Gdy ktoś potrzebuje Cię z całego serca

6 0 0
                                    

Różowe pantofelki szurały wesoło o podłogę w akompaniamencie śmiechu pięcioletniej dziewczynki. Jej złote, prześlicznie włosy zostały związane niebieską wstążką, która tworzyła z jej tyłu głowy prześliczną kokardkę. Tego samego koloru sukieneczka była przyozdobiona kolorowymi misami i małymi guziczkami na środku. W drobnych rączkach trzymała pluszową zabawkę, którą przyciskała do piersi jak najcenniejszy skarb. Brązowy miś, z oklapniętym uszkiem i odpadającym guzikiem robiącym za jego oko wypadł z rączek dziecka upadając na podłogę tuż obok stóp młodej kobiety. Dziewczynka podniosła wzrok spotykając na swojej drodze uśmiechającą się do niej brunetkę, którą wystawiała do niej niewielką torebeczkę z pakunkiem w środku. Szeroki uśmiech wytworzył się na jej nieskazitelnej buzi, dziewczynka otoczyła rączkami kobietę najmocniej jak potrafiła w najszczerszym uścisku.Usłyszała śmiech z góry dziewczyny, a po chwili mogła już na nią patrzeć co bardzo ją ucieszyło.

-Natalka!Natalka! - powtarzała mała przytulając opiekunkę jakby jej nie widziała bardzo długo. W rzeczywistości dziewczyny widziały się wczoraj, ale dla małego dziecka było to strasznie długo.

-Też się cieszę, że cię widzę szkrabie - powiedziała kobieta odwzajemniając uścisk pięciolatki, która nie zamierzała jej wypuścić. - Julcia! Bo mnie udusisz - powiedziała ze śmiechem. Po chwili dziewczynka zwolniła uścisk i odsunęła się z naburmuszoną miną. - Julcia ty mały potworze wiem, że udajesz! - zawołała radośnie starsza i pstryknęła mniejszą w nos. Chichot dziewczynki rozniósł się po sali. Większość dzieci nie zwróciła na nieuwagi, pochłonięta zabawą klockami, lalkami bądź rysowaniem łąki pełnej kwiatów na na niebie pełnym chmurek.

-Nati pobawisz się ze mną? - zapytała kompletnie zapominając o tym, że miała być na nią zła, jednak nie potrafiła się długo gniewać na swoją ulubioną opiekunkę.

-Oczywiście kochanie - powiedziała i sięgnęła po pluszaka, którego wypuściła dziewczyna na jej widok. - Twoja Wanda czuła się samotna i smutna sama kiedy ją zostawiłaś, może pójdziecie razem na herbatkę? -brunetka pomachała maskotką przed twarzą pięciolatki, a następnie dała ją jej ostrożnie. Julka była bardzo przywiązana do swojego miśka, ale ilekroć pojawiała się Natalia zapominała o niej. I tak było tym razem. Jednak zauważając zabawkę zaniepokoiła się swoją przyjaciółką.

-Dobrze,ale później się razem pobawimy? - upewniała się głaszcząc pluszaka i zerkając na dziewczynę.

-W co tylko będziesz chciała - powiedziała zdejmując Julkę ze swoich kolan i stawiając na dywaniku. - A teraz idź i zaproś kilka dzieci na swoje przyjęcie - poleciła z uśmiechem. Nie musiała długo czekać aż mała pobiegnie do kącika zabaw. Uśmiechnęła się na ten widok. Bardzo kochała tą małą, cieszyła się, że mogła tu pracować i spędzać z nią te kilka godzin. Traktowała Julkę jak swoją córkę, mimo iż dziewczynka miała obojga rodziców, którzy również rozpieszczali swoje maleństwo. Dawali jej tyle ciepła i miłości od siebie, że Natalia czuła wzruszenie za każdym razem kiedy ją przyprowadzali i odbierali z przedszkola.

Dziewczynka podbiegła do kilkoro dzieci stojących razem z uśmiechem na ustach stanęła obok nich, jednak dzieci zignorowały jej obecność. Udawały, że jej nie widzą, śmiały się, a Julka poczuła smutek na ten widok. Bardziej wtuliła się w Wandę i delikatnie postukała rudowłosą w plecy. Dziewczynka odwróciła się do niej. Miała na sobie czarne spodenki i koszulkę wciągniętą w spodnie. Jej dwa warkocze były potargane, a część rudych pasm wypadła z fryzury swobodnie zwisając na twarz dziecka. Dziewczynka była zupełnym przeciwieństwem Julki.

-Cześć, pobawisz się ze mną? - spytała uśmiechając się szeroko,ukazując przy tym dwie luki w uzębieniu. Rudowłosa odwzajemniła uśmiech pokazując jedynie dwa zęby na górze i trzy na dole. -Robię przyjęcie herbatkowe - pochwaliła się Julka.

Opowieści różnej treściWhere stories live. Discover now