Miałem fajny sen

36 3 1
                                    

Ognisko paliło się kawałek dalej. Widziałam cienie i słyszałam... Kobiece głosy? Zakradłam się trochę bliżej. Widziałam przy ognisku grupę dziewczyn. Śmiały się jakby na świecie do doszło do zagłady ludzkości. Już wiem jak czuła się Olivia kiedy się do nas zakradła...

- Kim jesteś i czego chcesz? - na szyi czułam chłód metalu, a przy uchu zimny oddech.

- Przybywam w pokoju... - w sumie nawet nie wiem skąd mi się to wzięło, ale pamiętam, że zawsze się tak mówiło.

- Nie odpowiedziałaś na moje pierwsze pytanie. - nadal nie opuściła sztyletu.

- Jestem Katy... I trafiłam tu przez przypadek. - odwróciła mnie w swoją stronę i mnie uścisnęła.

- Katy... Jak dobrze cię widzieć. Jesteś cała? - spojrzałam jej w oczy i jej uśmiech zgasł. - Nie pamiętasz mnie?

- A powinnam? - dziewczyna uśmiechnęła się delikatnie.

- Katy... Jestem twoją siostrą.

Newt

Z daleka widziałem nasze ognisko. Chciałem zawrócić i przeprosić Kat za to co powiedziałem. Nie miałem zamiaru jej ranić. W furii kopnąłem starą puszkę. Stanąłem jak wyryty. Puszka? Schyliłem się i zauważyłem, że wcale nie jest taka stara. Była to nowsza puszka, ale nazwy napoju nie dało się odczytać. Nie wiedziałem co to znaczy, ale uznałem, że mam paranoję i wszędzie doszukuje się jakiś znaków.

- Hej Newt! - krzyk Minho dało się słyszeć pewnie w całym mieście. Poczułem nadzieję, bo Kat mogła znaleźć jakiś skrót i dotrzeć tu szybciej. Sprintem dostałem się do obozu. Rozejrzałem się, ale Kat nigdzie nie było. Usiadłem zmęczony na kurtce, którą dziewczyna zostawiła. Spuściłem głowę.

- Wszystko w porządku? - obok mnie pojawiła się Olivia. Także była smutna.

- Pewnie. Wszystko gra. - Minho podniósł się i podszedł do nas.

- Stary, wiem jak się czujesz. Też kiedyś byłem z Katy. Widzisz jak skończyłem? Auć. - Rebbecca kopnęła go w nogę.

- Ale nie rozumiem po co mi to mówisz. - spojrzałem na przyjaciela, żądając wyjaśnień, ale jego wzrok mówił nie warto

- Chłopie ja nic przez to nie sugeruje, ale mam wrażenie, że ona jest typem łamaczki serc. - podkręciłem głową. Katy taka nie jest. Chyba.

- Dajcie mi wszyscy spokój. - warknąłem, co poskutkowało, bo się odsunęli. Skupiłem wzrok na ognisku.

- Newt? - podniosłem wzrok i zobaczyłem ją. Siedziała po przeciwnej stronie ogniska i się do mnie uśmiechała.

- Katy? - wstałem gwałtownie i już chciałem do niej pobiec kiedy na mojej drodze wyrosła wielką ściana. W oddali słyszałem jej głos, a w końcu poczułem uderzenie w policzek. - Co jest? - zapytałem otwierając oczy.

- Chłopie zaraz ruszamy, a ty nadal śpisz? - Minho stał nade mną i się uśmiechał.

- Miałem fajny sen. - skłamałem. Rozejrzałem się w nadziei, że w nocy dotarła z powrotem, ale nigdzie jej nie było.

- Nie ma jej. W sumie to nikt nie wie gdzie ona jest. Ty widziałeś ją ostatni. - tak to by się zgadzało. Ale się pokłóciliśmy i pewnie nie chce teraz ze mną rozmawiać.

- No ale trzeba ją znaleźć. Nie możemy iść bez Kat. - spojrzałem na Jorge, ale ten tylko wzruszył ramionami.

- Musimy ruszać jeśli chcemy jeszcze kiedykolwiek spotkać się z naszymi przyjaciółmi. - wstałem, nie wierząc, że on mówi poważnie. - Przykro mi, ale jeśli twoja dziewczyna do teraz nie wróciła to pewnie już nie żyje. - pokiwałam głową, rozumiejąc co ma na myśli, ale nie mogłem się z tym pogodzić.

- Muszę ją znaleźć. - Minho spojrzał nad moim ramieniem i się uśmiechnął.

- Myślę, że wcale nie musisz. - szybko się odwróciłem...

Okej chce powiedzieć, że wróciłam. Ale nie wiem na ile. To tyle

A mam jeszcze takie dwa pytanka

1. Czy mam napisać Lek Na Śmierć?

Tak

Nie

2. Czy jak coś to mam zabijać Newt'a?

Tak

Nie

Pa

The Scorch Trials || Moja historia [Wolno Pisana]Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ