Demon Śmierci cz. 2

37 3 1
                                    

Demon był przerażający. Harvey, Roz i Theo stali bez ruchu. Nie mogli nawet niczego z siebie wykrztusić. Sabrina zaczęła działać, ale najpierw musiała ochronić swoich śmiertelnych przyjaciół. Rzuciła na nich zaklęcie ochronne.
-𝖽𝗈𝗆𝗂𝗇𝗎𝗌 𝗉𝖺𝗍𝖾𝗋 𝗋𝖾𝗌𝗉𝗂𝖼𝖾 𝖺𝖽 𝗆𝖾𝖺 𝖾𝗀𝗈 𝖼𝗋𝖾𝗈 𝖿𝖺𝖼𝗂𝖺𝗆- powiedziała Sabrina.
-Sabrino co ty zrobiłaś?- zapytał się Harvey
-Rzuciłam na was zaklęcie ochronne, nie martwcie się. Nic wam nie zrobi.- powiedziała Sabrina.
-Czego chcesz demonie?!- zapytała Sabrina.
Nagle w pomieszczeniu zaczął wiać zimny i dość szybki wiatr.
-Chcę twojej śmierci, Sabrino Spellman.- odpowiedział.
-Nie zabijesz jej!- powiedział Harvey, a potem rzucił w demona siekierą, którą wziął ze swojego garażu.
Demon wchłonął siekierę i nie miał nawet najmniejszego zadrapania.
-Nic mi tym nie zrobisz.- powiedział demon i zaczął się lekko unosić nad ziemią.
Sabrina zaczęła wtedy działać. Użyła różnych zaklęć, które dostała od Ambrose'a, jej kuzyn w tym czasie zaczął przygotowywać Akeron.

-𝚅𝚘𝚜 𝚘𝚖𝚗𝚎𝚜 𝚖𝚒𝚗𝚒𝚜𝚝𝚛𝚒 𝚘𝚍𝚎𝚢. 𝙴𝚝 𝚍𝚎𝚜𝚝𝚛𝚞𝚌𝚝𝚒𝚘𝚗𝚎𝚜 𝚎𝚝 𝚂𝚎𝚛𝚊𝚝𝚘𝚛𝚎 𝚍𝚒𝚜𝚌𝚘𝚛𝚍𝚎. 𝙴𝚝 𝚚𝚞𝚒 𝚘𝚙𝚎𝚛𝚊 𝚏𝚊𝚌𝚒𝚝𝚒𝚜 𝙴𝚝 𝚝𝚛𝚊𝚌𝚒𝚝𝚒𝚋𝚞𝚜, 𝚚𝚞𝚘𝚍 𝚎𝚊𝚝 𝚗𝚘𝚌𝚎. 𝚅𝚘𝚜 𝚌𝚘𝚗𝚓𝚞𝚛𝚊𝚎 𝚒𝚍𝚎𝚡 𝚗𝚘𝚜 𝚌𝚘𝚗𝚓𝚞𝚘 𝙴𝚝 𝚘𝚍𝚒𝚍 𝚏𝚒𝚊𝚝 𝚖𝚒𝚎𝚛 𝚊𝚕𝚟𝚎.- Sabrina rzuciła zaklęcie osłabiające, aby demon był bezsilny.
-Co teraz zrobisz demonie?- powiedziała Sabrina i rzuciła w niego Akeronem.
Po chwili Akeron się zamknął, wiec Sabrina postanowiła do niego podejść i się upewnić czy demon zginął. Jednak demon otworzył Akeron i go zepsuł.
-Ale jak to możliwe Sabrino?- zapytał przerażony Ambrose.
-Wiedziałam, że tak będzie. Trzeba czegoś silniejszego! Trzeba silniejszego więzienia dla niego.- powiedziała Sabrina
- Najlepszym więzieniem jest ludzkie ciało.- powiedział Ambrose.
-Ja to zrobię Sabrino- powiedział Theo
-Nie! Ludzkie ciało może tego nie przeżyć!- powiedział Ambrose
-Potrzebna nam czarownica albo czarodziej.- powiedziała Sabrina
- Ja to mogę zrobić. Przecież jestem czarownicą- powiedziała Roz.
-Roz, nie. Nie rób tego!!- powiedział Harvey
-Kocham cię, Harvey Kinkle- powiedziała Roz, wzięła rozpęd i wbiegła w demona.
Demon natychmiast zniknął. Opętał Roz. Sabrina go uwięziła czarem wiążącym. Roz miała czarne oczy i bladą skórę. Wyglądała tak jakby umierała. Sabrina i Ambrose natychmiast przenieśli się do Akademii. Musieli otoczyć Roz solą, aby demon nie uciekł. Pomogła im w tym Prudence.
-Sabrino, co ty tutaj robisz? Ty żyjesz!- powiedziała zszokowana Prudence.
-Prudence, to nie czas na wyjaśnienia. Pomóż nam otoczyć Roz kręgiem z soli.- oznajmiła Sabrina.
-Dobrze, oczywiście.- powiedziała Prudence i zaniosła Roz wraz z Sabriną do lochów Akademii. Ambrose w tym czasie poszedł do domu i wziął trzy worki soli.
-Cioteczki, potrzebuje dużo soli.- powiedział Ambrose.
-Słodki szatanie, po co ci potrzebne tyle soli?- zapytała Zelda.
-Roz opętał demon śmierci. Potrzebujemy go skutecznie uwięzić, aby nie uciekł.
- Coś ty narobił Ambrosie Spellmanie? Ta dziewczyna może umrzeć.- powiedziała Zelda.
Hilda w tym czasie przygotowała worki soli.
-Dziękuje, ciociu a teraz muszę szybko iść do Akademii.- powiedział Ambrose.
-Idziemy z tobą Ambrosie!- powiedziała Zelda.

    -𝙻𝚊𝚗𝚞𝚎 𝙼𝚊𝚐𝚒𝚌𝚎- powiedziała ciotka Zelda i w mgnieniu oka cała trójka Spellmanów znalazła się w Akademii sztuk niewidzialnych.
-Gdzie ona jest Ambrosie?- zapytała Zelda.
-W lochach, ciociu.- powiedział Ambrose
-Dobrze, chodźmy tam natychmiast.- powiedziała ciotka.
Gdy Ambrose i ciocie dotarły do lochów zaczepiły łańcuchy na rękach Roz i otoczyły ją kręgiem z soli.
- Sabrino jak chcesz to naprawić?- zapytała Hilda.
-Wykonam egzorcyzm.- powiedziała Sabrina.
-Nie, Sabrino nam czarownicom nie wolno robić takich rzeczy.- powiedziała Zelda
-Ciociu, przecież już to robiłam. Robiłam nawet dużo bardziej skomplikowane rzeczy. Byłam na przykład królową piekła. Egzorcyzm to dla mnie jedna z najłatwiejszych rzeczy, które robiłam w życiu.- powiedziała Sabrina.
-Dobrze, Ambrose idź po świeczki, Prudence ty idź po książkę z zaklęciami i egzorcyzmami ty Hildo idź po kadzidełko. Ja z Sabriną przygotujemy Roz.
Niespodziewanie od przedniego wejścia do Akademii dobiegały jakieś odgłosy. Był to Harvey, pukał w drzwi. Theo niestety nie potrafił go zatrzymać. Drzwi otworzyła mu Prudence.
-Gdzie ona jest?!- spytał się Harvey.
-Gdzie kto jest?- odpowiedziała Prudence.
-Roz, gdzie jest Roz?- zapytał Harvey.
-Można powiedzieć, że ją leczymy, a ty nam w tym przeszkadzasz.- powiedziała Prudence.
-Chcę przy niej być.- powiedział Harvey.
-Dobrze, ale może wejść tylko jedna osoba z was.- oznajmiła Prudence.
-Ja wejdę.- powiedział Harvey.
-Poczekasz w holu, aż skończymy, a ty Theo na zewnątrz.- powiedziała Prudence.
Harvey i Theo zgodzili się. Dla Harvey'ego ciągnęło się to w nieskończoność. Natomiast Sabrina przygotowywała się do egzorcyzmu.
Gdy reszta przyszła Sabrina zapaliła świeczki i postawiła je obok kręgu z soli. Prudence wręczyła Sabrinie książkę i zaczęła inkantacje.

𝘞𝘦 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘧𝘰𝘳𝘵𝘩 𝘵𝘩𝘦 𝘸𝘪𝘵𝘤𝘩𝘦𝘴 𝘧𝘳𝘰𝘮 𝘵𝘩𝘦 𝘴𝘩𝘢𝘥𝘦.
𝘛𝘩𝘰𝘴𝘦 𝘸𝘩𝘰 𝘤𝘢𝘮𝘦 𝘣𝘦𝘧𝘰𝘳𝘦 𝘶𝘴, 𝘢𝘯𝘥 𝘥𝘪𝘦𝘥, 𝘴𝘰 𝘵𝘩𝘢𝘵 𝘸𝘦 𝘮𝘪𝘨𝘩𝘵 𝘭𝘪𝘷𝘦 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴,
𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘧𝘰𝘳𝘵𝘩 𝘵𝘩𝘦 𝘱𝘰𝘸𝘦𝘳𝘴 𝘰𝘧 𝘓𝘪𝘭𝘪𝘵𝘩, 𝘰𝘧 𝘈𝘳𝘢𝘥𝘪𝘢, 𝘰𝘧 𝘔𝘰𝘳𝘨𝘢𝘯 𝘭𝘦 𝘍𝘢𝘺 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴,
𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘉𝘭𝘢𝘤𝘬 𝘈𝘯𝘯𝘪𝘴, 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘈𝘯𝘯𝘦 𝘉𝘰𝘭𝘦𝘺𝘯 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘵𝘩𝘦 𝘞𝘪𝘵𝘤𝘩 𝘰𝘧 𝘌𝘯𝘥𝘰𝘳 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴,
𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘏𝘦𝘤𝘢𝘵𝘦, 𝘰𝘯 𝘈𝘳𝘵𝘦𝘮𝘪𝘴, 𝘰𝘯 𝘓𝘶𝘯𝘢 𝘵𝘰 𝘦𝘹𝘱𝘦𝘭 𝘵𝘩𝘪𝘴 𝘥𝘦𝘮𝘰𝘯 𝘌𝘹𝘱𝘦𝘭 𝘈𝘱𝘰𝘱𝘩𝘪𝘴
𝘙𝘦𝘵𝘶𝘳𝘯 𝘩𝘪𝘮 𝘵𝘰 𝘵𝘩𝘦 𝘋𝘢𝘳𝘬 𝘓𝘰𝘳𝘥 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴,
𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘏𝘪𝘭𝘥𝘦𝘨𝘢𝘳𝘥 𝘰𝘧 𝘉𝘪𝘯𝘨𝘦𝘯, 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘔𝘢𝘳𝘪𝘦 𝘓𝘢𝘷𝘦𝘢𝘶 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘛𝘪𝘵𝘶𝘣𝘢, 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘔𝘢𝘳𝘺 𝘉𝘳𝘢𝘥𝘣𝘶𝘳𝘺 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴, 𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘕𝘦𝘩𝘮𝘢𝘯, 𝘉𝘢𝘥𝘣, 𝘔𝘢𝘤𝘩𝘢 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴, 𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘊𝘪𝘳𝘤𝘦, 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘔𝘰𝘭𝘭 𝘋𝘺𝘦𝘳 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴,
𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘰𝘯 𝘑𝘶𝘷𝘦𝘯𝘵𝘢𝘴, 𝘵𝘩𝘦 𝘷𝘪𝘳𝘨𝘪𝘯, 𝘰𝘯 𝘑𝘶𝘯𝘰, 𝘵𝘩𝘦 𝘮𝘰𝘵𝘩𝘦𝘳 𝘓𝘦𝘯𝘥 𝘶𝘴 𝘺𝘰𝘶𝘳 𝘱𝘰𝘸𝘦𝘳 𝘌𝘹𝘱𝘦𝘭 𝘵𝘩𝘦 𝘥𝘦𝘮𝘰𝘯 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴, 𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘶𝘱𝘰𝘯 𝘚𝘺𝘣𝘪𝘭 𝘓𝘦𝘦𝘬 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘶𝘱𝘰𝘯 𝘗𝘳𝘪𝘴𝘤𝘪𝘭𝘭𝘢 𝘚𝘱𝘦𝘭𝘭𝘮𝘢𝘯 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘶𝘱𝘰𝘯 𝘍𝘳𝘢𝘯𝘤𝘪𝘴 𝘚𝘱𝘦𝘭𝘭𝘮𝘢𝘯 𝘐 𝘤𝘢𝘭𝘭 𝘶𝘱𝘰𝘯 𝘌𝘷𝘢𝘯𝘰𝘳𝘢 𝘢𝘯𝘥 𝘓𝘰𝘤𝘢𝘴𝘵𝘢 𝘚𝘱𝘦𝘭𝘭𝘮𝘢𝘯 𝘊𝘰𝘮𝘦 𝘧𝘰𝘳𝘵𝘩, 𝘒𝘪𝘯𝘥𝘭𝘺 𝘖𝘯𝘦𝘴 𝘊𝘰𝘮𝘦 𝘧𝘰𝘳𝘵𝘩, 𝘔𝘰𝘵𝘩𝘦𝘳 𝘰𝘧 𝘋𝘢𝘳𝘬𝘯𝘦𝘴𝘴 𝘓𝘦𝘯𝘥 𝘶𝘴 𝘺𝘰𝘶𝘳 𝘱𝘰𝘸𝘦𝘳 𝘌𝘹𝘱𝘦𝘭 𝘵𝘩𝘦 𝘥𝘦𝘮𝘰𝘯 𝘈𝘱𝘰𝘱𝘩𝘪𝘴 𝘝𝘪𝘴𝘪𝘵 𝘶𝘴, 𝘚𝘪𝘴𝘵𝘦𝘳𝘴 𝘐𝘯𝘵𝘦𝘳𝘤𝘦𝘥𝘦 𝘰𝘯 𝘰𝘶𝘳 𝘣𝘦𝘩𝘢𝘭𝘧.

Dla Sabriny było to bardzo wyczerpujące zaklęcie zwłaszcza, że dopiero co wróciła do świata śmiertelników. Ale udało się. Demon rozdzielił się z Roz. Dziewczyna wybiegła z kręgu, a demon w nim pozostał.
-Co teraz z nim będzie?- zapytała ciocia Hilda.
-Zginie. Bez ciała, którym może się żywić nie przeżyje.- powiedziała Prudence, która swoją drogą znała się bardzo dobrze na demonach i innych istotach nadprzyrodzonych.
-Dobrze, że już po wszystkim.- powiedziała Zelda.
-Jak się czujesz Roz?- zapytała Sabrina
-Dobrze, tylko trochę mi się w głowie kręci- powiedziała.
Po chwili wszyscy wyszli z lochów, a Roz zobaczyła Harvey'ego. Harvey od razu podbiegł i przytulił Roz i powiedział
-Też cię kocham Rosalind.
Następnie wszyscy wrócili do swoich domów. I tak zakończył się dzień Sabriny Spellman- pół czarownicy, a pół śmiertelniczki.

𝖼.𝖽.𝗇

Chilling Adventures of Sabrina sezon 5Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz