3. I tak go nigdy nie zobaczysz

11.8K 128 23
                                    

Wraz z Maureen zajechałyśmy do pobliskiego baru z burgerami. Wyglądał skromnie ale dosyć ładnie.

- Poproszę spice burgera i małą colę- powiedziałam z uprzejmością do ciemnoskórej kelnerki.

- A dla ciebie kochanie?- zapytała się Maureen

- Dla mnie tylko sałatka- powiedziała z życzliwością

- Nie jesteś głodna?- starałam się nie dać  rozpoznać mojego zmartwienia

- Jadłam przed wyjściem...- odparła

Nigdy nie zauważyłam żeby Maureen miała złe relacje z jedzeniem, wręcz przeciwnie. Gotowanie i jedzenie to jej pasja i myślę, że doskonale jej to wychodzi.

- Niech ci będzie

Po otrzymaniu mojego burgera od razu zabrałam się za jedzenie

- Nie jedz za dużo..- powiedziała tajemniczo moja przyjaciółka

O co jej dzisiaj chodzi z tym jedzeniem?

- Spokojnie, nic mi nie będzie

- Skoro tak uważasz

Dostrzegłam iskrę w jej oku i wiem że coś ukrywa

Po skończonym posiłku ładnie podziękowałyśmy obsłudze i udałyśmy się do samochodu

W końcu odpocznę po tej wyczerpującej podróży

Jadąc do domu Maureen zadzwoniłam do rodziców żeby powiedzieć im, że dotarłam bezpiecznie.

Gdy dojechałyśmy do domu od razu wiedziałam co Maureen miała na myśli mówiąc ,,nie jedz zbyt dużo". Wchodząc przez drzwi poczułam zapach świeżego ciasta

- Zrobiłam ci niespodziankę! - krzyknęła Maureen

Ona jest naprawdę kochana. To cudowna dziewczyna, zawsze o mnie dba

- Jesteś najlepsza! - od razu rzuciłam się w jej ramiona

- Wypakuj rzeczy i jedz

- Pewnie- odpowiedziałam z entuzjazmem a Maureen zaprowadziła mnie do pokoju gościnnego

- To tutaj będziesz spała- widziałam że czekała na moją reakcję

- Pokój jest bardzo ładny a łóżko musi być wygodne- odpowiedziałam starając się ukryć moje obawy

To prawda, pokój jest bardzo ładny i wiem że Maureen naprawdę starała się z przygotowaniami na mój przyjazd, ale brakowało mi tu odrobinę różu i pluszaków. Na moim łóżku zawsze było ich pełno. Gdy bałam się w nocy mogłam je przytulić i czułam się lepiej

- Cieszę się, że ci się podoba- na szczęście nie zauważyła że coś jest nie tak

Przyjaciółka pomogła mi się rozpakować i wspólnie zabrałyśmy się za ciasto rozmawiając przy tym i wspominając zeszłe wakacje. W pewnym momencie totalnie się zamyśliłam

- Coś się stało Aixa? - zapytała wytrącona z rytmu Maureen

- Nie.. to znaczy tak- musiałam się przyznać, raczej nie umiem kłamać. - Poznałam w samolocie sympatycznego mężczyznę, ciagle przypomina mi się jego uśmiech.

- Czyli miło upłynęła podróż? - zapytała z uśmiechem

- Tak, chociaż wydawał się nieco tajemniczy, pewnie dlatego tak zapadł mi w pamięć

- Na twoim miejscu nie zawracałabym sobie tym głowy. I tak go nigdy nie zobaczysz- miała rację

- W sumie to prawda, skupmy się na sobie. Mamy tylko dwa tygodnie a jest tyle rzeczy do zrobienia.

Maureen pozmywała a ja poszłam do łazienki aby się odświeżyć.

- Aixa pamiętasz że miałyśmy jechać na zakupy?

Jasny szlag zapomniałam!

- Już idę- odpowiedziałam niechętnie.

Zawsze mam ochotę na zakupy ale po podróży jestem po prostu zmęczona.

~15 minut później~

Zakupy to jednak dobry pomysł, poznałam trochę okolicę i wiem gdzie jest najbliższy sklep. Maureen mieszka w małym ale bardzo urokliwym miasteczku. Mają nawet kino

Wzięłam kilka ciekawych przekąsek i wraz z Maureen poszłyśmy do kasy. Gdy zapłaciłyśmy za wszystko do Maureen zadzwonił telefon.

-Halo tak?- odpowiedziała zaskoczona tym, że ktoś dzwoni o tej godzinie

- Tak, przyjadę tak szybko jak tylko mogę- odpowiedziała zestresowana

Na codzień Maureen studiuje, ale dorabia jako opiekunka osób starszych. Pewnie któryś z jej podopiecznych ma problem.

- Aixa, to pilna sprawa, Pan Jim spadł ze schodów, jest w szpitalu. Pojadę zobaczyć jak się czuje i przywiozę mu rzeczy z jego domu. Trafisz na pieszo do mnie?

- Tak, to niedaleko. Dam radę

Pan Jim jest niepełnosprawny. To emerytowany nauczyciel muzyki. Maureen bardzo lubi spędzać z nim czas. Wiele mi o nim opowiadała, to taki dobry człowiek. Szkoda że ma tylko ją, ale cieszę się że moja przyjaciółka ma dobre serce.

Wzięłam zakupy od Maureen i udałam się w stronę domu. Na szczęście nie było tego dużo.

W połowie drogi zobaczyłam że ktoś mnie śledzi, przyspieszyłam, ale śledzący zrobił to samo. Zaczynało się robić się ciemno. Do domu zostało mi już tylko 7 minut. Byłam przerażona jak cholera, ale nie dawałam tego po sobie poznać. Wyciągnęłam telefon i udawałam, że z kimś rozmawiam. Chyba się nabrał bo w ostatniej chwili zawrócił..




Jak wam się podoba? Jesteście ciekawi co będzie dalej?

Bądź moim maluszkiem  😇🍼Where stories live. Discover now