22|𝗆𝗂ł𝗈𝗌́𝖼́

645 38 6
                                    

Leżałam spokojnie w łóżku hybrydy, on otaczał mnie swoim ramieniem, a ja spokojnie leżałam na jego klatce piersiowej, czułam jak głaszcze mnie po plecach.

Po między na mi była cisza, żadne z nas nie odważyło się nic powiedzieć, jednak trzeba było to przerwać, bo dobrze wiedzieliśmy że inni zaraz wrócą.

- Klaus? - powiedziałam pierwsza - Chyba... muszę się zbierać, zaraz wrócą i będzie po nas -

- Rozumiem - podciągnął się na łóżku, co spowodowało że ja po chwili z niego wstałam - Chociaż miło było - uśmiechnął się do mnie co ja odwzajemniłam - Zwlekaj zanim ten osioł tu przyjdzie -

- Ej... - nie było mi dane dokończyć.

- Gdybys naprawdę go kochała nie zdradziłabyś go i to w dodatku ze mną - w tym momencie zatrzymałam się i głośno westchnęłam, przeanalizowałam słowa Klaus'a, który miał rację.

Jednak kochałam Thomas'a w inny sposób, może przyjacielski?

- Dobrze, przepraszam mogliśmy tego nie robić - szybko się ubrałam i natychmiastowo wyszłam z jego pokoju, ruszyłam na dół gdzie przy stole siedziała Freya, która Piła kawę.

- I jak się bawiliście - powiedziała pierwsza biorąc łyk napoju - Bo słychać było że świetnie - zaśmiała się

- Czy ty nas... podsłuchiwałaś? - spytałam a ona pokręciła przecząco głową.

- Nie trzeba było podsłuchiwać, żeby można było wiedzieć co robiliście - uderzyłam się w głowę i również zaparzyłam sobie kawę z odrobiną mleka - Czyli stara miłość nie rdzewieje? -

- Oj cicho - dosiadłam się do niej i też zaczekam pic - Tylko proszę nie mów o tym nikomu -

- Jasne, co z tego że masz chłopaka, to twoje prywatne sprawy - poczułam się tak bardzo źle, jakbym była najgorszą osobą na świecie, przecież byłam...

***
- Trochę rzeczy kupiliśmy - powiedziała Melanie gdy rozkładała wszystkie produkty jedzeniowe - Ale bardzo ładnie jest w mieście, Mer musisz się kiedyś przejść -

- Muszę... tak - uśmiechnęłam się, i podszedł do mnie Thomas, od którego dostałam całusa w policzek, oczywiście się uśmiechnęłam ale czułam się niekomfortowo, chciałabym żeby to był Klaus, on ma racje.

- A no tak, ustaliliśmy że zrobimy uroczystą kolacje dzisiaj wieczorem - dodała Bex - Rozumiem że są dni w których możemy umrzeć, ale nie można sobie odpuścić biesiadowania przez jakąś wampirzycę -

- Strój elegancki obowiązuje, więc nie masz nie możesz zasiąść - mówi Ram

- A ja...? - pytam a dziewczyny sobie śmieszkują patrząc na mnie.

- Dlatego mamy też coś dla ciebie, umawiamy się za półgodziny tutaj na dole - powiedziała Rebekah i ruszyłyśmy na górę z kilkoma torbami - Wzięłyśmy kilka sukienek, dla przymiarki i jakby ci się jakaś nie podobała to oddamy bez żadnych pieniędzy -

- Ile na mnie wydaliście? - spytałam się ich - Tylko się przyznawać -

- Prawie nic, Ram użyła perswazji na właścicielce i miałyśmy dosłownie wszystko za darmo! - powiedziała Mel - Tylko te nuty dla ciebie - wyjęła z opakowania i podała mi czarne zamszowe obcasy - Troszkę kosztowały -

- Są bardzo ładne, to pokazujcie sukienkę! - zaczęłam wyjmować po kolei, krótka beżowa? Odpada. Długa ciemno różowa? Rozwiniesz odpada, wiec zostaje jedna, bordowa, średnie ale mój ulubiony krój, wszystko oniemiały gdy mnie w tym zobaczyły, mówiły jak to mi pasuje i napewno spodobam się Niklausowi, gdyby tylko wiedziały o tym go pomiędzy nami zaszło...

Love Me - The Vampire DariesWhere stories live. Discover now