6

180 20 4
                                    

Położyłem się i zacząłem rozmyślać.


Co miałem zrobić?

Byłem w domu pełnym mięsożerców. U jednego w pokoju miałem spędzić noc. A jak mnie zaatakują? Gdy wychodził, życzył mi dobrej nocy i zgasił światło, ale jak miałem spać dobrze jak każdy mógł sobie tu wejść. Bałem się tak bardzo. Przyciągnąłem do siebie kołdrę i skuliłem się na krańcu łóżka. Kurczowo trzymałem poduszkę. Mózg zaczął wariować, przysłuchując się dźwiękom. Gdy mrużyłem oczy by choć na chwilę odpoczęły, nowy okropny plan wydarzeń pojawiał się w mojej głowie.

Tak właśnie zastali mnie rano.

- Dziecko co ci się stało?!- krzyknęła pani zebra, prawie upuszczając to co miała w dłoniach.

Wchodząc do pokoju, zza pościeli widziała tylko moje przekrwione oczy i rozwichrzone włosy. Podeszła do mnie i złapała mnie za policzki, a ja prawie usnąłem. Podniosła mnie na ręce i wybiegła z pokoju. Ścisnąłem w dłoni jej sukienkę. Była taka miękka. Gdy się zatrzymała, ja już nie kontaktowałem.

- Tak nie może być - powiedziała i wystawiła mnie do przodu do kogoś. - Tak go zastałam, jak weszłam. Wytłumaczcie mu wszystko od razu, inaczej nie tylko ja zejdę następnym razem na zawał.

Nastała cisza, którą przerwał tupot stup. Osoba, która podeszła chciała mnie wziąć na ręce, ale ja sennie odepchnąłem jego rękę i wystawiłem swoje do kobiety.

- Pani zebra- wyjęczałem zmęczony i objąłem jej szyję.

- Już króliczku- podrzuciła mnie i podłożyła rękę pod moją pupę, bym się nie bujał. - Błagam, zajmijcie się tym, bo nie mogę patrzeć jak się biedaczek męczy.

Ktoś położył mi rękę na głowie i zaczął drapać za oklapniętymi uszami. Było bardzo miłe i odprężające. Rozluźniłem mięśnie i pozwoliłem tej osobie mnie zabrać. Miał takie przyjemne futro. Usiadł ze mną i położył mnie na swoich udach.

Już dłużej nie wytrzymałem i usnąłem.

Pokusy Mojego KońcaWhere stories live. Discover now