Rozdział 2

17 2 9
                                    

POV: MARINETTE.

Wracałam do domu, po drodze zadzwoniłam do Plagga.

JA: hej, ja już wracam do domu. Mam nadzieje że im powiedziałeś że masz siostre, bo nie chcę być zaatakowana przez Trixx (kwami o rudych włosach i brązowo-zielonych oczach jej duchowym zwierzęciem jest lis dop.a)

PLAGG: spoko, powiedziałem im ale raczej na twoim miejscu bałbym się Wayzza -(kwami o zielonych włosach i szarych oczach jego duchowym zwierzęciem jest żółw dop.a) powiedział na co się zaśmiałam.

JA: o nie! zje mnie żółw ninja albo rozszarpie mnie lis, już się boje- powiedziałam ze śmiechem- jestem już pod domem kończę.

i zakończyłam rozmowe wchodząc do domu, w którym zastałam gromatke zwierząt jak i ludzi. Zdziwił mnie widok fioletowego tygrysa leżącego na dywanie, z czego pamiętam z opowiadań Plagga to Niko (kwami o fioletowych długich włosach i czarnych oczach, jej duchowym zwierzęciem tygrys dop.a). Każdy się na mnie patrzał z ciekawością i zdziwieniem w oczach- czyli nie powiedział.

-Czyli, nie powiedziałeś- odezwałam się przerywając ciszę.

-Właśnie miałem mówić..- powiedział zmieszany

-yhym powiedzmy że ci wieżę- powiedziałam, po czym dodałam- to dla was listy od pani Agrest- dała mi je pokryjomu jak wychodziłam z ich rezydencji.

-Plagg, kto to jest?- odezwała sie Trixx w postaci lisa.

-To moja rodzona siostra- odezwał się plagg patrząc się na mnie niepewnie. Każdy oprucz tikki i mnie spojrzał się na niego jak na idiote.

-Cześć wam, jestem Marinrtte- odezwałam się z uśmiechem który odwzajemnili ale potem odezwała się Mullov (niska dziewczyna o szarych krótkich włosach i żółtych oczach dop.a)

-to kwami mogą mieć rodzeństwo ?- spytała potem dodała- jakim cudem dopiero teraz się dowiadujemy!!??- prawie że wykrzyczała, mordując wzrokiem plagga- Jestem Mullov, odezwała się do mnie.

-Wiem, plagg mi o was opowiadał, a na jego obrone to go o to poprosiłam więc go nie zabijcie- powiedziałam do nich na co się zaśmiali- przepraszam was ale jestem zmęczona, dobranoc- powiedziałam po czym poszłam do pokoju, ale przez chwile podsłuchiwałam o czym gadają.

-ona też jest kwami?- usłyszałam dziewczęcy głos.

-właśnie nie, chcę się dowiedzieć czym jest jeśli nie jest kwami to kim, bo to nie możliwe żeby była człowiekiem zrodzonym z matki kwami- powiedział Plagg, zabolało, on oczekuje ode mnie czegoś więcej niż to czym teraz jestem, kocham go ale to mu nie wystarcza.

~przepraszam że nie jestem taka jak wy~ powiedzialam po cichu przez łzy, nie spodziewając się że ktoś jest ze mną, a mówiąc ktoś mam na myśli Tikki, która się przemieniła w człowieka i podeszła mnie przytulić.

-hej.. to nie twoja wina, jesteś wspaniałą osobą masz brata kwami i masę przyjaciół, jak i teraz ochroniarzy którzy są kwami- powiedziała Tikki po czym wyjeła list który wcześniej im dałam, a w nim było napisane o wycieczce na dwa tygodnia nad jezioro z moją klasą i ich, wyjazd za trzy dni- pokazałam im ten list i skakali ze szczęścia, to będzie najlepsza wycieczka jaka mogła by być, ja jutro jadę na zakupy, jedziesz ze mną?- powiedziała a ja wytarłam łzy, uśmiechnęłam się słabo i przytaknęłam.

-no okej ale co z moimi przyjaciółmi, oni też by chcieli pujść ze mną na zakupy- powiedziałam na co tikki się uśmiechneła i powiedziała.

- będę zaszczycona jeśli pozwolisz mi ich poznać- nie powiem poprawiła mi tym humor i z takim nastawieniem poszłam spać usłyszałam tylko jeszcze " śpij dobrze mari" i odpłynełam.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

hej, krótki rozdział ale nie mam weny

za błędy przepraszam

pomyślałam też żeby w następnym rozdziale dodać akumy i bohaterów czyli rodziców agreściaka, ale jeszcze nie wiem.

bye bye 😺

    

Miraculum- inna historiaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz