— ...I właśnie wtedy Alex wyjebał szlifa na oczach całej publiczności, która była wtedy na trybunach — zakończył swoją opowieść z szerokim uśmiechem Liam, przykładając do ust kubeczek, aby już kilka sekund później poczuć na swoim języku gorzkie krople alkoholu, który już nie wydawał się tak niedobry jak za pierwszym razem, kiedy go spróbował.
Niall, siedzący na krześle naprzeciwko niego, niemal zgiął się w pół, zanosząc kolejnym napadem śmiechu i sam już nie wiedział, z czego tak dokładnie się śmiał. Miał wrażenie, że połowy tej historii nie zdążył zapamiętać i właśnie to wydało się dla niego najzabawniejszą częścią tego wszystkiego. Niemniej jednak był rozbawiony, może niekoniecznie przez kolejną anegdotę Liama, a kolejnego drinka, którego mu przyrządził i niemal wlał do gardła; co prawda przy trzecim już nie stawiał żadnego oporu i przyjmował dawane trunki, odczuwając coraz większe zmęczenie i dezorientację otaczającym go światem i być może, tylko czysto teoretycznie, jego niebieskie oczy zbyt często skupiały się na twarzy koszykarza, wywołując u niego delikatne drgnięcie kącików ust.
Z pewnością były to pijackie wymysły, jednakże z każdą kolejną minutą, Horan zdawał się dostrzegać coraz to piękniejsze detale na twarzy starszego kolegi i naprawdę niewiele brakowało, aby dotknął jego policzków albo długich, ciemnych rzęs, mamrocząc pod nosem pytania na temat tego, czy aby na pewno są prawdziwe i jeśli tak, to skąd wziąć tak dobre geny, oczywiście mając na myśli tylko jego rzęsy i brwi, ewentualnie błyszczące oczy, a nie dobrze zbudowane ciało, piękną twarz oraz kilka innych rzeczy, o które przecież nie chodziło, więc nie ma potrzeby ich wymieniać. W pewnym momencie po prostu oparł swoją dłoń na policzku, przyglądając się Payne'owi, lustrując uważnie jego poruszające się wargi, które wypuszczały coraz więcej niezrozumiałych słów i trwał tak w tej samej pozycji dłuższy czas, nie wiedząc, na czym skupić swoją uwagę - na fakcie, że był dość upity i jego mocna heteroseksualna strona postanowiła na czas imprezy wziąć urlop i wylecieć na Bahamy czy może na tych super ekscytujących historiach, których było coraz więcej?
Jednym z większych plusów tego, że niebieskooki ledwo już kontaktował był fakt, że całkowicie się rozluźnił. Nie czuł się spięty obecnością starszego, nie czuł żadnej blokady i naprawdę miał wyjebane we wszystkie swoje czyny oraz słowa, bo nie będzie przecież jutro ich pamiętał. Dokładnie tak samo jak ten drugi. Nie miał świadomości, że następnego dnia oprócz bólu głowy dotkną go też przerażające wyrzuty sumienia, ale teraz się tym nie przejmował. Po prostu... siedział, śmiał się z nie wiadomo czego i czuł się w porządku.
— Co prawda nie było to takie zabawne dla samego Alexa, ale cóż — wzruszył ramionami, finalnie wzdychając. Zaczynało mu się powoli nudzić i wiedział, że jeśli nie zacznie się ruszać to dla niego wieczór skończy się jeszcze szybciej niż pierwotnie przypuszczał. Czuł się o wiele lepiej niż Niall, ale nie zamierzał wykorzystywać tego przeciwko niemu - przynajmniej teraz nie był taki dziwnie aspołeczny jak przez cały czas, kiedy rozmawiał z nim w szkole. Liam uwielbiał imprezy z tego względu, że ludzie stawali się tam o niebo żywsi niż zazwyczaj byli — Chodźmy na parkiet, znudziło mi się siedzenie tutaj — oznajmił nagle, dopijając duszkiem alkohol i podnosząc się z krzesła, na którym siedział.
Niall wyprostował się, unosząc podbródek do góry, aby móc przyjrzeć się wyrazowi twarzy bruneta i doszukać się w nim jakichkolwiek oznak żartu. On naprawdę chciał iść przeciskać się przez ten tłum pijanych nastolatków, aby pogibać się do kilku piosenek? Niall średnio był w stanie to wykonać, a przynajmniej tak oceniał swoje możliwości przez wirujący naokoło świat, ale w porządku - nie chciał wyjść na słabeusza i finalnie skinął głową, powoli podnosząc się i ruszając za koszykarzem, który jako pierwszy opuścił pomieszczenie.
CZYTASZ
Thin White Lies • niam;zarry;ziall;larry
FanfictionNiall Horan nie był zakochany, a już na pewno nie w Liamie Paynie, zawodniku szkolnej drużyny koszykarskiej, na której treningach uczestniczył jako stały obserwator, siedzący na trybunach. Okej, być może często zerkał na chłopaka, a kiedy był blisko...