2. A ty się zmieniłeś?

332 41 15
                                    

- Nic, czym musisz się przejmować, Iwa-chan. - Tooru odpowiedział tak, jak miał w zwyczaju.

- Nic się nie zmieniłeś... - uśmiechnął się pod nosem Iwaizumi, wracając wzrokiem do wyświetlacza. 

Udawał, że jest zajęty czytaniem czegoś, nie chcąc patrzeć mu dłużej w oczy.

Oikawa odwrócił się od chłopaka. Nic się nie zmienił. Czy Hajime też się nie zmienił? Bardzo nurtowało go to pytanie, ale jeszcze nie miał okazji się o tym przekonać. Jeszcze raz tego dnia wrócił myślami do tamtego dnia.

Koniec szkoły był dla każdego trzecioklasisty jak marzenie. Wszyscy bardzo tego oczekiwali. Sam Tooru wiązał z tym większe nadzieje niż pozostali. Planował to już od dawna, jednak nie wiedział co zrobi jego przyjaciel. Był zbyt zdeterminowany, żeby się wtedy wycofać. Gdy jego klasa wybrała się świętować zakończenie szkoły, on spotkał się z przyjacielem. Iwaizumi sądził, że to będzie zwykłe spotkanie. W momencie, gdy przyszedł na umówione miejsce, domyślił się, że coś musiało się stać. Szatyn zachowywał się nadzwyczaj dziwnie. Nie spytał o co chodzi, aż do czasu, gdy wracali do domu. Jednak chłopak go tylko zbył, mówiąc, że nie powinien się tym martwić.

- Myślę, że chyba powinienem ci o tym teraz powiedzieć...

Hajime spojrzał na przyjaciela, zastanawiając się co mu chodzi po głowie. Spośród tych wszystkich rzeczy, które przyszły mu do głowy, zupełnie nie spodziewał się tej jednej.

- Iwa-chan - Oikawa przystanął. Pomimo wcześniejszej pewności i determinacji, teraz miał ochotę zachować to dla siebie.

- O co chodzi? - spytał ciemnowłosy niewzruszenie, również przystając.

Teraz albo nigdy. Z tą myślą Oikawa podszedł do ciemnowłosego.

Wtedy go pocałował. A raczej spróbował to zrobić. Hajime odepchnął go, zanim ich usta się zetknęły. A chwilę później szatyn został uderzony w twarz. Tooru nie żałuje tego, ponieważ w końcu jego uczucia do chłopaka były jasne, jednak bolało go odrzucenie (policzek też). Od tamtego dnia nie rozmawiali, nie pisali smsów. Nie mieli kontaktu. Żaden nie wiedział co się dzieje z tym drugim.

- A ty się zmieniłeś? - spytał szatyn, odwracając się od chłopaka. Ciemnowłosy spojrzał na plecy Tooru.

Czy się zmienił? Z pewnością była jedna rzecz, która się zmieniła w Iwaizumim. Sam przed sobą bał się do tego przyznać. Im dłużej myślał o Oikawie, tym bardziej zły się robił. Praktycznie cały czas chłopak zaprzątał mu głowę. Zastanawiał się co robi w tym czasie, co czuje oraz kim się stał. W głębi duszy pragnął, żeby nic się nie zmieniło od ich ostatniego spotkania.

- Nie wydaje mi się. - skłamał.

Hajime wrócił do swojego domu późnym wieczorem, gdy jego rodzice już wrócili. Oboje nie mogli zasnąć przez długi czas, pomimo zmęczenia. Iwaizumi myślał o chłopaku i o tym, co mogło by się stać, gdyby go wtedy nie odepchnął. Oikawa już dawno się z tym pogodził. Stara się ruszyć do przodu, próbując zapomnieć o byłym przyjacielu. Jednak nie idzie mu najlepiej.

W pokoju panował lekki chłód, a chłopak w nim siedzący, opatulił się w koc. Stukał palcami, bawił się ołówkiem, zastanawiając się czy nie lepiej by było namalować kogokolwiek z pamięci. Pokręcił głową, chciałby nabyć trochę profesjonalizmu, więc praca z drugim człowiekiem była wymagana. Wpadł mu do głowy pomysł, z którego nie był najdumniejszy, jednak nic innego nie przychodziło mu do głowy. Przeszukał swój telefon w celu znalezienia tego jednego numeru. Po kilku sygnałach usłyszał jego głos.




Fire Inside Of Us // IWAOIWhere stories live. Discover now