Rozdział 19

171 8 1
                                    

~POV Tenko~

Byłem przy tworzeniu praktycznie wszystkich nomu, pamiętam, że słabością większości jest ognień. Gdy patrzyłem, jak Izumi prowadzi walkę z bezmózgiem, domyślałem się co planuje. Kiedy na niebie ukazał się wielki błysk ognia w kształcie feniksa, a po chwili ujrzałem spadającą czarnowłosą wydarłem się do Kurogiriego by otworzył portal tak bym ją złapał. Na szczęście się udało, bałem się o nią.

-Idiotka! Jak mogłaś...- Powiedziałem i poszedłem z nią na rękach ze wszystkimi w miasto.

Wszyscy byli dumni, może nie do końca ci co chcieli być bohaterami, ale też byli w miarę szczęśliwi. Zwykli obywatele byli przerażeni i chowali się do domów. Dabi, Izuku i Shinso szli dosłownie centymetr ode mnie i obesrwowaliśmy czy Izumi jeszcze jest przytomna, cała nasza czwórka miała łzy w oczach, ale jedyny kto płakał tak dosłownie był Izuku i Dabi, ja ledwo sie powstrzymywałem i Shinso też. Kiedy dotarliśmy do bazy od razu zaczęliśmy ją leczyć.

Izumi niestety miała zbyt poważne rany. Zapadła w śpiączkę i nie wiadome było czy się wybudzi. Dabi się załamał i zaczął sobie wieczorami chlać. Reszta starała się z tym pogodzić, ogarnąć jakoś tego debila i zacząć działać w mieście.

Parę miesięcy później

Wcale nie pogrążyliśmy Japonii w chaosie, wręcz przeciwnie. Teraz w telewizji tylko czasem było słychać o rabunku czy morderstwie. Ale szybko udawało się takich cwaniaczków złapać. Wszyscy byli szczęśliwi chociaż było czuć, że nie każdy był przekonany. Przybywali też bohaterzy z innych krajów. Niektórzy próbowali nas pokonać i wprowadzić według nich lepszy ład, albo jacyś śmiałkowie próbujący walczyć, tacy zależy w jakim stopniu walczyli. Jak ktoś był dla nas zagrożeniem, był zabijany lub wsadzany do więzienia na dożywocie. Lecz jeśli ktoś nie był groźny lub chciał się wykazać jaki to chojrak dostawał pare miesięcy wyroku lub grzywne, bardzo wysokie. Byli też bohaterowie którzy przyjechali specjalnie albo wysyłali listy, z gratulacjami, że jesteśmy jedynym krajem z tak niską przestępczością. W naszej dawnej bazie zostałem tylko ja,Izuku, doktorek i Kurogiri, Toga i Twice zamieszkali razem, Dabi był wielką tajemnicą, przychodził tylko codziennie na godzinę lub dwie do Izumi, a co robił wcześniej i potem nie wiadome. Na pewno chlał to było widać i czuć. Izuku, Shoto i Bakugo, mieszkali wszyscy nadal oddzielnie ze względu na ich rodziców. Aizawa i Hizashi dalej żyli szczęśliwie. Rumi (Mirko) i Takami(Hawks) mieszkają razem ale nadal są tylko jako przyjaciele. Wszyscy bohaterzy którzy nie dołączyli do nas podczas walki i nie zginęli, musieli się pogodzić i żyć normalnie. W sumie to każdy dostał szanse na normalne.

Rok później

~POV Izumi~

Kiedy otworzyłam oczy, oślepiła mnie jasność w pokoju ale po paru mrugnięciach przyzwyczaiłam się do otoczenia. Rozejrzałam się. Touya siedział przy mnie, a raczej spał. Na stoliku obok był bukiet moich ulubionych kwiatów. Otworzyły się drzwi a w nich stał Tenko. Zszokowany, ze łzami w oczach, podszedł i przytulił mnie, prawie przy tym dusząc. Od poruszenia jakie powstało, obudził się Touya, czerwonooki mnie puścił, a w to miejsce cały zapłakany przytulił mnie Dabi. Kiedy już się opanował trochę, pocałował mnie, oderwał się dopiero gdy zabrakło nam powietrza.

-NIE RÓB NAM TAK WIĘCEJ- potrząsał mną partner.

-No dobrze, już- zaśmiałam się- Ile ja spałam i co się działo?- zapytałam

-Spałaś rok i nawet nie wyobrażasz sobie ile się działo- powiedział czerwonooki.

-zanim zaczniecie opowiadać. Widzę, że powróciliście do swoich naturalnych kolorów włosów.- uśmiechnęłam się.- Lepiej wam tak...

~Zakazana Miłość~   || Bnha || DabixOcWhere stories live. Discover now