°5:Bad Karma°

37 11 0
                                    

"Jakie dziecko? Nie rozśmieszaj mnie!

„Nie żartuję! Właściwie opiekuję się teraz dzieckiem, dlatego nie mogę przyjść do pracy".

Odsunęłam Telefon od ucha z powodu jej głośnego brzydkiego rechotu. Przez ostatnie pięć minut próbowałam Ją przekonać, dlaczego nie mogła iść do pracy. Wciąż mi nie wierzyła, może dlatego, że po raz pierwszy nie szłam do pracy, kiedy miałam. Każdy, kto mnie znał, wiedział, jak bardzo byłam pracoholikiem. Niektórzy ośmielali się nawet powiedzieć, że powinnam szukać pomocy.

"Czekaj. Sprawdzę, czy świnie lecą. Słyszałam, jak szurała: „Nie, niebo jest czyste".

Westchnąłam ciężko, kiedy dziecko zaczęło płakać. Opuściłem telefon w stronę dziecka, aby mogła usłyszeć płacz.

" Czy ten dowód jest dla ciebie wystarczająco dobry."

" Och, wow. Cóż, w porządku, więc nieważne. Sprawdzę u ciebie po pracy.

„Powiedz szefowi, że jestem chora. Nie chcę, żeby krążyły jakieś plotki".

„Oki dokie, rozumiem. Bądź bezpieczna i przestrzegaj prawa! ".

Nie mogłam powstrzymać się od śmiechu z tego, co powiedziała. Przywołało wspomnienia z uniwersytetu, kiedy mieliśmy tego jednego nauczyciela, który zawsze powtarzał ten sam cytat na każdej lekcji. Robiło się nam studentom niedobrze, i cały czas próbowaliśmy tego nie słyszeć. Ale teraz to było zabawne.

Kiedy nasza rozmowa dobiegła końca, rzuciłam Telefon na sofę i zaczęłam tulić dziecko. Usiadłam i nadal karmiłam go butelką, która była już do połowy wykończona.

Minęła godzina, odkąd wysłano mnie z jego domu z dzieckiem. Dlaczego go posłuchałam? Nigdy nie kontaktowałam się z moimi sąsiadami i nie rozumiałam, dlaczego nieoczekiwanie jestem taką miłą osobą. To nie tak, że mieliśmy przyjacielskie stosunki, żeby ratować jego tyłek, kiedy przyjechała jego matka.

Nie było sposobu, abym dalej mu pomagała, zwłaszcza że nie przyniosłoby to mi korzyści. Nie mogłam pozwolić, aby coś takiego wpłynęło na moją idealną frekwencję w pracy. Cóż, było już na to za późno, ale nie chciałam, aby moja frekwencja dalej się pogarszała.

Zgadza się! Wiesz co? Dlaczego mam się angażować w interesy innych ludzi? Nie powinnam być wciągana w osobiste sprawy tego nieznajomego! To nie jest mój problem.

Wstałam z sofy z płaczącym dzieckiem w jednym ramieniu i butelką w drugim. Wyszłam z salonu i skierowałem się w stronę frontowych drzwi. Byłam zmotywowana, by stanąć w obronie swoich praw.

Ujrzałem siebie w lustrze, moje włosy były w nieładzie, a ja wciąż miałem na sobie piżamę z nadrukiem krowy. Zawsze podkreślałem, jak ważne jest wyglądanie ładnie, ale w tamtym momencie to była ostatnia rzecz, na której mi zależało.

Kiedy wyszłam, zrobiłam kilka kroków w lewo i zapukałam do jego drzwi. Kiedy nie odpowiedział, znowu niecierpliwie walnęłam w drzwi.

"JIMIN OTWIERAJ DRZW-"

Drzwi uchyliły się lekko i wystawił głowę. Mój widok sprawił, że jego oczy rozszerzyły się w szoku.

"Co robisz? Moja mama tutaj jest" - wysyczał ze złością.

Nie obchodziło mnie, kto tam był, chciałam tylko wyjść z tej sytuacji. To był jego problem i powinien sam sobie z nim poradzić.

"Kto to jest, synu?"

Na dźwięk zbliżającej się matki, próbował zamknąć mi drzwi przed twarzą. Ale nie pozwoliłam mu wygrać tak łatwo. Pchnąłem drzwi, zaskakując go.

Spojrzałam na kobietę. Jej proste, czarne włosy były przycięte w krótki bob i miała mlecznobiałą skórę; Nie mogłam złapać żadnego podobieństwa między nią a Jiminem. Studiowałam jej pytającą minę i szybko przemówiłem przed Jiminem.

„Witaj matko Jimina. Jestem Nari, jego sąsiadka z sąsiedztwa-"

„Ojej! Więc to ty jesteś tą dziewczyną!"

Moje brwi zmarszczyły się ze zmieszania na jej nieoczekiwaną reakcję. Dlaczego zachowywała się tak, jakby mnie znała? Rozpoznała mnie? Chyba że Jimin wcześniej jej coś powiedział.

Starsza kobieta podbiegła do mnie z niecierpliwym uśmiechem na twarzy, gdy spojrzała na mnie i dziecko. Gdyby wiedziała, kim jest mój ojciec, z pewnością nie wyglądałaby na tak szczęśliwą na mój widok. W końcu nasze dwie rodziny nie życzyły sobie dobrze w świecie biznesu.

"Jimin wspomniał mi o tobie wcześniej" powiedziała, mrugając do mnie.

Co to miało znaczyć?

Gapię się na Jimina, rzucając mu spojrzenie „tłumacz się". Starałam się dobrze przemyśleć, co mógł o mnie powiedzieć. Najwyraźniej nie mógł powiedzieć jej prawdy, bo inaczej oboje mielibyśmy kłopoty.

"Tak mamo. To dziewczyna Hoseoka" powiedział

Kim do cholery jest Hoseok? Chyba że ... o Boże, to niemożliwe - dlaczego ten świat musi być taki mały?

Po prostu skinął głową i uśmiechnął się, nie odważając się na mnie spojrzeć. Gdyby w pokoju nie było dziecka i starszej kobiety, straciłby życie. Starałam się nie patrzeć tak bardzo w obecności jego matki, ale nie mogłem ukryć gniewu, który niebezpiecznie narastał z każdą sekundą.

"Ale czyje to dziecko?"

Chciałem zdradzić prawdę, ale było już za późno. Odezwał się, zanim zdążyłam wydać dźwięk.

Straciła. kontrolę nad sytuacją z rąk Jimina. Nie musiałam się mocno zastanawiać, żeby wiedzieć, że kontrolowanie tej sytuacji przez niego będzie bałaganiarskie i zagmatwane.

Przybyłam tutaj, aby wrócić do jego problemu. Ale zamiast tego jedyną rzeczą, która się wydarzyła, było to, że zostałem wciągnięta zbyt głęboko, bym nawet sama się z niegi wydostała.

Muszę mieć jakąś złą karmę, żeby znaleźć się w takiej sytuacji, kiedy była. u szczytu kariery. Kiedy wszystko zaczynało się uspokajać i zaczynać dziać się po mojej myśli, ten łajdak musiał wszystko zepsuć.

Baby Dady | p. jm [tłumaczenie]Where stories live. Discover now