Co Harry miał na myśli mówiąc, że Zayn dotykał to co jest jego? Nie należę do Harry'ego, ani do nikogo innego. Poszłam do samochodu, nie żegnając się z babcią. Ona nie rozumie przez o przechodzę i tylko mnie ocenia.
-Nie jestem twoja, wiesz o tym- powiedziałam zapinając pasy.
-Nie masz nikogo innego. - odpowiedział z szyderstwem w głosie.
-Bo nikogo innego nie potrzebuję! Czuję się świetnie będąc samą! - sprzeczałam się. Wyjechałam na ulicę i ruszyłam do domu.
-Gdyby nie ja, nie wiadomo przez co byś teraz przechodziła.- wskazał, a ja wewnętrznie jęknęłam.Ile razy mi to jeszcze będzie wypominał?
-Harry, ja mówię poważnie. Naprawdę doceniam, że uratowałeś mój tyłek, ale nie możesz mówić takich rzeczy.- patrzyłam się na drogę, żałosna wymówką aby nie spojrzeć na harry'ego.
-Mogę mówić do diabła wszystko co chcę, Tabitha! Nie traktuj mnie jakbym był od ciebie gorszy, ponieważ obydwoje wiemy kto kontroluję tą relację.- odpowiedział, trudnym do rozpoznania tonem.
-Powiedz mi kim jest Zayn i dlaczego chciał zabić moją babcię.- szybko zmieniłam temat zanim powiedziałabym coś, czego bym żałowała.
-Oh, jak ja nienawidzę twojej babci. - zachichotał do siebie, ale jego twarz po chwili wyglądała jak kamień- Zayn jest demonem, który nie wie co ze sobą zrobić, więc zabija kogokolwiek. Twoja babcia wie o nas, więc to był idealny powód dla niego.
-Czy jest więcej demonów, które ją ścigają? - nie jestem blisko z tą kobietą, ale nie chcę aby jakieś demony ją rozszarpały na części.
-Prawdopodobnie tak. jest dużo bezsensownych demonów takich jak Zayn- zrelaksował się w swoim siedzeniu, obaczyłam jak kręci głową.
-Powiedział mi, że jestem gorącym tematem wśród demonów.
-Prawdopodobnie. Obecnie jesteś szoferem demona.Ludzie będą mówić- zatrzymał się na chwilę po czym się roześmiał.
-Wiedział, że jestem banshee- westchnęłam- Nie sądzisz, że to dziwne.
-Przestań tak wszystko analizować. Nic dziwnego, że jesteś singielką. - oparł głowę o szybę i zamknął oczy.
-Jestem singlem z wyboru!- walnęłam go w ramię, przez co podskoczył.Otworzył natychmiast oczy i złapał moją dłoń, zaskakując mnie.
-Nie.Dotykaj.Mnie- oddychał ciężko, a jego głos stał się niski i groźny. Spojrzałam na niego, zaskoczona i przestraszona jego reakcją.
-Tylko się wygłupiałam, przepraszam- odpowiedziałam, nie będąc pewną co on chce usłyszeć.
-Nie możesz tak po po prostu bić ludzi. Cholera. - westchnął, a na jego twarz wkradł się uśmiech- Wiesz, możesz mnie dotknąć w spokojny sposób. No chyba, że będziesz chciała mocniej.
-Zamknij się!- wyrwałam rękę z jego uścisku i złapałam kierownicę- Zayn miał rację.
-Jak to Zayn miał rację?
-Powiedział, teraz zacytuję' Nic dziwnego, że Harry chce cię mocno pieprzyć'. - Skręciłam samochodem w swoją dzielnicę.
-Oczywiście, że chcę dostać się do twoich majtek! Jesteś marzeniem każdego mężczyzny- wzruszył ramionami.
-Co??- zapytałam zaskoczona.
-Jesteś szaleńczo gorąca, Tabitha! Plus, fajnie się z tobą chodzi po mieście- przeczesał włosy palcami, patrząc na mnie. Wjechałam na swój podjazd, zgasiłam silnik i w końcu na niego spojrzałam.
YOU ARE READING
dEVIL - tłumaczenie // H.S.
Fanfiction-No wiesz, większość z nas to upadłe anioły, ale niektórzy zostali urodzeni w Piekle- Zabrzmiał jego głęboki głos, a na jego ustał tańczył ten uśmieszek. Wiedziałam, że on przyszedł tu prosto z Piekła.