3.

155 12 1
                                    

Znaleźliśmy ulicę, a potem blok z odpowiednim numerem. Namjoon napisał, że już jesteśmy, a dziewczyna odpisała, że zaraz wychodzi. Schowaliśmy się za blokiem, a Tae wyszedł do przodu. W końcu Pola wyszła.

-Tae!- pisnęła i go przytuliła. Kiedy się od niego odkleiła, zobaczyłem, że płakała.- Tęskniłam... Tak strasznie tęskniłam.- była od niego już tylko o prawie pół głowy niższa.

-Ja też. Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo.

-A, ten... Bo ja czekam na kogoś.

-Kogoś kto ma na insta nazwę Taeminkook?

-Skąd wiedziałeś?

-Stąd.- podszedł do nas i zabrał Namjoona.

-Cześć mała.- tego też przytuliła.

-A-ale co wy robicie w Polsce?

-Ktoś chciał się z tobą zobaczyć.- powiedział RM, a mnie przeszły ciarki. Jednak chyba zrozumiała, że to Tae. Wtedy z ukrycia wybiegła Song-i.

-Pola!- z nią się przywitała tak samo.- Tak się o ciebie martwiliśmy. Przez dwa lata nie odbierałaś telefonu, dziewczyno!

-Przepraszam, p-po prostu nie miałam siły rozmawiać. Po tym co... nie, nawet nie chcę do tego wracać. Nie widzę go i dobrze.- to mnie uderzyło. Wiedziałem, że źle zrobiłem... będzie ciężko.- Teraz mam was. Ale... Kookie cię puścił?- wtedy chłopak zaszedł ją od tyłu. Dziewczyna krzyknęła, ale potem zawiesiła się na nim. Wtedy dostałem wiadomość.


Namjoon

Na razie starczy. Widać, że jest w szoku


-Chodźcie na górę, okej?- zaproponowała.

-Jak to nie problem.

-Pogrzało cię, Tae? W życiu!- weszli do klatki.


TAEHYUNG

Pola zaprosiła nas do siebie. Złapałem ją za rękę i ruszyliśmy. Zrobiła nam herbatę i usiadła przy nas. Jej mieszkanie było małe, ale przytulne. Po wejściu po prawej była kuchnia, a po lewej salon. Dalej na przedpokoju była toaleta, a na końcu łazienka na wprost, po prawej jej pokój, a po lewej pokój gościnny

-To jak tam u was?- spytała.

-Chyba okej. Tylko brakuje nam ciebie.- powiedziała przyjaciółka mojej siostry.

-Masz chłopaka?- wyparował Namjoon.

-Nie, nie jestem gotowa na żaden związek.

-Kiedy wrócisz?- spytałem, a dziewczyna westchnęła.

-Nie wiem.- pokręciła głową.- Nie chcę ryzykować. Jeśli mam znów spotkać Parka, to ja dziękuje.

-Bez sensu.

-Ale przez to nie chcesz czerpać radości z życia?- rzucił się na nią Kookie, a wtedy rozległ się dźwięk domofonu. Dziewczyna poszła i wróciła ze zdziwioną miną.- Policja?- w końcu ktoś zapukał do drzwi, a my usłyszeliśmy krzyk dziewczyny, Yoongiego i Hoseoka. Lubię widzieć ją szczęśliwą. Podszedłem do niej i zobaczyłem jakiegoś gościa w maseczce. Chyba go nie poznała. Wpuściła dwójkę chłopaków.

-E... A Pan? Kim jesteś?- ściągnęła mu maskę. Wdziałem łzy w jej oczach, jednak szybko je wytarła. Tęskniła za nim, i ja to widziałem, ale nie chciała się przyznać.


JIMIN

-Co Ty to robisz?- spytała oschle.

-J-ja... chciałem z tobą porozmawiać.- chwilę stała, ale w końcu podjęła decyzję.

-Wchodź.- wpuściła mnie do środka i zrobiła nam coś do picia.- No, to słucham?- zmierzyła mnie wzrokiem, kiedy zaprowadziła mnie do swojego pokoju. Nabrałem powietrza i zacząłem mówić.

-Chciałem Cię... przeprosić. Ja wiem, że to, co zrobiłem jest niewybaczalne, ale uwierz. Miałem powód. Ja po...

-Tak, miałeś. Zaspokojenie swoich potrzeb, tak? Bo ja nie chciałam?

-Nie, Pola. Uspokój się. Jesteś już dorosła, nie powinnaś się tak zachowywać, hm?- próbowałem brzmieć miło.

-Ty mi nie mów jak mam żyć.

-Dobrze, w każdym razie. Potrzebowałem pieniędzy... Ja... się leczyłem.

-Pff... Tia, ciekawe na co. Na głupotę? Czy może upośledzenie?

-Nie... Mam anoreksję...

Jeszcze jedna szansa || Park JiminWhere stories live. Discover now