogwartu, natychmiast postanowiła ,że gdy dotrzemy na miejsce ja pojadę z powrotem do Hogwartu. Tato, nie bardzo szanował tego, że jestem zakochany w Harrym, ale chciał mnie wspierać więc próbował to zaakceptować. Mama za to rozumiała mnie. Zawsze mogłem liczyć na jej wsparcie. W tym momencie czułem, że wszystko nabiera sensu. Harry uciekł ode mnie na balu, bo poczuł coś do mnie, gdy nawiązaliśmy kontakt wzrokowy on uciekał wzrokiem, ale gdy ja chciałem uciec to on za mną pobiegł. Nigdy nie czułem się szczęśliwszy niż teraz. Miałem ochotę wykrzyczeć tą radość biegnąc przez pola ku zachodowi słońca. Miałem nadzieję, że Harry nie poddał się i czeka na mnie chociażby w Hogwarcie. Całą podróż przespałem. Gdy dojechaliśmy rodzice wysiedli, przytuliłem ich i czekałem na kolejny odjazd w kierunku Hogwartu. Był wieczór więc Harry najprawdopodobniej już spał. Nie wiedział że tej nocy przyjdę ja. Jednak idealnie nie mogło być. Zobaczyłem, że rodzice wzięli moje bagaże. JECHAŁEM DO HOGWARTU BEZ BAGAŻY. Cholera, szata, różdżka, swetry, słodycze, galeony,- jakaś porażka. Jednak jakoś szybko o tym zapomniałem i cieszyłem się widokiem.

POV.GINNY

T-ten wstrętny puchon. On mi zabrał Harry'ego. Teraz plan zmieni się o 180 stopni. Pozwolę im być razem do czasu, gdy nie wkroczy Thomas. Krukon, który będzie udawał chłopaka Cedrica. Wtedy załamany Harry przyjdzie do mnie, nie ja do niego. Dzień w którym Ginny zabłyśnie na nowo zbliżał się, ale pozwolę im na razie na szczęśliwy związek.

NARRATOR.

Nieodwzajemniona miłość boli. Przekonał się o tym Ron który nie przestawał myśleć o Hermionie. Pocałował ją, zaprosił w jej ulubione miejsce, powiedział to co chciał od dawna powiedzieć, ale nie miał odwagi, niestety ona następnego dnia spojrzała z bólem w jego zranione oczy i powiedziała wprost, że nic z tego nie będzie. Granger zależało na dobrych stopniach i byciem wzorową uczennicą bała się, że przez ciągłe myślenie o Ronie ją zniszczy. Powoli się o tym przekonywała.

"Więcej niż najlepszy przyjaciel"  ℍ𝔼𝔻ℝ𝕀ℂOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz