• || Rozdział 12

611 33 2
                                    

POV: Anastazja

Wstałam przed Y/N, więc oczywiście zrobiłam nam śniadanie. Postanowiłam że zrobię nam budyń jaglany, i naleśniki oreo. Tak śniadanie na słodko. Gdy zrobiłam już jedzenie, stwierdziłam że jeszcze przygotuję gorącą czekoladę z piankami. Gdy było wszystko już gotowe, poszłam obudzić Y/N ponieważ nie chciałam żeby wstała gdy śniadanie ostygnie. Weszłam do jej sypialni i lekko ją szturchnęłam.

Anastazja: Y/N, wstawaj. Śniadanie ostygnie! - Powiedziałam i odstąpiłam kilka kroków od łóżka.

Y/N: Mhmmm... Która godzina? - Spytała się, przewróciła się na drugą stronę i otworzyła oczy.

Anastazja: 11, wstajesz? 

Y/N: Daj jeszcze z pięć minut, ale bardziej przyjdź tutaj za 5 minut i zjemy. Ok? 

Anastazja: No niech ci będzie.

Minęło te 5 minut, i wróciłam do sypialni Y/N. Wstała i jeszcze zmęczona dreptała do kuchni. Usiadłyśmy do stołu i jadłyśmy nasze pyszne śniadanie. Po zjedzeniu ja i Y/N przebrałyśmy się i ogarnęłyśmy. Była godzina 12, a nam się strasznie nudziło. Dlatego zaproponowałam zagrać w Minecrafta, i tym razem streamować na moim koncie.

Anastazja: Hej, Y/N. Zagramy w Minecrafta na nowym serverze, i będziemy streamować na moim koncie? - Spytałam patrząc na nią.

Y/N: Jasne, w sumie nie streamowałaś jakieś dwa tygodnie, więc przydało by się. - Zaśmiała się cicho i powędrowałam do pokoju gościnnego, po swojego laptopa.

Włączyłyśmy Minecrafta i stworzyłyśmy server. Włączyłam obs'a i Twitcha i zaczęłam streamować. Przywitałyśmy się z czatem, i powiedziałyśmy co dzisiaj będziemy robić na streamie. Weszłyśmy na server, i standardowo rombałyśmy drewno, a potem biegałyśmy po całym świecie. Po kilku minutach biegania, znalazłyśmy ogromną wioskę. Zabrałyśmy przedmioty z skrzynek, i zabrałyśmy łóżka. Okazało się że w wiosce było bardzo dużo jedzenia, więc się tym nie martwiłyśmy. Przy wiosce był wielki kanion, więc skoczyłyśmy do wody na dole, i zdobywałyśmy surowcę.


POV: Y/N

Po zwiedzeniu dużej części kanionu, okazało się że jest większy niż był z góry. Przekopałam dużo, przez co straciłam kilof i poprosiłam Anastazję o żelazo.

Y/N: Hej, Ana, masz może żelazo? Skończył mi się kilof.

Anastazja: Tak, mam. - Powiedziała po czym rzuciła mi całe żelazo. - prooszę, tylko oddaj.

Y/N: Jasne. - Odpowiedziałam i zrobiłam jeszcze jeden kilof i wyrzuciłam resztę żelaza w stronę Any.

Anastazja: EEEJ! JAK RZUCASZ? Spadły w dół, a tam są cztery małe zombiaki.. WŁAŚNIE CZTERY MAŁE ZOMBIAKI- I CREEPER UH OH..

Y/N: Upss. - Wybuchłam z śmiechu i obserwowałam Anastazję próbującą uderzyć zombiaki i creepera z góry.

Po kilku próbach uderzenia, creeper wybuchł i zabił zombiaki. Skoczyłyśmy na dół żeby odebrać żelazo, ale okazało się że znikło.

Anastazja: GDZIE JEST MOJE ŻELAZO CO JEST - Powiedziała zła i rozglądała się w każdą stronę.

Y/N: Creeper wybuchł i znikło. - Oznajmiłam i jeszcze głośniej się śmiałam.

Anastazja: Eh.. Dobra, mamy jeszcze dużo do zwiedzenia więc może jakieś znajdę. - Powiedziała i ruszyłyśmy w stronę, w której nas jeszcze nie było.

Chodziłam cały czas obok Nasi, więc gdy zbierała żelazo leciało ono do mnie, a ja myślałam że ona je zebrała. Po chwili popatrzyła na swój ekwipunek i zauważyła że nie ma żadnego żelaza.

Anastazja: GDZIE JEST MOJE ŻELAZO NO WTF - Krzyknęła i popatrzyła na mnie.

Y/N: Mam 45 żelaza, oo ale fajnie. - Po czym zaczęłam uciekać bo wiedziałam, że mnie zaraz załatwi.

Anastazja: WRACAJ TU ODDAJ MI MOJE ŻELAZOOOO! - Krzyczała biegnąc za mną.

Y/N: Ale jakie twoje żelazo, nie rozumiem o co ci chodzi. - Odpowiedziałam dusząc się ze śmiechu.

Anastazja: NO CIECIU ODDAJ MI TO ŻELAZO, NO KURDE CIECIU CO TY Z ŻELAZEM MI ZROBIŁAŚ CIECIU GŁUPI!? - Krzyknęła jeszcze głośniej, i mnie zgubiła. - NO I GDZIE TY JESTEŚ ZGUBIŁAM CIĘ?

Y/N: No gdzieś na pewno jestem. - Dalej nie mogłam wytrzymać ze śmiechu, patrzyła się na mnie ze zażenowaniem. 

Anastazja: Dobra, idę szukać swojego żelaza. - Oznajmiła i udawała strasznie naburmuszoną, co już wiedziałam bo strasznie często udawała złą w takich sytuacjach.

Y/N: No dobrze, dobrze. Będziemy mieć na połowe i będzie kwita. Ok? - Spytałam się, idąc w stronę nicku Andzi.

Anastazja: No okej, czekam na ciebie tutaj. 

Po chwili podeszłam do niej i oddałam część żelaza, siedziałyśmy jeszcze w kanionie kilka minut. Znalazłyśmy więcej surowców niż chciałyśmy, ale nie przejmowałyśmy się tym i wróciłyśmy na górę. Grałyśmy tak z jeszcze 3 godziny, i Nasia dalej streamowała. Kiedy w końcu grałyśmy już z 6 godzin, pożegnałyśmy się z czatem i Andzia zakończyła streama. Poszłyśmy coś zjeść. Postanowiłyśmy na spaghetti, ponieważ obydwie wielbiłyśmy te danie. W czasie przygotowywania sosu do makaronu, dobrze się uwaliłyśmy więc musiałyśmy się przebrać. Po zjedzeniu rzekomego dania poszłyśmy się już ogarnąć i przebrać w piżamy, ponieważ czemu nie. Przeglądałyśmy jeszcze chwilę memy i Twittera, aż stwierdziłyśmy obejrzeć jakiś horror ponieważ praktycznie nigdy nie oglądałyśmy jakiegoś razem. Postanowiłyśmy na dość popularny horror, pod tytułem ''IT''.  W połowie filmu dobrze się już obsrałyśmy, ponieważ obydwie nienawidziłyśmy klaunów. W końcu po jakiejś godzinie film się skończył. Byłyśmy jeszcze bardziej obsrane więc już nawet nie chciałyśmy się ruszać z miejsca. Po kilku minutach zasnęłyśmy. Obydwie przebudzałyśmy się w nocy ponieważ miałyśmy koszmary z zdarzeniami podobnymi które stały się w filmie. Lecz w końcu poszłyśmy wypić ciepłe mleko i wróciłyśmy na kanapę. Wreszcie obydwie odleciałyśmy w objęciach Morfeusza.

┕-------------------------------------------------------------------------------------------

Witam! Przepraszam że rozdział wleciał nawet późno, ale no- tak wyszło. Also przepraszam jeśli film IT tak naprawdę ma więcej niż z 2 godziny czy coś ale osobiście nie oglądałam i nie chciało mi się sprawdzać, ale mniejsza z tym. Do zobaczenia! Miłego dnia/nocy :]


-866 słów




୨୧ duo, "najlepszych przyjaciół" || technoblade x reader || ZAWIESZONE ୨୧Where stories live. Discover now