J-Hope stał obok Sugi.
-Kiedy masz zamiar jej powiedzieć ? -zapytał.
-Nie wiem czy wogole jej powiem, wiesz jak u mnie z uczuciami. - odezwał się Suga.
-No tak niestety. Ale mam nadzieję, że jak już z nią będziesz to nie zrań jej, bo to naprawdę dobra dziewczyna. - powiedział Hobi klepiąc sugę po ramieniu.
-Nie zastanawia jedno. - rzucił nagle suga.
- Co takiego ?
-Gdy przemawiała ta kristin i ten chłopak to Nam zaczęła płakać. Ale nie mocno, bo tylko uroniła łzę i szybko ją starła, a po tym wyszła z sali.
-No też ciekawe. Ale może coś wpadło jej do oka.
-Może tak.
Chłopcy powiedzieli jeszcze 3 minuty i wyszli z sali.
-To co jedziemy ? - zapytał lider.
-Jasne. Chodźmy.
Chlopacy wyszli ze szpitala i pojechali do siebie.
U szefa...
-Jak Pan widzi, ma ona złamaną nogę i wychaczony bark, ale spokojnie wsadzimy gips i przez 2/3 tygodnie powinno się wszytko ładnie zrosnąć. Oczywiście ma też jakieś zadrapania i siniaki, ale tak poza tym powinno być wszystko dobrze. Nie miała również mocnego wstrząsu mózgu, więc powinna się obudzić za 2/3 dni.
-Dobrze, bardzo panu dziękuję. Do zobaczenia.
-Do zobaczenia.
Szef Nam wyszedł z gabinetu lekarza. Poszedł Jeszce na chwilę zobaczyć co u No Ji i pojechał do domu.
2 dni później...
Nam właśnie przed chwilą się obudziła. Otworzyła delikatnie oczy, które pod wpływem ostrego światła odrazu zamknęła. Ale później znowu otworzyła. Sięgnęła telefon, który leżał na półce obok łóżka.
-Gdzie ja jestem ?
-W szpitalu. - powiedziała wchodzącae do środka sali pielęgniarka.
-A co ja tu robię?
-Miała Pani wypadek.
-Ah tak, pamiętam. Czy jest tu toaleta ?
- Tak, za chwilkę panią zaprowadze.
-Nam No Ji jestem - uśmiechnęła sie dziewczyna.
-Isabela. Miło poznać. - odwzajemniła uśmiech.
-Dobrze, możemy iść? - dodała po chwili Isabela.
-Jasne.
Pielęgniarka wzięła dziewczynę na wózek i pojechała do toalety.
14:30
Do Nam zadzwonił szef.
-Jak się czujesz ?
-Aa dobrze. Tylko trochę boli mnie noga, ale przejdzie mi.
-To dobrze, że nic poważnego ci nie jest. Dobra ja muszę kończyć Nam, mam klienta. Wpadnę dziś lub jutro. Cześć.
-Dobrze, do widzenia szefie, miłego dnia.
-Wzajemnie.
I rozlaczył się. Nam postanowiła przegladnąć twittera i instagrama. Tak minęła godzina.
Gdy dziewczyna miała uciąć sobie drzemkę, ktoś wszedł do sali.
-O hej, Nam. Mogę? - zapytał Suga.
-O cześć. Jasne.
-Dzięki. Jak się czujesz? - zapytał siadając na krześle obok łóżka.
-Dobrze, tylko noga mnie trochę czasem zaboli, ale tak to jest okej.
-To dobrze, że nic poważnego ci się nie stało.
-A Ty nie powinieneś być na próbach czy coś?
- Nie mamy miesiąc wolnego, bo wydaliśmy album i skończyliśmy wszystkie sesje i mamy wolne.
-O to gratuluję.
-Dzięki. - podrapał się po głowie.
-Musze zadzwonić po pielęgniarkę. Poczekaj chwilę. - powiedziała, gdy chciała złapać za guzik, suga złapał ja za rękę.
-A po co ?
-Muszę do toalety.
-No to ja Cię zaprowadzę.
-Wole pielęgniarkę.
-Ale ja nie. Wsiadaj na wózek.
-Ale ty jesteś uparty i głupi.
-A za to Ty nie jesteś uparta.
-Ja..wcale nie jestem uparta.
- Nie? Jesteś uparta jak osioł.
-Haha, ale śmieszne. - oboje się zaśmiali pod nosem.
Nam załatwiła potrzebę i Suga chciał ją przywieźć spowrotem na salę, ale dziewczyna chciała iść do szpitalnej kawiarni.
-Proszę, no chodźmy.
-Okej.
Po 10 minutach byli już przy stoliku w kawiarence.
- Co chcesz?
- Ja bym wzięła kanapkę tą z podwójnym pomidorem i sałatkę oraz wodę niegazowaną.
-Okej, to idę kupić.
Suga zamówił jedzenie. Dla siebie wziął ciasto i kawę, a dla dziewczyny to co chciała.
![](https://img.wattpad.com/cover/256081891-288-k992212.jpg)
CZYTASZ
Moja Architektka | suga | m.yg | ZAKOŃCZONE
RomanceNam NoJi to architektka, która pochodzi z Rosji ale od 6 lat mieszka w Korei Południowej a dokładniej w stolicy. Pracuje w najlepszej firmie w Seulu. Pewnego dnia dostaje bardzo trudne zadanie, zaprojektować przestronne i duże mieszkanie dla jednego...