Władza w jego rękach

20.6K 158 10
                                    


Obudziłam się z uczuciem szumu w głowie. Stał nade mną i patrzył mi głęboko w oczy, aż po raz kolejny ciarki powędrowały po moim ciele kończąc na szyi. Widziałam tylko zarysy jego twarzy. Światło tym razem już było dużo przyjemniejsze. Nie oślepiał mnie blask ledów a ciepłe, przytłumione oświetlenie obmywało moją twarz. Po chwili rysy Jego sylwetki ułożyły się w bardzo pociągającego i onieśmielającego mężczyznę. Mimo tego wzdrygnęłam się widząc jego idealnie wyprasowaną koszulę rozpiętą pod szyją. Dzięki temu mogłam zobaczyć jego wysportowane ciało będące obiektem pożądania nie jednej kobiety. Niebieskie oczy, lekko opalona skóra i dwudniowy zarost komponowały się w jedną idealną całość. Najchętniej sama uderzyłabym się w twarz by nie myśleć w ten sposób, ale pasy uniemożliwiały mi ruchy. Trzymały moje ciało ciasno na leżance nie dając mi wyboru. Opamiętałam się jednak bardzo szybko, gdy zobaczyłam, że przybliża swoją twarz do mojej.

-Wiesz, dlaczego leżysz tu przypięta w samej bieliźnie bez możliwości podjęcia jakiejkolwiek formy obrony?

Na te słowa naplułam mu w twarz i głośno zawołałam o pomoc. Nie liczyłam na nią a jednak nie widziałam innego wyjścia. Próbowałam się wyrwać, ale poczułam jak pasy coraz mocniej zaciskają się wokół moich dłoni. Nie musiałam długo czekać, aby moje emocje wywołały jeszcze gorsze skutki. Dostałam po twarzy. Nie spodziewałam się tego i nie przypuszczałam, że w ten sposób jest w stanie mnie uciszyć. Zamilkłam jeszcze bardziej zszokowana całą sytuacją.

-Nazywam się Daniel. Za kilka tygodni będziesz robiła co każe na skinienie palca, przybiegała na jedno moje słowo i przepraszała zanim cię o to poproszę.

Przez chwilę leżałam i tylko patrzyłam w jego oczy ze strachem i złością. Potem zawołał do siebie faceta, który niczym nie różnił się od typowych ochroniarzy z filmów, które oglądałam latami. . Taki jest w stanie położyć cię na ziemię jedną ręką. Strach budzi przewaga jaką ma nad każdym, który z nim zadziera. Wysoki, umięśniony z przeszywającym i dość groźnym spojrzeniem. Podchodził coraz bliżej i wiedziałam, że jestem na straconej pozycji. Do głowy dochodziły mi najgorsze myśli. Gdyby tylko chcieli mogą mnie pobić do utraty przytomności lub wykorzystać w inny sposób. Bałam się, ale mój temperament nie pozwolił mi tego pokazać. Walczyłam. Rozpieli pasy i pozwolili mi na odrobinę przestrzeni odchodząc pod ścianę. Drzwi były otwarte a droga do nich to zaledwie kilka szybkich kroków. A może by tak... Rozmyślanie o ucieczce przerwał mi głos pod ścianą.

- Widzisz ten fotel? Rozbierzesz się do naga i położysz na nim. To rozkaz nie propozycja.

Wskazał skórzany fotel w rogu z pasami po bokach. To był moment, w którym obudził się mój instynkt. Instynkt, które nie pozwalał mi ulec, a wręcz przeciwnie walczyć o moją wolność. Zerwałam się z fotela i pobiegłam do drzwi, które otworzyły się automatycznie. Wybiegłam nie oglądając się za siebie. Dobrze wiedziałam co tam zobaczę. W chwili gdy dobiegałam do drzwi głównych rozległ się alarm. Mój pisk bezsilności rozległ się na korytarzu i komponował się z dźwiękiem syren. Zsunęłam się na podłogę i zamknęłam oczy, gdy silne ręce chwytały mnie już za barki. Wyrywając się z objęć ochroniarza zobaczyłam jak zbliża się do mnie z takim spokojem jakby nic się nie stało.

- Stań tu i przeproś dziecinko!- Daniel stał na środku i patrzył mi głęboko w oczy jakby chciał zapytać czy wiem co mnie czeka.

Po chwili namysłu zrobiłam kilka kroków i stałam przed nim jeszcze nie wiedząc co zrobię. Spojrzałam mu w oczy i zanim zdążył wypowiedzieć jedno słowo ja uderzyłam go w policzek i wykrzyczałam żeby mnie wypuścił. W jednej chwili złapał mnie za włosy i pociągnął na kolana. Kazał mi przed sobą klęczeć, a ja zastanawiałam co teraz ze mną zrobi.

-Nie chciałaś przepraszać mnie w normalnej pozycji to będziesz to robiła poniżona jak suka pod moimi nogami!

Nie wdusiłam z siebie ani słowa tylko zacisnęłam pięści i przygryzłam wargi żeby nie wybuchnąć po raz kolejny.

-Liczę do dziesięciu a ty zrobisz grzecznie co każe. Rozumiesz ?

I faktycznie liczył, a ja nadal milczałam jak wcześniej. Nie uległam mu chociaż wolałam nadal pozostać w tej pozycji. On to lubił . Lubił jak mu ulegają, jak może je tresować. Wtedy wie, że władza jest w Jego rękach...

Uczennice diabła Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz