2.Orzechy, kawa i ciasta

589 35 5
                                    

Hej hej postanowiłam zmienić imię i nazwisko głównej bohaterki na potrzeby książki. Stwierdziłam, że będzie ciekawiej gdy odwzorowuje postać z realu. Muszę przyznać, że Yayoi Kusama jest naprawdę ciekawą postacią i będzie doskonale nadawała się do klimatu tego opowiadania.

Siedzieli wspólnie w ciszy napawając się stworzonym przez artystę dziełem. Piękny obraz przedstawiający ocean o zachodzie słońca, na horyzoncie widniał zarys drobnej łodzi ukrytej w topiącym się w wodzie słońcu. Jeśli jesteś dobrym obserwatorem tak samo jak Kusama, dostrzegłbyś wystające z wody dłonie topielca, który bezsilnie stara się chwycić kadłubu łodzi.

-Więc...co by Pani powiedziała na kawę i ciastko?-zaproponował szatyn, przerywając rozmyślenia czarno włosej. Wstał i wyciągną w kierunku kobiety dłoń.

-Z miłą chęcią Panie Dazai-uśmiechnęła się i z pomocą mężczyzny udźwignęła do pozycji stojącej.

Powolnym krokiem maszerowali po niemal pustej galeri sztuki, być może ilość odwiedzających zmniejszyła się z powodu nadchodzącego wieczoru. Stukot kobiecych obcasów towarzyszył im aż do drzwi wyjściowych. Fioletowooka ostatni raz przeleciała wzrokiem niemal białą przestrzeń przed sobą, schowała notatnik do torebki i opuściła budynek.

Chłód wieczoru zaatakował ich twarze, oboje mocniej naciągneli na siebie swoje wierzchnie odzienie.

-Jesteś pieszo?-spytała

-Tak, nie jestem zbyt dobrym kierowcą, Kusama-chan-przyznał czekoladowooki

-W takim razie chodź zaraz obok stoi moje auto-zaproponowała i przyśpieszając swój krok, skierowała się w tamtym kierunku. Osamu bez problemu dorównał jej kroku, szli ze sobą ramie w ramie zważywszy na to, że dziewczyna była niższa zaledwie pare centymetrów od niego.

-Czym się zajmujesz na codzień Dazai?-spytała z ciekawości. Lubiła wiedzieć o ludziach dużo, znać o nich ciekawostki i zainteresowania. Poprostu była zainteresowana ludzką naturą.

-Zgadnij-wyszczerzył się z cwanym uśmiechem do Yayoi. Dziewczyna zmierzyła jego sylwetkę wzrokiem.

-Hmm...z pewnością nie jest to ciężka fizyczna praca, twoje dłonie są smukłe i delikatne. Na urzędnika jesteś zbyt mało zrzędliwy, nauczyciel? Nie również odpada. Artysta? Też nie. Właściwie to jak dla mnie nadajesz się na detektywa-stwierdziła-masz bystre oczy i otwarty umysł. Tak jakoś kojarzysz mi się właśnie z tym zawodem-podsumowała a brunet zaśmiał się-byłam chociaż blisko?-spytała z nadzieją w oczach.

-Zgadłaś Kusama-chan-uśmiechną się-poza tym schlebiasz mi tymi pozytywnymi komentarzami-puścił jej oczko.

-Tylko niech ci przez to ego nie urośnie do rozmiarów kosmosu-powiadomiła go i zaśmiała się dźwięcznie-to ten-oznajmiła wskazując na czarnego potężnego jeepa.

-Teraz ja chce zgadnąć twój zawód-podskoczył radośnie niczym dziecko które dostało lizaka.

-Podejrzewam, że...

-Jesteś artystką!-zajeli swoje miejsca w samochodzie, Kusama jako kierowca zaś Dazai jako rozgadany optymistyczny pasażer. Z tego miejsca mieli niesamowoty widok na zachodzące słońce w porcie, brakowało tylko pływającej łodzi i owianego tajemnicą topielca. Czarno włosa uśmiechnęła się pod nosem na myśl o przedstawionym obrazie.

-Nie trudno było zgadnąć-stwierdziła cofając pojazd-właściwie masz jakiś pomysł gdzie jedziemy? Znam taką świetną kawiarenkę tu niedaleko-zaproponowała.

-Wyjątkowo pozwolę ci przejąć inicjatywę, pięknej Pani się nie odmawia-zaświergotał niczym skowronek o poranku.

-Ledwo się znamy a ty już stosujesz na mnie swoje czarodziejskie sztuczki podrywu-pokręciła z uśmiechem głową.

Bloody Rose//Dazai Osamu x Oc(Zakończone)Where stories live. Discover now