2 KONFERENCJA FAME MMA 9
-Sandra i Marta, jak czujecie się z tym, że będziecie walczyć a jesteście najlepszymi przyjaciółkami?-spytał nowy prowadzący, Hubert
-Zdecydowanie łatwiej byłoby walczyć z kimś z kim ma się spinę, to wiadomo. Aczkolwiek teraz okaże się, która z nas jest lepsza.- mrugnęłam do Marty
-Myślę, że wszyscy chcemy się tego dowiedzieć. Sandra, czy uważasz, że twoje rozstanie z Kasjuszem wpłynie na walkę?
-Ja i Kasjusz jesteśmy w bardzo dobrych relacjach, więc nie wpłynęło to na mnie tak bardzo. Bardzo pomógł mi Amadeusz i gdyby nie on to do tej walki by nie doszło-uśmiechnęłam się lekko
-Rycerz na białym koniu-skomentował Boxdel
-W białej koszuli wyjebujący stoły-powiedziała Marta
---------
-Dziękuję ci bardzo za wywiad i życzę powodzenia na walce.-uśmiechnął się do mnie Mateusz Kaniowski.
-Dzięki, dzięki. Bajo jajo.-przytuliłam go i poszłam do bufetu. Stał tam Krycha.
-Ooo Sandra, dawno się nie widzieliśmy.-powiedział do mnie Sid-Chcesz może się przejść po budynku?
-Hej Krystian, no jasne.-odpowiedziałam i wzięłam ciasteczka.
-Jak tam prowadzenie instagrama? Dużo followów ci przyszło-położył mi dłoń na ramieniu. Zdziwiłam się na ten gest, ale nic nie powiedziałam
-No trochę przyszło, mój instagram bardzo się rozwinął odkąd...-nie zdążyłam dokończyć, ponieważ Krycha wepchnął mnie do jakiegoś korytarza i przybił do ściany. Od razu zamknął moje usta swoją ręką
-Posłuchaj kurwa, nie ruszaj się to nawet nic nie poczujesz-warknął.
Popłynęła mi pierwsza łza.
Zaczął mnie obmacywać i całować po szyi i dekolcie. Wyrywałam się i piszczałam, ale trzymał mnie za mocno. Zerwał ze mnie spódniczkę i rozpiął spodnie. Zaczęłam się bardziej wyrywać i rzucać.
-Zamknij ryj i stój-złapał mnie za gardło i mocno zacisnął. Wszedł we mnie gwałtownie, a ja zawyłam z bólu. Poruszał się szybko i bez rytmu, a ja traciłam oddech.
Po kilku chwilach skończył i wyszedł ze mnie. Zsunęłam się po ścianie i zaczęłam gwałtownie nabierać powietrze.
-Dziwka-napluł na mnie i odszedł.
Skuliłam się pod ścianą i płakałam. Nie wiedziałam ile czasu minęło. Nie wiedziałam czy konferencja się skończyła.
------------------------
-To co wracamy do domu?- usłyszałam czyiś głos i załkałam.
-No przydałoby się. Słyszałeś?- ktoś zbliżył się do korytarza i zajrzał
Malczyńscy.
-Sandra?! Co się stało-podbiegł do mnie Marcin, a ja natychmiast się odsunęłam
-Zostawcie mnie!-krzyknęłam zrozpaczona
-Posłuchaj młoda. Amadeusz cię szuka, martwi się o Ciebie. Chodź z nami-wyciągnął do mnie rękę Dawid. Marcin podał mi swoją bluzę, którą natychmiast założyłam. Złapałam za rękę Dawida i podniosłam się
-Ej mała, jak będziesz chciała się wygadać to dzwoń.-powiedział Marcin i uśmiechnął się w pocieszeniu.
Byłam otępiała. Nic do mnie nie docierało, oprócz tego że chcę do Amadeusza.
-Chcę do Amadiego-szepnęłam, a Dawid pociągnął mnie w stronę głównego wyjścia gdzie stał zdenerwowany Roślik.
-Gdzie ty byłaś?! Wiesz jak się martwiłem?!-krzyczał, a mi poleciały łzy po policzkach.-Sandra? Kochanie, co się stało?-złapał mnie za policzek, a ja spanikowana odsunęłam się i puściłam rękę Dawida.
-Wracajmy do domu proszę-wyszeptałam i poszłam na parking do samochodu Amadeusza. Po chwili on również wsiadł do pojazdu.
-Kochanie, proszę powiedz mi co się stało.-złapał mnie lekko za rękę.
-Amadi... Masz może proszki uspokajające? Ja, ja nie dam rady-zaczęłam szlochać, przypominając sobie sytuację sprzed kilku godzin.
-Pojadę szybko do apteki. -powiedział i uruchomił samochód. Skuliłam się na siedzeniu i dalej szlochałam. Widziałam po Amadeuszu, że był bardzo spięty. Nie wiedział co robić, ani jak się zachować
-----------
-Amadi... Przytul mnie proszę-powiedziałam zawinięta w koc. Roślik zrobił to o co go poprosiłam i głaskał mnie lekko po włosach- Po wywiadzie z Mateuszem... Poszłam do bufetu. Był tam on... Zaproponował spacer po budynku... Zgodziłam się. Wypchnął mnie do jakiegoś opuszczonego korytarza i...
-Sandra? Co się tam stało? Kto to zrobił?-pytał spięty
-Krycha... On mnie zgwałcił...-łzy poleciały po moich policzkach.
-Shh kochanie, proszę cię nie płacz-złapał moją twarz w swoje dłonie i złożył lekki pocałunek na moich ustach.-Uwierz mi, Sid nie będzie miał życia.
-Nie dam rady zawalczyć. Jestem słaba... Nie chcę żebyś mnie taką widział-odwróciłam głowę w prawą stronę.
-Chcę ci pomóc. Musisz odwołać walkę.-powiedział Ferrari.
Niestety ma rację.
CZYTASZ
FAME MMA || INSTAGRAM
Teen FictionW sumie nie wiem co tu wpisać. Po prostu akcja dzieje się od FAME MMA 3.