2. Żmija początku końca piastunem

20 9 0
                                    

Twoje ciało, o Umiłowana!
Zobaczyłem je, a niedawno po ów ziemi stąpałaś,
Bogini, dlaczego?! Dlaczego mi Ją odebrałaś?!
Żmijo, któraś ukąsiła niegodziwie,
Przez twoje uczynki łkam żarliwie!

Ciemności, wspomnienia, mgliste łąk połacie,
Nadchodzi! Och, gdzie jesteś mój kacie?
Wieczności, nie godna byłam Twego spojrzenia,
Orfeuszu! Jak bardzo pragnęłabym uniknąć potępienia!

Uciekałam, aby ślubów dotrzymać przyrzeczenia,
Uciekałam, aby uniknąć zhańbienia,
Uciekałam w imię prawdziwej miłości,
Uciekałam, a zaznałam wielu sprzeczności!

Żmii jad doprowadził mnie do wrót Podziemia,
Łódź Charona dowiodła mnie na skraj zrozumienia,
Widok Cerbera napawał lękiem samotności,
Wtedy zrozumiałam, że w tej krainie nie zaznam już bliskości!

Ukochany!
Niech Twe oczy łez nie wylewają,
Niech Twa persona nie przyjmuje roli mściciela,
Niech moja dusza pozostanie we wspomnieniu marzyciela.
Niech Twe usta powoli zaśpiewają;
'Jej dusza przez Elizjum się przedziera
Moja Eurydyka umiera'.

Pieśnią Świat SpopielęWhere stories live. Discover now