rozdział 24

2.3K 63 6
                                    

Gdy wstałam następnego dnia była godzina 9:15 bez zastanowienia wstałam z łużka przykrywając tatę który jeszcze spał wykończony wczorajszym dniem wcale mu się nie dziwię wczoraj pierwszy raz go takiego widziałam gdy już przykryłam tatę wyszłam po cichu z pokoju i udałam się do salonu w którym spotkałam przygnębionego i smutnego Olafa bez słowa podeszłam do niego i usiadłam koło niego na kanapie

(Emma) - co się stało?

Olaf przez moment milczał aż w końcu spojrzał na mnie ze łzami w oczach nie wiedziałam o co chodzi ale byłam zmartwiona wczoraj tata dziś on z czego tata nie płakał a on tak

(Emma) - boże Olaf co się stało? Dlaczego płaczesz? No powiedz coś błagam

(Olaf) - ojciec

Zdołał tylko wydukać

(Emma) - co z nim?

(Olaf) - ni..nie..ży...żyje

Odpowiedział jeszcze bardziej zalewając się łzami

(Emma) - CO JAK TO! to nie może być prawda Olaf błagam cię powiedz że to nie prawda

(Olaf) - niestety to prawda

(Emma) - ale jak to się stało

Zapytałam zalewając się łzami bo co jak co to nadal był mój ojciec i nadal go kocham a taka wiadomość mocno mną wstrząsnęła nie wytrzymałam już tego i pod wpływem emocji przytuliłam się do Olafa on odrazu przyciągną mnie bardziej do siebie z czego wylądowałam u niego na kolanach położyłam mu głowę na ramieniu i jeszcze bardziej zaczęłam płakać

(Olaf) - mała nie płacz proszę

(Emma) - jak ja mam nie płakać to też był mój ojciec to że mnie oddał razem z matką do domu dziecka to nie znaczy że go nie kocham

Wychlipiałam mu do ramienia

(Olaf) - wiem kochanie ale damy sobie radę zobaczysz poradzimy sobie masz jeszcze Oliviera i chłopaków oni cię nie zostawią

(Emma) - a ja ciebię jesteśmy w tym razem?

Wyciągnęłam w jego stronę rękę z wyciągniętym małym palcem na znak obietnicy chłopak pod wpływem tego gestu roześmiał się i połączył nasze palce całują przy okazji moją dłoń na ten gest to ja się roześmiałam

(Olaf) - jesteśmy

Odpowiedział i mnie ponownie przytulił.

**
Po tygodniu odbył się pogrzeb ojca na którym byłam ja wraz z Olafem tatą i chłopakami całą ceremonię pogrzebową przepłakałam wtulona w bok taty, nie cierpię takich rzeczy po pogrzebie odbyła się stypa na którą na szczęście nie poszliśmy ze względu na moją matkę i olivię które przed rozpoczęciem pogrzebu nakrzyczały na mnie że to moja wina gdyby nie ja to by nadal żył chociaż nie miały racji nie dało się im tego wytłumaczyć jak się czegoś uprą trwają z tym do końca dlatego nie podejmowałam się z nimi rozmowy, gdy tylko się to wszystko skoczyło wróciliśmy wszyscy do domu ja odrazu obiegła do pokoju i się w nim zamknęłam ponownie zalewając się łzami dlaczego to wszystko spotyka mnie najpierw oddanie do domu dziecka potem porwanie co się jeszcze stanie co ja mam zrobić aby wszystko było wporzadku z zamyśleń wyrwało mnie otwarcie drzwi w których staną tata gdy wszedł do pokoju zamkną za sobą drzwi i podszedł do mojego łużka siadając na jego skraju był nadal ubrany w garnitur i przez chwilę się nie odzywał aż w końcu zaczął rozmowę na którą nie miałam zbytnio ochoty

(Olivier) - jak się czujesz skarbie?

(Emma) - a jak mam się czuć to był mój ojciec nie zrozum mnie źle ja go nadal kochałam nawet jak mnie oddał do domu dziecka

(Olivier) - wiem kochanie

Odpowiedział ja nie mogąc dłużej rozpłakałam się znowu a miałam w planach już tego nie robić le nic na to nie poradzę tata przesuną się w moją stronę i wyciągną ręce w moja stronę

(Olivier) - chodź tu do mnie

Bez zastanowienia przybliżyłam się bardziej i przytuliłam do taty

(Emma) - jak Olaf to znosi?

(Olivier) - o dziwo już lepiej

(Emma) - to dobrze tato?

(Olivier) - tak kochanie?

(Emma) - a czy oni na wiesz ci co mnie porwali czy zostali złapani?

Tata przez chwilę się odzywał byłam przygotowana na każdą odpowiedź nawet tą najgorszą aczkolwiek wolała bym się dowiedzieć że już dawno siedzą i nic no już nie grozi
Tata wreszcie spojrzał na mnie ponownie i odpowiedział

(Olivier) - przykro mi kochanie niestety uciekli ale robimy wszystko aby ich dorwać nic ci już nie grozi nie pozwolę cię znowu skrzywdzić rozumiesz?

(Emma) - tak

Po zakończonej rozmowie chciałam iść jeszcze do Olafa ale uznałam że już jest za późno aby go męczyć więc postanowiłam zostawić rozmowę na jutro a sama udałam się do łazienki na szybki prysznic i po pół godziny byłam już w łużku gasząc lampkę wzięłam jeszcze do ręki mój telefon i weszłam na rodzinną grupkę na messengerze w której znajdujemy się wszyscy i napisałam

(mała/Emma) - idę spać dobranoc wszystkim

Napisałam, nie musiałam czekać długo na odpowiedź gdy po chwili dostałam mnustwo powiadomień

(ojczulek) - dobranoc słoneczko😘

(bałwanek/Olaf) - dobranoc mała ❤️

(lukuś) - papatki młoda 💋

(Vincuś) - kolorowych snów małpko 🙈

(Alexa/Alex) - dobranoc robaczku 💙

(Dyda/Dylan) - kolorowych siostrzyczko 😍

(chrustuś/Chris) - śpi słodko maluchu 💝

Pczecztytawszy wszystkie wiadomości zrobiło mi się ciepło na sercu cieszę się że mam taką rodzinę i nie chciała bym jej zmienić z uśmiechem na ustach zasnęłam odrazu...

C.D.N

💌💌💌💌💌💌💌💌💌💌💌💌
Hejka kochani jest i rozdział dziś dość smutny mam nadzieję że się spodoba 🤗 nie przedłużając miłego czytania oraz miłej nocki 💝
Piosenka dla klimatu włączcie sobie jeśli będziecie chcieli to jeden z mich ulubionych zespołów 😊

Córka mafii Where stories live. Discover now