𝘊𝘻𝘦𝘬𝘢𝘮, 𝘵𝘦̨𝘴𝘬𝘯𝘪𝘦̨, 𝘱𝘢𝘮𝘪𝘦̨𝘵𝘢𝘮

19 5 5
                                    

Pamiętam jak było zupełnie inaczej.

Pamiętam wakacje, kiedy oboje mieliśmy po czternaście lat. Pamiętam ten czas kiedy składaliśmy się na dwie paczki cebulowych chipsów, paczkę śmiejżelków i dwa tymbarki. Kochałam tymbarki o smaku kiwi, zawsze kiedy je otwierałam odsuwałeś się ode mnie. Ty bardzo nie lubiłeś kiwi, zawsze mówiłeś, że to brązowe, włochate potwory z zielonym glutem w środku. 

Kiedy już jedzenia i picia ubywało wyruszaliśmy w wielką drogę na naszych rowerach. Sekretem tego dlaczego każde nasze kolejne spotkanie było jeszcze bardziej ekscytujące od poprzednika było chyba to, że nigdy nie pozwalałeś mi się dowiedzieć gdzie tym razem koła nas poniosą. Dlatego tylko jechałam u twojego boku, delikatnie z tyłu, i słuchałam twoich opowieści. 

Zawsze lubiłeś malować i pisać. Co roku na urodziny wraz z prezentem otrzymywałam od ciebie mój własny portret i wierszyk specjalnie spod twojej dłoni. 

Tęsknię za tobą, wiesz?

Mimo, że byłeś głupkiem, wpychałeś mnie w pokrzywy, chowaliśmy się w krzakach, obrzucaliśmy się liśćmi nie przejmując się ile jest tak robaków, tańczyliśmy w blasku słońca i nie przeszkadzało nam, że w około nie grało muzyki. Ale nie zawsze było tak kolorowo. Dziewczyny łamały ci serca, nie rozumiejąc jakie szczęście im się przytrafiło. Nie zasługiwały na ciebie, ale ty zawsze byłeś niesamowicie uczuciowy i kochliwy. Kochliwy do kwadratu. Lubiłeś włoskie lody śmietankowe z naszej ulubionej lodziarni, zawsze dostawałeś je fundowane z mojego portfela. 

To działało jak zatamowanie krwi bandażem. Lody włoskie zawsze tamowały krwotok twoich łez. Nienawidziłam kiedy płakałeś, dobrzy ludzie nie powinni płakać, nie zasługują na to. Mogę powiedzieć ci dlaczego porównuję twoje łzy do tamowania krwi. Bo kiedy ty płakałeś moje serce krwawiło tak, że kolana odmawiały mi posłuszeństwa. 

Za to twój uśmiech... Kochałam twój uśmiech. Każdy twój uśmiech, a nawet sam nie wiesz ile ich miałeś. Ale kochałam każdy z nich. Te nieśmiałe i niepewne roztapiały lód w moim sercu. Te pewne siebie, niemal aroganckie sprawiały, że sama czułam dumę w swojej duszy. Słodkie uśmiechy jakie dostawałam kiedy robiłam ci niespodzianki sprawiały, że szybko się od nich uzależniłam.

Przyjacielu, naprawdę mi cię brakuje, co się stało, co zrobiłam, że mi cię zabrano?

Kochałam cię przytulać. Mimo, że w oczach innych wyglądałeś na bezczelnego, szczerego i nawet trochę infantylnego, beztroskiego, to ja i wszyscy twoi bliżsi znajomi wiedzieliśmy, że tak naprawdę jesteś miśkiem kochającym się przytulać. Ja wiedziałam o tym najwięcej i ja wiedziałam dlaczego. Kiedy byłeś małym dzieckiem dostawałeś bardzo mało ciepła, a moim zadaniem kiedy tylko mając siedem lat się poznaliśmy, aż do wakacji kiedy mieliśmy po czternaście lat moją największą ambicją było pokazanie ci jak piękne jest ciepło i ciepłe uściski.

Dalej nią jest, tylko dlaczego mi tego nie pozwalasz? Dlaczego się ode mnie odgradzasz?

Pamiętam jak pachniała twoja skóra. 

Nigdy nie przepadałam za miodem, jednak kiedy okazało się, że twoja skóra nie ma tylko koloru miodu, a również jego zapach. Od wtedy dalej nigdy nie zjadłabym nic z miodem, jednak mogłabym zaciągać się jego zapachem do końca życia.

Gdybym umarła znajdź dla mnie kwiaty o zapachu miodu, połóż je na moim grobie i nie musisz robić nic więcej. 

Jednak spokojnie, nie mam depresji, nie planuje umierać i nie płaczę po nocach. Bo mimo tego, że strasznie mi siebie brakuje nie będę robić głupot, ty mnie tego nauczyłeś. Uczyłeś od najmłodszych lat. A nie będę nic robić właśnie dlatego - czuję, że kiedyś wrócisz, że znowu będziemy dwójką najlepszych przyjaciół. Uśmiecham się i jestem szczęśliwa, naprawdę. Wiem, że mimo, iż teraz nie odzywasz się do mnie i patrzysz na mnie chłodno chciałbyś żebym była radosna jak zawsze. 

Dalej tego chcesz? Jeżeli tak, to powiedz, a ja będę w stanie wybaczyć ci wszystkie chłodne, mrożące moje serce, bo jestem twoją przyjaciółką. Przyjaciele sobie pomagają, jednak powiedz mi - jak mam ci pomóc kiedy ty tej pomocy nie chcesz?

Wiesz co boli mnie najbardziej? Odgrodziłeś się tylko ode mnie. 

Jakbyś najzwyczajniej w świecie zapomniał o tym wszystkim o czym ja pamiętam do teraz.

Powiedz mi czy tak jest. Potrzebuję tylko zapewnienia. 

Codziennie widzę grupkę twoich nowych znajomych, których ja nawet nigdy na oczy nie widziałam. Oni myślą, że jesteś z nimi szczęśliwy. Ty pewnie myślisz, że jesteś przy nich szczęśliwy. Ja jednak sądzę, że nie jesteś nieszczęśliwy, to jest różnica. 

Ale cieszę się. Uśmiecham się dla twojego szczęścia, moja twarz promienieje kiedy słyszę twój śmiech będący dla mnie jak symfonia życia. Ja też nie jestem nieszczęśliwa. Niedługo są moje urodziny, pierwsze urodziny bez portretu, słodkich czekoladek i uroczych rymów, chyba żaden prezent mi ich nie zastąpi. Są dla mnie niezastąpione, zupełnie jak ich autor. Są dla mnie najlepszym prezentem, jak ty jesteś moim najlepszym, niezastąpionym, wyjątkowym przyjacielem.

Tęsknie, wiesz?

Brakuje mi ciebie. Lena, Adam i Zuza są super, bardzo ich lubię. Możesz mnie za to znienawidzić, ale nigdy im o tobie nie mówiłam. Wiesz, że nie lubię kiedy ludzie zajmują się moimi problemami, bo chociaż wiem, że potrzebuję kogoś kto mnie przytuli i powie, że wszystko będzie z naszą przyjaźnią dobrze. Ale wiem, że o ile to nie będziesz ty, to moje samopoczucie spadnie drastycznie w dół. 

A czuję się dobrze. Wszystko u mnie dobrze. Czuję się dobrze. Wiem, że stwierdziłbyś, że kłamię. Miałeś wkurzającą manię dramatyzowania, zawsze upierałeś się, że "widzisz, że coś się stało" i nie potrafiłeś odpuścić dopóki nie byłam zmuszona powiedzieć ci jakiegoś niewinnego kłamstwa typu, że brzuch mnie boli. Wiesz, mimo, że upierałeś się, że jestem nieczułym samotnikiem jakoś ja nie mogłam w to uwierzyć.

Bo rozumiesz, nie znam dużo samotnych, nieczułych wilków noszących przy sobie tabletki przeciwbólowe, wodę utlenioną, gaziki, i butelkę wody pitnej.

Ale to tylko moje zdanie.

Wracając do tematu: Chcę żebyś wiedział, że mi ciebie brakuje. Po prostu i aż. 

Nawet nie wiesz, jak wielką miałam ochotę skakać z radości kiedy pani Asia przesadziła nas do jednej ławki. 

Chciałam tego.

Chciałam znów cię usłyszeć.

Chciałam zobaczyć twoje pismo, które do końca życia będzie kojarzyć mi się z dziecięcymi urodzinowymi wierszykami.

Chciałam usłyszeć symfonię mojego życia, czyli twój śmiech. Taki jak pół roku temu, brakuje mi tego. 

Chciałam z tobą porozmawiać,  nawet jeżeli miałbyś krzyczeć, wrzeszczeć i mnie obrażać. 

Chciałam znowu poczuć zapach miodu, którego tak bardzo mi brakowało

Po prostu chciałam znowu się z tobą przyjaźnić, jesteś moim przyjacielem, nawet jeżeli tego nie wiesz. Nawet jeżeli ty tego nie chcesz. 

Nie chcesz naszej przyjaźni? Dlaczego? Co się stało?

Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy. 

Czekam aż znowu będziemy się przyjaźnić.

Tęsknię za zapachem miodu.

Pamiętam każdy twój wyjątkowy uśmiech.

myśli pachnące bzem i miodemWhere stories live. Discover now