Mkniemy we troje, przez las do rezydencji dziadka. Już gdy skończyliśmy 10 lat tam jeździliśmy, co wakacje. Lecz tego lata wszystko miało się zmienić. Jeszcze nie wiemy dokładnie co ponieważ miała to być niespodzianka, którą nasz kochany dziadziuś miał nam powiedzieć gdy będziemy na miejscu. Oczywiście do domu dziadka... No dobra do rezydencji dziadka, bo dom który ma 3 pietra to, to nie dom, mieliśmy jakieś 2 godziny drogi. Oczywiście odkąd dostaliśmy, od niego 2 lata temu, ścigacze byliśmy w półtorej godziny.
- Wygrałam.
Powiedziałam dumnie gdy zgasiłam moją czerwoną maszynę i zdejmując kask uwolniłam przy okazji moje białe włosy. Zdążyłam zejść z motoru a wtedy zajechał mój brat, na zielonym motorze a kuzyn na niebieskim.
- Oszukiwałaś jak zawsze. - Hugo się zbulwersował.
- Nie jej wina, że nas spotkało czerwone światło na skrzyżowaniu. - Stanął w mojej obronie Diego.
Teraz tak, Hugo to mój kuzyn, jest typowym Bad Boy. Za to Diego jest typem kujona. Lecz nie takiego zwykłego kujona, bo gdyby patrzeć na jego wygląd to raczej sportowiec. I mimo naszych 17 lat, chłopaki swoim wyglądem - muskulaturą - wyglądają na 19.
- Moje kochane wnuki.
- Jedyne wnuki. - Dodałam z uśmiechem.
Nasza wymianę zdań przerwał spokojny i łagodny głos dziadka. MImo 46 lat dziadek prezentował sie bardzo dobrze. Ciemnogranatowy garnitur podkreślał jego lekko siwiejące włosy. Szedł do nas z otwartymi ramionami, więc od razu rzuciłam mu sie na szyje całujac w policzek. Pom mnie podeszli chłopaki i uściskali go już mniej wylewnie jak ja, lecz z tą samą miłością. Spytał sie co dostane od chłopaków za wygraną. Nagroda była taka sama jak zawsze - satysfakcja, że jestem lepsza od nich.
Dziadek zaprosił nas do środka, pierw zaprowadził nas do jadalni, gdzie obiad podała nam Janine. Janine jest to partnerka dziadka, jest w tym samym wieku co dziadek. Dopiero pater lat temu dziadek nam sie przyznał, że darzy ją uczuciem. Rodzice opowiadali, że po śmierci babci długo nie mógł sie odnaleźć. Babcia zmarła po urodzeniu taty i wujka. Więc każdy sie ucieszył z tego kroku w przód.
Dania Janine jak zawsze były przepyszne. Gdy przyjeżdżamy przyrządzam nasze ulubione dania. Dziś były moje ukochane Placki ziemniaczane.
- Czemu zawsze pierwszego dnia jak przyjeżdżamy są placki ziemniaczane? - Krzywił sie Hugo.
- Ponieważ to ulubione danie Róży. - Powiedziała z naturalnym dla niej spokojne i melodyjna nuta. - Jutro mogę zrobić twój gulasz jak masz ochotę.
To spowodowała że humor Hugo od razu sie poprawił.
Po skończonym posiłku dziadek zapowiedział, że ustalił z naszymi rodzicami iz zostaniemy z nim na stałe, tu podejmiemy dalsze naukę odnośnie naszego dziedzictwa. Cieszyliśmy sie na wieść zostania tu na stałe, lecz nie do końca wiedzieliśmy o co chodzi z dziedzictwem. W końcu dziadek był leśniczym. Bynajmniej tak mówili man rodzice. Ale zobaczymy potem o co chodzi. Tym razem nie mieliśmy wspólnego pokoju. Dziadek osobiście zaprowadził nas na 3 piętro -gdzie wcześniej nie mieliśmy wstępu.
Pierw zaprowadził Diega, a nas poprosił poczekać przy schodach. Potem przyszła kolej Huga. Tak jak z Diegem poszli w lewo tak z Hugiem w prawo. Na koniec zaprowadziła mnie w tym samym kierunku co brata. Wyjaśnił, że za pół godziny ktoś po mnie przyjdzie i mam być gotowa. tylko na co?
Mój pokój urządzony bardzo w moim stylu. Ściany były pomalowane na czerwono, zasłony czarne. Lecz na ścianę gdzie było łóżko była tapeta w białe róże. Zaśmiała sie w duchu, dobrze wiedziała, że to pomysł dziadka. Nad łóżkiem były półki z książkami. Nie zabrakło również telewizora. I bardzo ucieszyłam sie na Widok nowoczesnej łazienki i pełnej garderoby na każdą okazję.
Pół godziny minęło bardzo szybko i już szłam w towarzystwie jakieś pokojówki nieznanym mi korytarzem. Jak sie okazało kuzyn i brat juz czekali przed masywnymi drewnianymi drzwiami. Lecz chyba nikt nie byłby przygotowany na to co znajdowało sie za nimi....
