Jako oliwka mała pod wysokim sadem
Idzie z ziemie ku górze macierzyńskim śladem,
Jeszcze ani gałązek, ani listków rodząc,
Sama tylko dopiro szczupłym prątkiem wschodząc:
Tę jesli, ostre ciernie lub rodne pokrzywy
Uprzątając, sadownik podciął ukwapliwy,
Mdleje zaraz, a zbywszy siły przyrodzonej,
Upada przed nogami matki ulubionej -
Takci się mej namilszej Orszuli dostało.
Przed oczyma rodziców swoich rostąc, mało
Od ziemie się co wznióswszy, duchem zaraźliwym
Srogiej Śmierci otchniona, rodzicom troskliwym
U nóg martwa upadła. O zła Persefono,
Mogłażeś tak wielu łzam dać upłynąć płono?

YOU ARE READING
Treny
PoetryTreny Jana Kochanowskiego to wyjątkowy w skali literatury europejskiej cykl wierszy poświęconych zmarłej córce autora Autor: Jan Kochanowski Tytuł: Treny Epoka: Renesans Okładka: Jan Matejko, "Jan Kochanowski nad zwłokami Urszulki", 1862 Tekst utwor...