- 10 -

835 30 7
                                    

"Radzę sobie doskonale"

Nie Hansol wcale sobie nie radziła. Fałszywa miłość zniszczyła ją tak potwornie, że raczej nikt nie będzie w stanie załatać tej dziury, którą zrobił Taeyong. Uważała, że był facetem idealnym. A przynajmniej tak jej się wydawało. Była nim za bardzo zaślepiona, a dokładniej to zawsze powtarzaj jej słodkie słówka mydląc nimi jej oczy przez co się zatraciła. Naprawdę go kochała a teraz cierpiała gdy zobaczyła Taeyonga z jakąś dziewczyną.

Czuła się upokorzona, ale oprócz tego brzydziła się siebie. Jak ona mogła być tak pusta.

Stała przed lustrem obserwując swoje odbicie. Czerwone i napuchnięte oczy jak i usta. Rumiane policzki, po których spływały łzy. Rozciągnięty t-shirt i jakieś szare dresy. Na swój widok rozpłakała się jeszcze bardziej. Chwyciła za pierwszą lepszą czekoladę, którą miała w szafce i wzięła jedną kostkę. Spojrzała na nią i odłożyła, wtapiając się w kołdrę.

Jin chciał z nią porozmawiać, ale ona nie miała ochoty na rozmawianiu o jej życiu prywatnym. Jedyne czego chciała, to płakać i modlić się by następny dzień był lepszy lecz wcale tak nie było. Każdy dzień był gorszy, nie wychodziła z domu. Jej lodówka świeciła pustkami a w pokoju panował istny armagedon. Porozsypywane szkło po ramce wraz ze zdjęciem z Taeyongiem, z początków ich związku. Mnóstwo papierków i śmieci. Porozwalane ubrania po podłodze. Mnóstwo butelek po wodzie a w finale nie pościelone łóżko z lekko przebrudnawą już kołdrą.

Odrazu gdy zobaczyła zdjęcie, emocje sięgnęły zenitu. Złapała za zapalniczkę i zdjęcie po czym podpaliła róg. Zapalniczka spadła na ziemię a ona trzymała palące się zdjęcie. Był to dla niej kojący widok. Zachowywała się jak psychopatka. Wyrzuciła zdjęcie za okno przez co ono spadło z szóstego piętra nowoczesnego bloku.

- Hansol, na litość Boską co tu się dzieje? – mama dziewczyny weszła do jej pokoju. Wróciła z delegacji a to co zastała w pokoju swojej córki, bardzo ją zaniepokoiło.

- Nic – wyszeptała gdyż od całodobowego płaczu bolało ją mocno gardło. Spojrzała na kobietę, która trzymała w dłoniach teczkę z dokumentami.

- Posprzątaj to wszystko, dzisiaj przyjeżdża po ciebie ojciec – westchnęła po czym zamknęła drzwi. Dziewczyna zaczęła sprzątać swój pokój, który po pół godzinie wyglądał jak przed jej załamaniem. Czysta, świeża pościel, lśniące panele i poukładane rzeczy. Dziewczyna złapała za pierwsze lepsze rzeczy po czym weszła do łazienki. Gdy była już ogranięta, odwiesiła ręcznik i za chwilę złapała za jeansy i bluzę. Nałożyła trochę korektora pod oczy i wyszła z łazienki.

Spojrzała na mężczyznę rozmawiającego z matką. Jej rodzice byli po rozwodzie ale mieli Dobre kontakty. Byli jak przyjaciele z dzieciństwa tyle, że łączyła ich jedynie Hansol. Wzięła torbę i stanęła przed mężczyzną.

- Wyglądasz strasznie, Hansol. Spałaś w ogóle? – spytał ale dziewczyna nic nie odpowiedziała. Tydzień u ojca w Ulsan da jej choć chwilę wytchnienia.

- Yhym – mruknęła po czym założyła swoje trampki i wyszła na klatkę schodową. Jej ojciec wziął walizkę i podał jej dłoń, którą złapała.

- Chodzi o twojego chłopaka, prawda? – spytał na co przytaknęła.

- Zostajesz u mnie na dwa tygodnie w Ulsan, to jest na drugim końcu Korei więc trochę od niego odsapniesz i zregenerujesz umysł. Pójdziemy na lody i do galerii, jeżeli będziesz chciała – wyszli z białego bloku i mężczyzna podszedł do auta po czym wsadził, do bagażnika walizkę dziewczyny.

- Chodź, zajedziemy jeszcze na stację bo czeka nas długa podróż – otworzył jej drzwi. Dziewczyna pomachała ostatni raz, mamie która stała w oknie i za chwilę wsiadła do auta. Zapięła pasy a ojciec wyciągnął ze schowka jej ukochane ciasteczka, które mogłaby jeść codziennie.

- Dziękuję – uśmiechnęła się delikatnie. Starszy odpalił auto i po chwili, pojechali w stronę stacji.

𝔉𝔞𝔨𝔢 𝔏𝔬𝔳𝔢 | 𝔎𝔦𝔪 𝔗𝔞𝔢𝔥𝔶𝔲𝔫𝔤Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz