Rozdział trzeci : Pakt

3 0 0
                                    

- To niemożliwe!- krzyknęła mejbel, przecież jej brat stał właśnie obok niej.

- Udowodnij to- powiedział Ford który do tematu podszedł trochę mniej emocjonalnie.

- Dobrze, pomyślmy... więc tak Ford zawarł pakt z Billem około 30 lat temu. później pokłócił się z Stankiem i wylądował w innym wymiarze, wrócił miesiąc temu i zabezpieczyliście dom włosami jednorożca, po które poszła mejbel z Candy, Wendy i Grendą z tego co pamiętam jednorożce nieźle oberwały. W tym samym czasie prawię stukłem szczelinę bo wydawało mi się że Bill opętał wujka forda, i jeszcze jedno mejbel ma około 107 swetrów ale co do tego ostatniego nie jestem pewien - na koniec wypowiedzi wzruszył rękami i uśmiechnął się prowokująco bo wiedział że ma rację.- on ma r-rację.- wyjąkał ford tylko dipper i on wiedzieli o tej rozmowie.- tylko dipper to wiedział. - powiedziała mejbel, wujek stanek za to wypluł cały sok który miał połknąć zachlapując przy tym samym swój ulubiony dywan za to " młodszy" dipper patrzył tylko przed siebie pustym wzrokiem nie był nawet w stanie się ruszyć.

-  Skąd mamy wiedzieć że nie wyciągnąłeś tych informacji od prawdziwego dippera hmm?- powiedział stan który chyba najszybciej otrząsnął się po tych informacjach - właśnie przecierz dipper nigdy nie miał mocy!- powiedziała mejbel

- nie słuchaliście, przecież mówiłem moce ukazały się po drugiej fali dziwnogedonu czyli moje moce a właściwie twoje i w tym momencie wskazała na dippera który cały czas siedział w tym samym miejscu ,ukażą się dopiero za parę tygodni. Poza tym nie miałbym najmniejszego celu w oszukiwaniu was~

-A tak w ogóle to muszę się zbierać, warto przespać się chociaż parę godzin- zakończył manson- tak mi się wydaje.

- Wrócisz?- zapytał dipper który odezwał się pierwszy raz od dłuższego czasu.

- Oczywiście- ja zawsze wracam- odpowiedziała jego starsza wersja i zniknęła tym samym w wejściu do salonu

Time skip 6:00 rano

Pov. mejbel

Tak jak codziennie rano zeszłam do kuchni żeby zrobić sobie mój ukochany koktajl, nie wiem czemu inni go nie lubią faktycznie czasami mi po nim odbija, będzie trzeba to dopracować

*Ciekawe czy to był tylko sen? szczerze mam nadzieje że tak*

Niestety kiedy weszłam do kuchni wiedziałam że tak nie było najwidoczniej nie tylko ja miałam problem z zaśnięciem, wszyscy już tam na mnie czekali wujek ford i stanek pili kawę po tym pierwszym widać było że to nie pierwsza i raczej nie ostatnia dzisiaj za to braciak zwyczajnie siadział na krześle i jadł śniadanie najwidoczniej nawet taka wiadomość nie zakłuci jego planu dnia.

- czyli to nie był sen?- wygląda na to że nie- odpowiedział dipper 

- Jak się trzymasz?

- Chyba dobrze-

Po tym jak wszyscy skończyli śniadanie nie zręczną ciszę przerwał wujek Ford który miał najwidoczniej coś do zakomunikowania

- Więc wygląda na to że wcale nie zwariowałem, i to wydarzyło się naprawdę-

- Kto wie może wszyscy zwariowaliśmy, hi hi- powiedział ktoś

- Słyszeliście to?- powiedział dipper

- Dlaczego mieliby nie słyszeć- wtedy po środku kuchni pojawił się lewitujący demon- to ty?!

- Oczywiście że ja, przecież mówiłem że wrócę.

- Nikt nie spodziewał się że tak szybko- odpowiedział stan

- po co przyszedłeś tym razem?-zapytał najstarszy z bliźniaków

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: May 29, 2021 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

The future saves the pastWhere stories live. Discover now