Rozdział 2

12 2 0
                                    

- Pamiętaj kochanie jestem z tobą i nigdy nie dam cię skrzywdzić. 
- Thomas oni się dowiedzą o tym że ich zdradziliśmy ja wiem to. - mówię płacząc chłopakowi w ramię. 
- Nie dowiedzą się Nelly a my nie możemy patrzeć jak nasi przyjaciele ciepią.
- A co z Ollim on jest taki mały. - mówię.
- Poradzimy sobie zobaczysz i jeszcze wszystko się ułoży. 
- Mam taką nadzieję. 

Budzę się zalana potem ten sen był taki realistyczny a ten chłopak na pewno był dla mnie kimś ważnym. 

Razem z Mihno i Benem idziemy do Patelniaka po prowiant. Za niedługo otwierają się bramy labiryntu. Tak właśnie zostałam biegaczem. Mój upór się opłacił i teraz biegam razem z chłopakami. Na początku było ciężko lecz potem to kwestia przyzwyczajenia.
- No to co Nelly  gotowa na kolejny dzień?- pyta Mihno.
- Tak.
- To dobrze.
Mieliśmy badając kolejny sektor ale co z tego skoro już wszystko wiemy i nic nowego nie znajdziemy. Po tygodniu od zostania biegaczem dowiedziałam się że Mihno i inni zwiedzili cały labirynt ale niestety nie znaleźli wyjścia. Alby kazał zostawić to dla siebie dlatego nikt po za biegaczami Albym i Newtem nic nie wie. Nie chcemy tak naprawdę siać paniki bo każdy w nas wierzy a tego nie możemy im odebrać. Minął miesiąc odkąd się tu znalazłam dziś prawdopodobnie przyjedzie pudło z nowym chłopakiem lub dziewczyną. Alby nie wie kogo się spodziewać bo ja byłam zdziwieniem lecz teraz już nie będzie zdziwiony jeśli będzie to dziewczyna. Odkąd się pojawiłam śni mi się chłopak który powtarza żebym się nie poddawała i że się niedługo zobaczymy. Nie wiem o co może chodzić dlatego rozumiałam o tym z Newtem. On radzi mi się nie przejmować. Mam czekać a może coś się wydarzy. Stoimy właśnie z chłopakami i czekamy aż wrota się otworzą. Sektor 4 dziś jest do "zbadania " coraz trudniej mi się z tym pogodzić skoro przez miesiąc nic tu nie znalazłam. Nie wiem jak ja mogę kłamać tak innym gdy pytają jak tam się biega i czy długo to jeszcze potrwa. Biegnąc cały czas mam w myślach te dwa imiona które pojawiły się w moim śnie. Po kilku godzinach biegania Mihno postanawia że wracamy. A ja uradowana bo jestem taka głodna. Mam nadzieję że Patelniak zrobił coś dobrego do jedzenia. Gdy wybieramy z labiryntu Chuck stoi z jakimś chłopakiem. Pewnie świeży ale gdy go widzę moje serce zaczyna bić mocniej. To ten sam chłopak który mi się śnił od miesiąca. 

- Hej Chuck! To nowy?
- Hej Nelly tak to nowy.
- Dobra lecę do Patelniaka bo jestem głodna.
- To do później.

Pov. Świeży
Chuck oprowadza mnie po strefie. Mówi o tym jak tu żyją a mnie ciekawią te wysokie mury i co się za nimi znajduję. Aż nagle widzę że wybiegają z nich dwóch chłopaków i dziewczyna. Odkąd tu jestem nie widziałem żadnej dziewczyny. Może jest jedyna.
- Chuck Alby mówił że nie można wychodzić po za mur dlaczego oni tam byli?
- Biegacze to co innego. Oni badają labirynt.
- Więc to jest labirynt?
- Hej Chuck! To nowy? - słyszę dziewczynę.
- Hej Nelly  tak to nowy. - odpowiada jej.
- Dobra ja lecę do Patelniaka bo jestem głodna. - mówi.
- To do później. - mówi Chuck.
-  W strefie jest tylko jedna dziewczyna ? - pytam.
- Tak Nelly  była tu przed tobą jest z nami od miesiąca.
- I tak szybko została biegaczem?
- To była decyzja Albiego i jak widać była dobra. Nelly jest super choć była strasznie wystraszona jak tu przybyła. Ale teraz nikt nie wyobraża sobie dnia bez niej. No może oprócz Gallego nie za bardzo się lubią. Teraz ty musisz ją poznać jest bardzo życzliwa i nigdy nie odmówi pomocy. Jest takim naszym promykiem.
- To widać bije od niej taka pozytywna energia.

Pov. Nelly

Gdy mijam chłopaków od razu mam w głowie słowa tego samego chłopaka. On na pewno mnie znał przed tym jak tu trafiłam. Idąc do stołówki od razu widzę Albiego i Newta.

- Poznałaś już nowego? - pyta Alby.
- Tak widać bardzo ciekawy jest. - mówię.
- Ma zapędy na biegacza więc uważaj. - mówi Newt.
- Mojej przyjaciółki nikt nie wygryzie. - mówi Mihno obejmując mnie ramieniem. 
- Widzisz nie mam się o co martwić. - mówię patrząc na Newta.
- Dobra idę pewnie chcecie iść rysować mapy. 

My razem z Mihno idziemy do oddzielnej chatki gdzie wstęp mają tylko biegacze i Alby. 

- Jak myślisz ten świeży może coś zmienić? - pyta Mihno.
- Nie wiem ale chciałabym ci coś powiedzieć w sekrecie. - mówię.
- Przecież wiesz że nic nikomu nie zdradzę jesteśmy przyjaciółmi.
- Ten nowy pojawia się w moich snach od miesiąca. - mówię.
- Na prawdę? - pyta zszokowany.
- Tak dlatego nie wiem co ja mam teraz zrobić. - mówię.
- Poczekaj może i on sobie coś o tobie przypomni.
- Masz rację to co idziemy poleżeć? - pytam uśmiechając się do niego.
- Głupio się pytasz oczywiście że tak. - mówi uśmiechając się do mnie. 

Na hamaki docieramy w kilka minut od razu każde z nas kładzie się na swoim. Dobrze się składa że mamy je obok siebie więc mogliśmy pogadać o głupotach.

- Ale myślisz że ten świeży był twoim chłopakiem? - pyta.
- Nie wiem ale na to wygląda. Myślisz że będzie miał te same sny co ja. 
- Tego nie wiem ale będziesz musiała z nim pogadać wtedy wszystkiego się dowiesz. 

I za to kochałam Mihno jego rady były najlepsze tak samo było z jego osobą. Gdy zostałam biegaczem to on stał się moim najlepszym przyjacielem. Z resztą streferów nie rozmawiałam tak jak z nim. Chłopak rozumiał mnie jak nikt inny i wiedziałam że ta przyjaźń przetrwa naprawdę dużo. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam ale wiem że dopadł mnie kolejny sen.

- Nelly pamiętaj program jest dobry. - mówi jakaś kobieta. 

Witam was kochani w kolejnym rozdziale!!! Mam nadzieję że się spodobał!!! Piszcie koniecznie w komentarzach!!! Do zobaczenia w kolejnym rozdziale!!!

Pozdrawiam Wiktoliaaa 💛

Promyczek  | Thomasजहाँ कहानियाँ रहती हैं। अभी खोजें